Sernikobrownie w wersji rodzinnej. Czyli z wiśnią ;)
Ponieważ wczorajsze sernikobrownie...zjadłam sama (taki dzień ;), w wiaderku zaś pozostało kolejne pół kilograma twarogu, dziś bardziej rodzinna wersja tego ciasta - tym razem z wiśniami wprost z zalewy spirytusowej ;)
Przepis od Liski , tak jak poniżej.
Nie dodałam już wiórków, a na ich miejscu znalazło się 100 g drylowanych wiśni.
M ;)
Mogę skubnąć???? Po obiadku właśnie jestem, na deser byłoby idealne!!! Moje serowo czekoladowe muffinki zjadły się wczoraj...
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja też czasem sama coś niecoś zjadam, ale przyznawać się do tego absolutnie nie mogę, bo byłabym ścigana;))))
uwielbiam to ciasto, wyszło Ci bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńMoniu, nie dajesz szans na wprowadzenie diety w życie ;)
OdpowiedzUsuńSmakowicie bardzo bardzo!!!
Ależ pysznie MOniś :)
OdpowiedzUsuń