piątek, 15 listopada 2013
Ostatnie sztuki dyni i czas za mróz.
W mojej kuchni ostatnie sztuki dyni. Były z nich zupy, makarony, ciasta i sałaty.
Miseczka imbirowego kremu z mleczkiem kokosowym wynagradzała nie raz brak słońca.
I choć zima teoretycznie za miesiąc - poranne wahanie temperatury między 0 a 1...i wieczorne niebo "na mróz" powoli wprowadzają w kolejną porę.
Czas chyba już kończyć jesienne porządki i szukać materiałów na kartki świąteczne ;)
Dynie z pierwszej fotki pochodzą z Galerii Natchnienie
KREM Z DYNI Z MLECZKIEM KOKOSOWYM I IMBIREM
2 litry bulionu
600 g pieczonej dyni
1 gotowana marchewka i 1 pietruszka ( z bulionu)
160 ml śmietanki kokosowej
2 cm kawałek świeżego imbiru
pół łyżeczki słodkiej papryki
pół łyżeczki octu winnego
sól, pieprz do smaku
Dynię piekę w temp. 180 st.
Upieczoną dodaję do bulionu wraz z marchewką i pietruszką i miksuję blenderem. Doprawiam do smaku.
Krem podaję gorący z groszkiem ptysiowym.
Smacznego!
PIECZONA DYNIA Z ORZECHAMI
Przepis zbędny ;) pieczona dynia i ulubione dodatki, wszystko doprawione czosnkiem i balsamico...