piątek, 17 grudnia 2010

Na pięć leniwych minut...:)



Na 5 leniwych minut. W okresie, kiedy lenić się nie wypada...Ale co!
Gorąca herbata, pyszna czekolada i rozmowa po północy.

Za chwilę będziemy piec pierniczki, za chwilę ubierzemy choinkę. Odliczam godziny do weekendu, podgryzając białe mikołaje :)

Przepis...Hmmm...Rozpuściłam białą czekoladę, nakruszyłam ciemnej i przelałam do foremek.

Niby nic, ale właśnie na leniwe pięć minut - bardzo pyszna chwila zimowego zapomnienia :)




A jutro zapraszam na małe makowe kosteczki, z dodatkiem skórki pomarańczowej i rodzynek :)
Dobrej nocy
M.

11 komentarzy:

  1. A wiesz, że pierwszą rzeczą z białej czekolady jaką jadłam w życiu był Mikołaj. Biały enerdowski w złotku. Zakochałam się wtedy w białej czekoladzie i tak zostało mi do dziś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze u Ciebie cieplutko Moniś:) No to ja czekam na to ciacho, mniam:) A MIkołajkiem się częstuję;)
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmmmm,otulam sie kocykiem i patrzac przez okno na sypiacy wciaz snieg popijajac goraca kawe przegryzam Twojego bialego Mikolajka.........to marzenie,gdy przymknelam oczy :):).....
    niestety realnosc jest bardziej brutalna,bo Mikolajkow Twoich pod reka nie mam,a zamiast sie otulac kocykiem,to musze zaraz wychodzic na ten zasypany swiat....
    Zycze Ci Monis cudownego dnia i czekam na ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka chwila wytchnienia, bez zastanawiania się, co jeszcze jest do zrobienia, mi się marzy...
    I z takimi Mikołajkami :)
    Miłego dnia Moniko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne! Czekoladę w tak pięknej formie, to aż żal zjadać...

    A chwila wytchnieia: już wkrótce...

    OdpowiedzUsuń
  6. :))) Dziękuję za wszytskie ciepłe słowa :)
    Mam nadzieję, że przedświąteczna gorączka Was omija ;P

    serdeczności
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem fanką maku ale te wyglądają obłędnie.
    Mnie gorączka omija bo jeszcze się nei zaczęła. Idę sprzątać zaraz:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha, leniwe 5 minut, a jednak cos zrobilas :) Lubie takie lenistow... Myslalm ze te balwanki to bezy, a tu prosze czekoladow niespodzianka, dobre takie 5 minut :)) buziak Monika!

    OdpowiedzUsuń