poniedziałek, 1 marca 2010
DROŻDŻOWE – bieg przez płotki ;)
- Ale mi pęknie....
- Nie pęknie..
- Ale zawsze pęka...A powiesz mi wszystko krok po kroku????...
- Tak.
Tak zupełnie niewinnie rozpoczęło się moje pieczenie drożdżowego, które za sprawą Poli miało, pierwszy raz w życiu nie pęknąć!
Potem już było tylko ciekawiej...
- Aaaaa!!!! Jakub pocięłam się daj mi plaster, szybko bo muszę masełko trzecie dodać.
- Mama, co tak brzydko pachnie?
- Nic! Sok pomarańczowy na gazie....
- A! Zapomniałam o skórce i żurawinach. Odpisać czy wrzucić....
- Jak to jeszcze nie w foremce?! Ono już tam jest!
Pola: Monik przełóż spokojnie z powrotem do miski...
Zamiast pilnować ciasta, rozmowa radośnie uciekała nam w inną stronę. I choć pewnie mojemu drożdżowemu do ideału daleko, powiem szczerze: było to najweselsze ciasto jakie piekłam.
I jedno z najlepszych drożdżowych jakie jadłam!
Jak Pola obiecała, tak słowa dotrzymała – ciasto nie pękło :)
Pyszne, świeże, cytrusowe, słodziutkie i lekkie jak puch. Doby nie przetrwało.
Polu dziękuję za świetną zabawę :)I jak zawsze - dużo cieplutkiej pomocy :)
DROŻDŻOWE Z WANILIĄ
Autor: Zawszepolka
300g mąki pszennej chlebowej, przesianej
200g mąki pszennej chlebowej razowej, przesianej by pozbyć się otrębów
25g drożdży świeżych lub 2 łyżeczki drożdży suszonych
1 łyżeczka soli
100g cukru
250ml mleka (u mnie od krówki ;)
sok wyciśnięty z 1 dużej pomarańczy
100g masła
4 żółtka
skórka otarta z jednej pomarańczy
skórka otarta z jednej limonki lub cytryny
ziarenka wyskrobane z dwóch lasek wanilii
125g żurawiny suszonej
Zaczyn
Drożdże rozetrzeć w kubku z łyżką cukru, dodać 60 ml ciepłego mleka i 2 łyżki mąki. Wymieszać, przykryć ścierką i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Ciasto
Resztę mleka podgrzać.
Masło roztopić w garnuszku i ostudzić.
Żółtka ubić z cukrem na puszystą masę.
Obie mąki wymieszać w misce. Dodać ziarenka wanilii, sól, wyrośnięty zaczyn, żółtka ubite z cukrem, resztę ciepłego mleka i sok z pomarańczy. Wyrobić gładkie, lekko lepkie i elastyczne ciasto (ok. 15-20 minut).
Stopione masło dodać w 4 partiach dodając kolejną dopiero, gdy poprzednia zostanie wchłonięta w ciasto. Wyrobić kolejne 15 minut.
Dodać skórkę otartą z pomarańczy i limonki lub cytryny oraz żurawinę. Chwilę wyrobić.
Miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce - ciasto ma podwoić objętość.
Po tym czasie ciasto należy przebić ręką i przełożyć do podłużnej foremki wysmarowanej masłem lub oliwą (ciasto powinno wypełnić nie więcej niż połowę blaszki). Następnie przykryć i ponownie zostawić do wyrośnięcia (ponownie ma podwoić objętość).
Piec rozgrzać do temp 180C.
Ciasto posmarować z wierzchu rozmąconym jajkiem i piec do suchego patyczka (ok. 35-40 min).
Studzić chwilę w piekarniku, a później na kratce.
Smacznego!
To ja dziękuję, że poświęciłaś część niedzieli dla mnie :**
OdpowiedzUsuńŚpij słodko i nie siedź za długo dobrze?
:)
Świetnie się bawiłam :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Dobrze :*
M.
Szsz..., kurczesz...!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam tego wspólnego pieczenia... Ale na to cisto to mam taka ochote, że... nie wiem co...!!!
Monik na prośbę Ewelajny dopisałam wielkość foremki u siebie może byś chciała napisać też u siebie ?
OdpowiedzUsuń:*
Piękne to Wasze ciasto, radosne i ciepłe :))
OdpowiedzUsuńSUper! CHętnie je kiedyś upiekę:)
Pozdrawiam ciepło Moniś:**
Aj ja też się zawsze stresuję ;)
OdpowiedzUsuńA ciasto wyszło rzeczywiście wspaniałe i piękne ;)
Jak mówiłam już u Polki, musze je wypróbować.
Oczarowało mnie ;))
Ciasto przepiekne, ten kolor i pyszne dodatki. Dodaje do listy przepisow do wyprobowania :)
OdpowiedzUsuńTo ja się zapisuję do kolejnego wspólnego pieczenia - och, jak ja bym zjadła takiego drożdżowego mmmmm niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńŚciskam :*
ale fajnie miałyście z tym wspólnym pieczeniem
OdpowiedzUsuńa drożdżówka pierwsza klasa
Piękne ciasto! Koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoniko jeśli Pola coś wymyśli, to można to piec bez żadnych obaw, wiem coś o tym ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne ciasto, a zapach drożdżowego ciasta w niedzielę to coś wspaniałego i z domowym ciepełkiem się kojarzy :)
Moniko, właśnie widziałam ten przepis u Polki i szybko sobie zapisałam. Twoje też jest piękne! Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńmagiczny dzień
OdpowiedzUsuńpełen uśmiechu
magiczna drożdżówka
Upiekło się Wam upiekło pięknie:) Lubię bardzo drożdżowe lekko razowe, wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńI jakie świetliste zdjęcia!
Uściski!
