Jak miło Cię "słyszeć" Moniczko. Ja też wytrwale haruję w kuchni przy przetworach. Dżemiki mam już za sobą, teraz kieszenie ogórków, zbiory borówki amerykańskiej(pycha....) i póki co tyle :) Ach, przepraszam, jeszcze chyba uzupełnię zapasy kompotów z wiśni :) chociaż mam już kilkanaście słoików.
No, nareszcie jesteś! Czekam niecierpliwie na jutrzejszy post, Moniko :)
OdpowiedzUsuńMonisiu, jak fajnie,że jesteś!:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze wypoczęłaś i wracasz do nas ze wspaniałymi pomysłami:)
Pozdrawiam cieplutko.
dobrze, że już jesteś.
OdpowiedzUsuńczekam na te słoiczki lata.
;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że odpoczęłaś.. dobrze, że wracasz
chętnie wpadnę! :)
OdpowiedzUsuńNo w końcu! :))
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nowy przepis! Ja się jeszcze nie rozkręciłam z przetworami, więc każda inspiracja jest na wagę złota :D
OdpowiedzUsuńJak miło Cię "słyszeć" Moniczko.
OdpowiedzUsuńJa też wytrwale haruję w kuchni przy przetworach.
Dżemiki mam już za sobą, teraz kieszenie ogórków,
zbiory borówki amerykańskiej(pycha....)
i póki co tyle :)
Ach, przepraszam, jeszcze chyba uzupełnię zapasy kompotów z wiśni :) chociaż mam już kilkanaście słoików.