wtorek, 18 sierpnia 2009

Chleb na jedną wolną rękę...



Jeszcze walizka zamknięta, kwiatki zakurzone a już nie mogę się doczekać kiedy znajdę chwilę by to wszystko sobie przypomnieć i spisać...
Rodzina krzywi noski na myśl o pojechaniu do sklepu po chleb. Szukam najszybszego przepisu na jaki trafię w pięć minut.
Jest! Idealny... Według przepisu Liski - fiński chleb awaryjny
Również o właściwosciach znikających :)

M.

2 komentarze:

  1. i u mnie znikał ten chleb
    wcale nie był awaryjny, ale pyszny bardzo :-)

    udanego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszny! Tak, masz rację.
    A widzisz Asiejko - jak czasem za szybko piszę i od końca - bo właśnie wróciliśmy :P ale dziękuję pięknie!!!
    Mam nadzieję, że i Twoje wakacje - niespodziankowe były :)
    M.

    OdpowiedzUsuń