![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZfjfqr_jsBTLf7JFk0zwCCKGAHop2WkRGVmzdOyzZjlAF03BxOk3jo5__1CxK5-4gdKGz3r5NsTxGzRGF7_lir97FdC4ZmZwzC4qMEHVBRePlRiChr9jFaz9SKf-nuq5nwriQ7bUbFKo/s400/tortilla2.jpg)
Na Grabinie zaczyna ostatnio dominować szybkie gotowanie. A to nie jest to co lubię najbardziej.
Szybko i w miarę czysto to ja umiem zrobić bułę z Nutellą... Do reszty potrzebuję czasu i przestrzeni - by cieszyć się gotowaniem, dobieraniem składników, eksperymentowaniem...
Ale nadszedł czas, kiedy trzeba zająć się inną częścią rzeczywistości - także twórczą i ciekawą - bo przygotowywaniem się do nowej pracy. Tym razem u siebie... I co najważniejsze dla mnie - do pracy z dziećmi!
Szybko nie znaczy jednak, że zostanę skazana na menu kanapkowe.
Ja do życia potrzeuję warzyw. Zimą ciepłych. I czekolady...niestety o każdej porze roku :)
Przygotowanie cieplutkiej tortilli ze szpinakiem zajęło mi mniej niż 10 minut.
I do wieczora było mi ciepło i bardzo pozytywnie. To dobre sycące jedzonko.
Wersja dzienna - bez czosnku. Wersja nocno-rodzinna (on też musi zjeść, żeby nie marudził) - z dorodnym ;) ząbkiem czosnku.
TORTILLA ZE SZPINAKIEM
Opakowanie mrożonego szpinaku - w liściach - ok. 500 g
mała cebula
1-2 ząbki czosnku (wedle uznania)
łyżka oleju
50 g sera feta
ok. 4 łyżki śmietany ( ja użyłam 18 proc. nie polecam tu zastępowania jej jogurtem)
sól, pieprz, papryka
4 małe tortille pszenne
Cebulkę przysmażam na łyżce oleju, stopniowo dodając zamrożone liście szpinaku. Niemal cały czas mieszam, czekając aż liście się rozmrożą i znaczna część wody z nich odparuje. Dopiero wówczas dodaję śmietanę, ser, ewentualnie rozgnieciony czosnek, doprawiam solą, pieprzem i papryką do smaku.
Dla tych co lubią:
- do środka można dodać plasterki zrumienionego na patelni bekonu
- dodać dwie garście dronno tartego parmezanu
- jeśli jest problem z uzyskaniem odpowiednio kremowej konsystencji farszu - można poratować się :) łyżką (lub dwiema) serków Amlette lub Filadelfia.
Smacznego
M. :)