Moni, nie pękaj. Jak Pola mówi, to mówi ;)) No i pięknie. Ale z tym masełkiem i sokiem, to dobre było ;)))
OdpowiedzUsuńpozdr!
Skręca mnie z ochoty na drożdżowe! Ja nie mam problemów z tym ciastem ,ale miskę od miksera mam zajętą rosnącym ciastem na ciabatty, a jakoś mi się nie chce wyrabiać ręcznie ;)
OdpowiedzUsuńChyba sobie tylko masochistycznie popatrzę na Wasze wypieki...
Najlepsze to 'mamo, co tak śmierdzi?' :))))
OdpowiedzUsuńSzalone jestescie! Obydwie! Łączyłyście się via SKype czy e-mail? Bo zastanawiam się, czy Pola pełniła stałą pieczę nad drożdzowym, czy tylko częściową ;)
Uściski wieczorowe... I ostatnie zerknięcie na drozdzowe... ile stopni potrzebuje...? 180! Tyle, co mój prodiż... Hm, zobaczymy :)
Wygląda cudownie i na pewno wypróbuję Wasz przepis :) Wspaniałe musiały być te rozmowy i pieczenie... Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
OdpowiedzUsuńJak czytam składniki tego ciasta, to już wiem, że je pokocham.
OdpowiedzUsuńJuż u Poleczki pisałam, że jest wspaniałe. Twoje też, Moniko! I niewiele mu brakuje do ideału. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piekne. Tyle tylko napisze i ide rozkoszowac sie Twoimi zdjeciami :))
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy Monis :)
Jakie mile i cieple sa Wasze opisy wspolnego pieczenia :)
OdpowiedzUsuńOd razu widac, ze sie bardzo polubilyscie!
Piekne zdjecia i pysznie wygladajaca drozdzowka :)
Moniko, u Ciebie jest tak spokojnie,domowo i ciepło.Uwielbiam Twój blog.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
I ja je mam...!!! A włściwie miałam... Upiekłam, posmakowałam i... poszło... w świat, aby smakowali inni. I tak, jak pisałam Poleczce, miałam wrażenie, ze piekłam z Wami... Dziękuję za... moje emocje:)
OdpowiedzUsuńRazem z Polka mialyscie ciekawa niedziele. Sama bym sie chetnie przylaczyla :)
OdpowiedzUsuńCudowne to ciasto!
pozdrawiam
Gratuluję w takim razie udanego wypieku. Fajna sprawa takie wirtualne wspólne pieczenie :) Przepis jest super, może wbrew temu, co napisałam u Polki jednak spróbuję, ale wyrabiać tyle nie będę, mowy nie ma, w końcu dotychczas jakoś się udawało ;)
OdpowiedzUsuńAnulka stałą :))))
OdpowiedzUsuńPrzez skype'a :))))
Chwaliłam już u Poleczki, ale u Ciebie też muszę! Bo wspaniała ta Wasza wspólna drożdżówka :)
OdpowiedzUsuńO proszę;)
OdpowiedzUsuńJakie pyszne ciasto!
E tam, te nieidealne zawsze najlepiej smakują.
Buźka;*
Aaaaa! :) Właśnie się zastanawiam nad założeniem SKYPE. Dzięki za odpowiedź, Pola :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, MOnika :)))
Buziaki :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za chwilowe opóźnienie, ale mam mały pracowy młynek i chwilkę mnie nie było.
Poli, Kochana - dziękuję za wsparcie :***
Wieczorkiem mam nadzieję nadrobić zaległości.
:*** M,
Ewelajno, cieszę się ogromnie z Twojego drożdżowego!!!!!!! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńMajanko; fajnie, dziękuję!
Dziwnograjku; cieszę się – to zasługa Poli, nie moja :)
Marto, ogromnie mi miło;
Tili; niebo, niebo – ja też bym jeszcze zjadła, pozdrawiam Cię!
Alicjo; dziękuję, fajnie było :) prawda
Draonfly, dziękuję
Edysiu; tak to prawda :) rzeczywiście drożdżowe do niedzieli pasuje szczególnie :)
Isadora; dziękuję, miło ogromnie
Asiejko; oj tak ciepełka było tyle, że na dobry początek tygodnia starczyło. Ściskam.
Patrycjo :) dziękuję Ci ogromnie za miłe słowa. Pozdrawiam.
Zemi :) tak też było, nie pekłam ;)
Anno; a ja na Twoje chlebki! Za to z jaką przyjemnością!
Aniu Droga :) Tak jak pisała Pola :) Skypowałyśmy i Pola stale doglądała mnie i drożdżówki :))))
Muffin :) Pozdrawiam i polecam :)
Lo – dziękuję, buziaki przesyłam!
Zay; dziękuję, ogromnie mi miło...ale jeszcze jest nad czym popracować :)
Majeczko; Kochana dziękuję! Buziaki :)
Magoldie; dziękuję i w moim i też w Poli imieniu :) To zasługa przepisu i autorki
Amber; Dziękuję Ci pięknie, cieszę się, że tak jest. Pozdrawiam.
Karolko, miło bardzo, dzięki!
Karolino; jak się udawało to i się uda. A ciacho polecam, taki świeżutki puszek! Warto. A ja z wielką radością przetestuję Twoje owsiane ciacha! Wkrótce :)
Komarko; dziękuję, miło mi bardzo!
Olciku :) I tu masz racje. Buziak.
no,wlasnie....a u mnie Skype wisi sobie na kompie i sie kurzy,praktycznie go nie wlaczam i widze,ze to duzy blad jest!!!!
OdpowiedzUsuńSwietne takie wspolne pieczenie ciasta-super niedzielke mialyscie,a ciasto wyszlo pyszniutkie,poprosze kromeczke z maselkiem :)
Buziaki***