Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
sobota, 13 lutego 2010
Buchty z konfiturą. Na dopingu :)
- Noooo szybko nie mam czasu, proszę, proszę... Nie mogę się spóźnić do szkoły....
Rośnijcie...
Wczorajszego popołudnia uparłam się, że gorącą bułeczkę z powidłami mojej Mamy zawiozę Karoli do szkoły...
Przepis pochodzi od Liski - tu , a jedyna moja modyfikacja to ta, że zamiast śliwki - dałam powidła śliwkowe :)
Buchty rosły wolno, ale jeszcze gorące wylądowały w papierowej torebce i na siedzeniu samochodu...
Szybciutko wypełniły ciepłym zapachem zimne wnętrze auta...
Cieszyłam się jak dziecko. Zdążyłam! Będzie niespodzianka!!!...
I była!
A mnie się ostały, na pocieszenie pyszne konfiturki Mamy ;)
###
Ps. Już jutro zapraszam Was na niedzielne śniadanie z jajkiem w roli głównej :)
...a chwilkę potem na zimową sałatkę z roszponką, dla tych co tak jak ja tęsknią za zielonym :)
Do jej wykonania zainspirowała mnie Bea i jej wpis (tu) na temat sezonowych warzyw.
Kochani, miłego weekendu Wam życzę :)
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moniczko super te buły :) Wyobrażam sobie jak musiały pachnieć. Ależ córcia musiała mieć radochę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Monis, buchty jak marzenie. Slicznie Ci wyszly. Juz wyobrazam sobie ten zapach...
OdpowiedzUsuńMoja mam tez robi najlepsze powidla sliwkowe na swiecie :))
biedne te buchty;D musiały się nieźle zestresować tak poganiane, ale wyszły piękne więc może to na nie dobrze wpłyneło ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Buchty wspaniale Moniko! To z pewnoscia byla przemila niespodzianka :) Tych powidel sliwkowych tez z checia bym posmakowala... ;)
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze i u Ciebie roszponka zagosci i ciekawa jestem bardzo, co z niej wyczarujesz :)
Pozdrawiam serdecznie!
I milego weekendu zycze :)
i znowu zrobiłam się głodna... a dopiero po śniadaniu :) nie uważasz, że nazwa "buchty" jest piękna?
OdpowiedzUsuńPiękne buchty Moniko! Pamiętam jeszcze ich smak, bo też robiłam własnie takie z powidłami. Pyszności:)
OdpowiedzUsuńNa śniadanko z jajkiem wpadnę a na sałatkę tym bardziej, bo roszponkę uwielbiam:)
Pozdrawiam ciepło i zyczę miłego weekendu:)
Taka pachnąca torebka z ciepłymi buchtami to jak magiczny woreczek, coś kuszącego, każdy chciałby zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńRównież miłego weekendu, Moniko! :)
śliczne buchty, też je kiedyś piekłam, więc mogę sobie wyobrazić jak cudownie pachniały :)
OdpowiedzUsuńBuchty piekne. Ja pieklam swoje na tlusty czwartek. Byly bardzo puszyste i pyszne, znikaly w oka mgnieniu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zdjęciaa..samo światło i lekkość.
OdpowiedzUsuńDomyślam się JAK musiało pachnieć wewnątrz auta;)
Zdjęcie z dłonią i słoiczkiem, ach..taki mały smaczek, napis na łyżeczce, i drobne, zadbane dłonie:)
Piękny dzień dziś, miłego weekendu Moniko:D
A ja takie buchty po raz pierwszy jadłam w Wiedniu... jakie piękne wspomnienia Twoje zdjęcia we mnie obudziły, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Monika , wspaniale się prezentują buchty , pysznie
OdpowiedzUsuńDziewczyno! W ramki Cie oprawię i będę pokazywać za wzór do naśladowania ;D Jesteś niemożliwa ! Buchty- PIĘKNE! :)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie znowu same dobre rzeczy i do tego tak sie fajnie o nich czyta...
OdpowiedzUsuńOddam wszystkie pączki świata za jedną taką buchtę! Mam nadzieję, że dziecięciu smakowały :)
OdpowiedzUsuńKasieńko; oj uśmiechała się prawda. M.
OdpowiedzUsuńMajeczko, bez kokieterii – to powinny być wyższe, ale bardzo chciałam je zawieźć. Pozdrawiam M.
