wtorek, 11 listopada 2014
Wege leczo i do lasu ;)
Po kilku dniach nauki, kiedy bolą mnie uszy od okularów i mam tyłek płaski od siedzenia - wychodzę i biegam. Rower z powodu kręgosłupa chwilowo musiał iść w odstawkę ale bieganie po lesie - daje tak samo zastrzyk energii;)
A kiedy już tak się porządnie zmacham...wsuwam na kanapie miseczkę wegetariańskiego leczo - i czuję, że lubię to wszytsko. I naukę i zmęczenie. I jesień nawet...
WEGE LECZO
2 selery naciowe
2 czerwone papryki
5 pomidorów
0.5 kg pieczarek
2 małe jabłka
2 cebule
3 łyżki oliwy z suszonych pomidorów
1 marchewka
koncentrat pomidorowy - 3-4 łyżki
sól, pieprz, 1 łyżeczka cukru, pół łyżeczki octu winnego, ziele angielskie i liść laurowy
Warzywa oczyszczam i kroję w kawałki - marchew w słupki, cebulę w drobną kostkę, pomidory obieram ze skóry, jabłka bez gniazd nasiennych ale ze skórką.
Pierwszy gotuje się seler naciowy z liściem laurowym i zielem angielskim, po kilkunastu minutach dodaję resztę warzyw. Na małej patelni rozgrzewam oliwę z pomidorów i podsmażam na niej cebulę. Dodaję do rondelka z warzywami. Wszystko duszę ok.30-40 minut na małym ogniu, bez przykrycia. Na koniec doprawiam do smaku.
Dobre samo, dobre do mięsa, dobre do ciemnego chleba...:)
Smacznego!
"Mami jak robiłam zielnik do szkoły znalazłam listek w kształcie serduszka. Zasuszyłam w książce i mam dla Ciebie..."
świetne jest leczo ja jesienne wieczory gdy jest zimno:) ja lubię jednak w wersji mięsnej:)
OdpowiedzUsuńnie dosyć, że leczo tak apetyczne i z całą pewnością smaczne to jeszcze miseczka prześliczna :) mam do takich słabość :)
OdpowiedzUsuńale piękny podarek! i pyszne leczo, lubię takie wege wersje :)
OdpowiedzUsuńPyyyyycha! Poproszę!
OdpowiedzUsuńTo leczo to obłęd! Jest tak pyszne, że zjadłam praktycznie sama całość, dorzuciłam ciecierzycę. Bardzo dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super leczo Moniś ! :)
OdpowiedzUsuńJa biegania nie bardzo (ze względu na kręgosłup), ale rower jak najbardziej, no i nauka - też mam jej dużo.
Uściski :*
muszę zrobć wegeleczo, bo dawno u mnie go nie było :) i chyba wybróbuję z Twojego przepisu :p
OdpowiedzUsuń