czwartek, 17 września 2009
Aromatyczna oliwa. Czas: 2 minuty :)
DOMOWA AROMATYCZNA OLIWA
Oczywiście nie jest to żaden przepis. Po prostu oliwa.
Ale taka, bez której nie lubię gotować.
Choć po szafkach i koszykach czekają oliwy
aromatyzowane "gotowe" - truflowa, z bazylią,
czosnkowa, olej sezamowy - to po tą sięgam
najczęściej.
Przygotowuję ją od bardzo dawna, zawsze w ten sam
sposób: kupuję najlepszą "extra vergine" na jaką mnie
stać, dwie papryczki pozbawiam ogonków i oczyszczam z
gniazd nasiennych, dodaję kilka gałązek rozmarynu
i kolorowy pieprz (w połowie stłuczony w moździerzu,
w połowie - całe ziarna), garstkę suszonej bazylii.
* kiedyś dodawałam świeży czosnek ale już wiem,
że od niego - zarówno oleje jak i przechowywane
dressingi - szybko się psują
* oczyszczenie papryczek jest konieczne -
ich zostawienie grozi...pleśnią :)
M.
###
Ps. Od miesiąca w ciemnych czeluściach szafki kuchennej, na swoją Premierę czeka esencja waniliowa własnej produkcji. Miałam ogromne opory żeby ją robić, ale skumulowanie sporej ilości lasek wanilii mnie przekonało. Obaczymy. Pachnie już bardzo dobrze...Gorzałką :P. Jest mocno jeszcze alkoholowa, ale już waniliowa.
swietna jest,kiedys tez robilam,ostatnio jakos zaniedbalam......
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem twojej esencji....:):)
Pozdrawiam :)
Dziękuję Gosiu. Kochana jakbyś znała przepis na cukier waniliowy - to plizzz... Bo też mam ochotę swój mieć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i całuski!
:))
M.
Do usług ;) Prosto z książki Nigella Christmas :))
OdpowiedzUsuńMiałam mieć na blogu, ale mi się nie chce posta napisać :D
500g drobnego cukru do wypieków
1 laska wanilli
słoik o pojemności 500ml wyparzony (tak jak na przetwory)
Cukier wsypujemy do słoika.
Czubkiem ostrego noża przecinamy laskę wanilli na pół. Wyskrobujemy ziarenka i dodajemy do cukru. Następnie każdą (pustą już) połówkę przecinamy na trzy krótsze części. Wkładamy je do słoika z cukrem, zakręcamy słoik i mocno potrząsamy.
Przechowujemy w ciemnym miejscu i dajemy mu tydzień zanim zaczniemy go używać :)
Moniko ślcizne zdjęcia! Pomysł na olwię rewelacyjny :) Ściskam mocno do snu :D
Czy ja już śpię... czy to Poleczka jak żywa???!!! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie. Niesamowite. Po prostu...chyba...nie zasnę z wrażenia :)
Zrobię. Na bank.
Eeeeee takie zdjęcia :P z przypadku. Jak zawsze. Ale strrrrrrrrrrrrasznie mi miło.
Mój mały aparacik nie robi głębi przy większych obiektach, ale...
Buziaki, spokojnej nocki
M
:)
Mam dużo oliw smakowych, ale najczęściej dla i u siebie wykorzystuję cytrynową i pieprzową. Kusisz mnie okrutnie , więc nie wiem czy nie otworzę jednej butelki zwykłej do ziół :)
OdpowiedzUsuńJejciu jak ja bym chciała taką oliwę!:))) Kupuje oliwe extra vergine i jej uzywam,ale nigdy nie wpadłam na pomysł, by zrobić tak jak Ty. Może.. może ? ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :))
ja uwielbiam bazyliową oliwe, takiej jeszcze nie robilam, moze zrobie na probe
OdpowiedzUsuńa domowy ekstrakt waniliowy i ja mam, sprawdza sie wysmienicie
Moniko cala przyjemnosc po mojej stronie! :*
OdpowiedzUsuńPiszac to bylam pol zywa :D Troche spalam troche nie :)
Zrob cukier pisz posta a ja potem wstawie swoj :))) Zgoda?
oliwa pierwsza klasa, też myślałam o zrobieniu pikantnej z papryczką :) na razie mam rozmarynowo-czosnkową, ze świeżego czosnku, który wyrzuciłam po 2-3 tygodniach, oliwe mam już jakis czas i nic sie nie psuje, moze też tak spróbuj? :)
OdpowiedzUsuńSzarlotku
OdpowiedzUsuńA ja chyba spóbuję cytrynową i pieprzową :) Dziękuję. O cytrynowej nie słyszałam :) Buziaki M.
Majanko
Proszę adres i wysyłam :) Serio, serio - ja często ją lubię dawać w prezencie :* Buziaki
M.
Viri
Dziękuję Ci pięknie. Mój ekstrakt też siły nabiera. Teraz szykuję się na cukier od Poleczki :D
Poleczko - zgoda, zgoda!!! :) Dziękuję. Kochana jesteś :*
Aklat - miło, źe zajrzałaś dziękuję :) Wiesz, ja jestem bardzo czosnkowa - więc na pewno spróbuję :)))
Buziaki
M.
Robilam kiedys sama kilka rodzajow oliw: z tymiankiem, czosnkiem i innymi ziolami. Ale to bylo juz dawno. Teraz kupuje gotowe. Ciesze sie, ze podalas ten przepis. Moze sie skusze i tez sobie zrobie? :))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Majeczko, dziękuję i polecam :) błyskawiczna sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło.
M.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak zdjęcia piękne,taka oliwa to coś pewnie pysznego jako dodatek , muszę pomyśleć o swojej
OdpowiedzUsuńp.s ja jak się kończy jedna to zaczynam robić drugą esencje waniliową
pozdrawiam
Dziękuję Margot :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie esencję pierwszy raz robię. Włożyłam 6 lasek wanilii, zobaczymy.
Pozdrawiam ciepło :)
M.
zawsze gdy widzę taka aromatyzowana oliwę to mam ochotę na jakąś pyszną sałatkę z jej dodatkiem
OdpowiedzUsuńkoniecznie wiosenną (:
Masz racje Moniko, nie ma to jak takie domowe, aromatyczne oliwy :)
OdpowiedzUsuńAsiejko - tak :) chrupiąca sałata, jakieś kiełki, świeże warzywa, może troszkę ciepłego, uprażonego słonecznika, kilka ciemnych winogron i oliwa...mmmm...
OdpowiedzUsuńM.
Bea :)
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko.
M.
Bardzo dekoracyjna:)
OdpowiedzUsuńMoja ciocia trzyma takie (dla ozdoby) u siebie w kuchni:) ,rzecz jasna ślicznie wyglądają,nadają kuchni charrrakteru:)
Olciku, dziękuję Kochana.
OdpowiedzUsuńNo fajnie wyglądają (jak są pełne) bo potem to coraz gorzej ;)
Buzik.
M.
hehe:P
OdpowiedzUsuń