Viri, ciut mogłyby być wyższe, ale zanim zaczęłam marudzić…ich już nie było
Beatko; ogromnie mi miło, dziękuję a wiesz i u mnie wszystkie szczegóły się dziś dopieły na ostatni guzik i wiem już jak będę pracowała od 1 marca. Całkiem normalnie, w pełnym wymiarze godzin… ale z pasją i przyjemnością. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Myniolinko; jest piękna! Bułeczki prościutkie, ale „buchty”mają coś w sobie z „pierzynki”, takie ciepluchne, pyszne i kojące.
Majanko; och strasznie mi miło. Mam nadzieję, że Ci się spodoba! Całusy. M.
Isadorko pięknie to napisałaś! Uściski. M.
Magdo; dziękuję, mnie też bardzo się podobają, wkrótce powtóreczka
Karolko; aaaale jak lubię to imię. Wiesz to imię nosiła moja Babcia i nosi je moja Córka. Kobiety dobre, spokojne ale pod skórą z ogromnym temperamentem…
Te Twoje buchty musiały być pyszne, wcale się nie dziwię
Patrycjo; jaki miły komplement, dziękuję Moja Mama nie robi dużo przetworów, dostaję tylko kilka słoiczków, więc smakują jak małe skarby….właśnie dziś pomyślałam jakie pyszne by były z takimi małymi broszkami, jakie u Ciebie widziałam…tak sobie przypominam
Dzień był dziś rzeczywiście piękny i bardzo ciepły. Także od środeczka
Misiu; och i Liska je piekła po powrocie z Wiednia, jak dobrze pamiętam. Ciekawe jak brzmi ich oryginalna nazwa. I ja dziękuję za podzielenie się nimi. M.
Alicjo ale mi miło, kiedy tak piszesz, serio, serio :*
Szarlotku Mój Kochany :* gdzie tu szukać taaaaaaaaakiej ramy? E tam. E tam. Ty też :* Całuję mocno, miłej niedzieli życzę. M. Już jednym oczkiem widziałam, jaki cudny chlebuś u Ciebie, zaraz tam biegnę! M.
Teino; a ja bardzo dziękuję. Bardzo mi miło. Pozdrawiam serdecznie. M.
Anno; dziękuję! Ale dobre pączusie nie takie złe. Choć i ja buchtę bym wybrała. Ściskam. M.
O Mamuniu... ten dziwny znaczek to uśmiech, o taki... :) dlaczego ja zawsze mam takie przygody z edycją! :P
OdpowiedzUsuńCiesze sie wiec Moniko, ze bedzie z pasja i przyjemnoscia :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze bedziesz zadowolona :) W kazdym razie z calego serca Ci tego zycze :)
Dziękuję Beatko :)Ogromnie mi miło.
OdpowiedzUsuńTobie także tego życzę.
Wiesz, obaw mam ok. miliona. Ale czym jest życie bez nowych wyzwań. I wyborów.
Pozdrawiam Cię i życzę dobrej nocy
M.
Hmmm... No pewnie tak... Choc ja niestety raczej z tych, co wola to co juz im znane ;)
OdpowiedzUsuńbuchty cudne, a pomysł na niespodziankę jeszcze lepszy. bardzo cenię osoby, które myślą o innych i starają się im sprawić przyjemność. wyjątkowa z Ciebie kobieta. niecierpliwie czekam na śniadanie - jajka w kokilkach będą? tylko upiecz dla mnie kochana jakiś pyszny chlebek, najlepiej w żeliwynm garnku :)
OdpowiedzUsuńuśmiecham się do Ciebie ciepło i pozdrawiam
Wyobraziłam sobie i mi tutaj pachnie. Pomógł mi powrót do pamięci, kiedy za pacholęcia byłam na wycieczce szkolnej w piekarni. Tam zwykłe bułki po upieczeniu pachniały jak... pączki. Każde dziecko na to się dało nabrać ;))
OdpowiedzUsuńnieustannie mnie zachwycasz
OdpowiedzUsuńdobrze jest miec Kogoś dla kogo można zrobic Coś
coś pysznego i ciepłego
Skąd ja znam te słowa: "Szybko, szybko".
OdpowiedzUsuńAjć.. te konfiturki śliwkowe mamine czy też babcine kocham, kocham miłością bezgraniczną.
Zawsze kojarzyć mi się będą z dobrymi chwilami i dzieciństwem.