czwartek, 31 maja 2012
Sprawy łóżkowe ;)
Makaroniki oczywiście nie wyszły :P jak to za pierwszym razem; wyszły za to beziki...
Ale jakież to ma znaczenie, kiedy ma się 9. lat? :D
Tyle ciepłych słów; dziękuję! odpiszę na spokojnie jak spacyfikuję ;)
Z jednej strony łóżka wciska się we mnie mały chory tyłeczek, rozpalony przez gorączkę...z drugiej, jeszcze mniejszy kudłaty, który przeżywa ogromne poczucie krzywdy po wczorajszej kąpieli...
To jedyna sytuacja, kiedy nie żałuję, że Stwórca ud i bioder mi nie poskąpił. Mają się do czego tulić ;)
Tylko co ja dziś z nimi dwiema zrobię...?
konfitura z truskawek, którą K. będzie wyjadać paluchami z garnuszka?
kruche ciasteczka?
o! a może pierwsze w życiu podejście do makaroników?...
Słonko na niebie, będzie ładny dzień :)
Monika
Miło :) Miłego i smacznego dnia!
OdpowiedzUsuńpisz, pisz tylko pisz! tak się Ciebie miło czyta, że aż mi się weselej robi:) pozdrawiam!;)
OdpowiedzUsuńhaha - fajne te "łóżkowe sprawy" a zapowiedzi kuchennych cudowności spowodowały już mój ślinotok :)) czekam na konfiturki, w zeszłym roku wyszły mi za słodkie i za rzadkie :/
OdpowiedzUsuńZnam te łóżkowe sprawy.
OdpowiedzUsuńI miłe to jest.Bardzo.
Dobrego dnia!
oj znam ja to obleganie przez gorące ciałka i futro :)
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka i udanych działań kuchennych :)
Wysyłam uśmiech w ten leniwy poranek :)
OdpowiedzUsuńBoskie zdjęcia! Udanego, ciepłego dnia :))
OdpowiedzUsuńpiękne skwitowanie daru od niebios ;) uwielbiam!
OdpowiedzUsuń"lozkowe sprawy" u mnie to dwa male tyleczki,ktore wypychaja mnie z lozka o 6:30 by zrobic nalesniki na sniadanie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i duzo zdrowka zycze Corci Twej:)
Ależ cudowne łapy wystają spod pościeli ;)
OdpowiedzUsuńOch Monis, jakie tam beziki? :-) Wyszly Ci idealnie XIXwieczne makaroniki, bez stopki! IMO klasa, ja jestem za starym :)
OdpowiedzUsuńMoze podsuszyc chwiele dluzej?
PS. Wystajace nogi, ha ha - slodkie!