Ona coś w sobie ma... Szarlotka razowa P. :)
Ona coś w sobie ma... Coś zupełnie innego. Czy to kurkuma? Czy to imbir?
Nie wiem... Ma to coś, co sprawia, że drugi tydzień Na Grabinie nie pojawia się inne ciasto.
Szarlotka orkiszowa-razowa Patrycji - tu znajdziecie oryginalny przepis.
Przyznam szczerze razowych szarlotek upiekłam pewnie więcej niż "zwyczajnych", ale ta jest dla mnie bezkonkurencyjna.
Spróbujecie - przekonacie się.
Nas jest troje, a duża blacha idzie w weekend... ;) Miłej niedzieli i uśmiechniętego tygodnia Wam życzę :)
M.
jest bezkonkurencyjnie piękna, domowa.
OdpowiedzUsuńjuż jest u mnie na liście "da zrobienia" :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoniś super wygląda szarlotka. A wiesz, że piję teraz kawę i kawałek takiego ciasta bardzo by mi umilił niedzielę... :)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia :)
Wspaniale to brzmi i wygląda:)
OdpowiedzUsuńMoniko, też sobie ten przepis zapisałam do wypróbowania! Teraz, dzięki Twojej recenzji wiem, że muszę tę szarlotkę upiec jak najszybciej! Dzięki i pzdr sąsiadka "zza lasu" Aniado
OdpowiedzUsuńjak to troje? a Baśka na kawałeczek się nie łapie? :-))
OdpowiedzUsuńjak ja uwielbiam szarlotki. z porcją lodów waniliowych na przykład :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie upiec - nęciła mnie już u Pati, a teraz jeszcze Ty nią kusisz :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko :)
Fajna ta szarlotka, zjadłabym taką razową:) Pięknie i pysznie wygląda. Miłego nowego tygodnia :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Moniś:)
Rzadko piekę 'razowo', jakoś tak... Sama nie wiem, dlaczego. A to przecież zdrowo, smacznie. Lepiej.
OdpowiedzUsuńA "szybkoznikające" ciasta, to ja doskonale znam. Jest nas troje (w sumie pięcioro, ale ciasta jemy we trójkę ;)), a ciasto znika zazwyczaj w przeciągu popołudnia...
Uściski!
Monis, ta szarlozka wyglada przepysznie. Takiej razowej nie jadlam wiec musze wyprobowac przepis :)
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Szarlotka jest niesamowita, przekonałam się wczoraj na własnej skórze :) pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń