Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


sobota, 9 października 2010

Śniadanie w łóżku. Bułka mleczna na Dobry Dzień :)




Dzień dziś budził się długo i leniwie. Zupełnie jakby nie chciał wstawać do zimna...
Pokryte szronem trawy, samochody długo czekały na ciepłe promienie słońca.

Żegnałam noc i witałam dzień przez okno mojej kuchni. Dziś sen nie przyszedł, przyszedł za to nowy chlebek a właściwie bułka mleczna - Pain au lait - która nad ranem swoim zapachem ściągnęła do kuchni wszystkie małe i mniejsze śpiochy :)



Kiedy o 2. nad ranem pierwszy raz czytałam przepis w drodze do spiżarki, wydawał mi się okropnie zawiły jak na...bułkę.
W rzeczywistości - wyrasta kilkakrotnie, za to samo pieczenie trwa zaledwie 20 minut.

Razem z Córką, jeszcze w łóżku, w promieniach słońca na pościeli - łapałyśmy garściami ciepłe domowe chwile :)



BUŁKA MLECZNA
Pain au lait;
przepis pochodzi z książki "Wyznania francuskiego piekarza"
Peter Mayle, Gerard Auzet
z moimi zmianami


1 3/4 szklanki mąki pszennej, zwykłej
1 3/4 szklanki mąki pszennej chlebowej
1 1/2 łyżeczki soli
4 1/2 łyżeczki drożdży instant
1 łyżka stołowa ciepłego masła
3 łyżki stołowe mleka w proszku
4 1/2 łyżeczki cukru
1 szklanka ciepłej wody

do posmarowania: rozmącone jajko i cukier


Mąkę przesiewam do miski, mieszam z solą, dodaję drożdże.
W mące robię dołek, dodaję masło i zaczynam mieszać składniki mikserem, wyposażonym w hak.
Powoli wlewam wodę, dodaję cukier i mleko.
Ciasto wyrabiam przez ok. 10 minut, aż będzie odchodziło od ścian naczynia.

Po tym czasie kładę ciasto na blacie - by kolejne 10 minut odpoczęło.

Drugie wyrabianie ciasta trwa - ok. 20 minut, do czasu aż będzie ono zupełnie gładkie, bardzo elastyczne i miękkie.
Ciasto kształtuję w kulę, pozostawiam w misce, odstawiam w ciepłe miejsce ( u mnie przy kuchni), nakrywam mokrą ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia na ok. 45 minut (powinno podwoić swoją objętość).

Wyrośnięte ciasto delikatnie zagniatam, dzielę na dwie części i zostawiam do wyrośnięcia na kolejne 25 minut.

Raz jeszcze delikatnie zagniatam, formując owalny kształt i przekładam do dwóch małych keksówek. Tym razem także wyrastają 45 minut - pod wilgotną ściereczką i w cieple.
Piekarnik nagrzewam do temperatury 220 st.

Chlebki smaruję rozmąconym (nie zimnym) jajkiem, obsypuję cukrem kryształem.

Piekę ok. 20 minut.
Smacznego!
M.



Ps.
Kochani, miłego weekendu!
M.


24 komentarze:

  1. bułka bardzo smacznie się prezentuje , ale ja poproszę króliczka na śniadanie:P przysięgam ,że tylko wycałuje ten nosek i uszka i zaraz oddam całego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooooooo dobra.
    Ale na pewno?

    Aluś, on na pasztet nie dobry :)))

    Buziaki
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście niedobry, ale to ze śmiechu :D

    :***

    OdpowiedzUsuń
  4. hi hi , ja pasztety to z soczewicy i fasoli robię :P
    U mnie króliczek bezpieczny :D Wycałuję i oddam
    Jest śliczny, ma tez takie poważne spojrzenie , prawdziwy myśliciel z niego

    OdpowiedzUsuń
  5. a córcia , ma identyczny kolor włosów co uszka króliczka :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo :) Dziękuję :*
    Ta mniejsza to też dziewczynka - Plamka :)
    Teraz już ledwo ciepła, bo całą noc ze mną w kuchni buszowała. Strasznie jest śmieszna - biega i przysypia ;)

    Uściski Alu :))))
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. o raju! ale ten króliś jest podobny do mojego Todzika! jak siostra bliźniaczka normalnie nienormalnie ((: w jakim wieku jest?

    buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja lubię pasztety przeróżne, ale królika nigdy nie jadłam i nigdy przenigdy nie zjem.
    U mnie też byłby zatem bezpieczny :)
    Jak już Alcia wycałuje to ja się ustawiam następna w kolejce! :))
    A potem poproszę kawę z mlekiem i kawałek bułki z dżemem :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Plamka jest taka podobna do mojego Kubusia :)
    http://img44.imageshack.us/img44/7310/dsc0125o.jpg

    A ta bułeczka wygląda baaardzo apetycznie :)
    Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale masz ślicznego królikosa :) Przesliczny, jak futrzana maskotka. Słodzias!

    OdpowiedzUsuń
  11. jaki słodki jest ten królik! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To zdjęcie córeczki z króliczkiem po prostu niesamowite! Prześliczne.

    A takie chwile w pościeli, pośród promyków słońca i zapachu domowej bułki... Niezapomniane.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. O jaka śliczna "Plamka" :) Miałam bardzo podobną króliczkę - Bubę. Niestety już jej nie ma od roku, ile się naryczałam po jej "odejściu". Uściski dla Plamki!

    OdpowiedzUsuń
  14. rety, jakie cudowne są Twoje zdjęcia!
    och, gdybym ja takie umiała robić... dałabym za taki talent naprawdę wiele.
    piękna bułka. wyborna ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale u Ciebie cudowne poranki! No a króliczysko boskie! Też bym chętnie złapała i wycałowała, mój żółw niestety takiego fajnego futra nie ma, do którego można się wtulić...
    a taką bułeczkę, bardzo chętnie poproszę na śniadanko :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Biorę ten patent - też sobie w chwilach porannej bezsenności upiekę drożdżowe ciasto ;)

    Urokliwy post, Moniko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawsze chcę przywitać wszystkich na śniadanie własnym pieczywem czy to chleb, czy chałka czy bułeczki. Niestety wszyscy wstają o 6, czyli śniadanie po 7 wypada, a w tak krótkim czasie drożdżowe mi nie urosnie :)) Ale pomysł zawsze fajny. Czuć u Ciebie ten zapach i klimat poranka, piękne.

    OdpowiedzUsuń
  18. O drugiej w nocy? Jestem pełna podziwu. Nie potrafiłabym tak. Co innego o świcie. Piękne zdjęcia i taka sielskość weekendowa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Twórczą bezsenności znam i lubię :) Króliczka śliczna, lecz ja bym nie mogła mieć takiego zwierzaczka, bo zbyt króciutko żyją ....a rozstania są takie trudne....

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękna ta bułka, a zdjecia cudowne!
    Fajna fotka w profilu :)
    A króliczek taki kochaniutki:))
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przyszła żona mojego Królika i matka jego (bardzo licznych) dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam słowa Twoje pocieszne. uwielbiam, gdy jesteś tu. słowami i obrazkami.

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepisy wspaniałe i kogo ja widze u Ciebie naszego Fidusia Kłapouszka są identyczni smiem twierdzic jak widze zdiecia.Popatrz do mnie czy nie mam racji.U mnie na blogu z prawej strony mam Kłaposzka Fotke.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Very good article. I certainly appreciate this website.

    Continue the good work!

    Look at my blog post ... Stamped polished concrete walkway

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...