Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Chleb orkiszowy, cd...



Jeszcze dwa tygodnie temu, kiedy pisałam swoje pierwsze posty na blogu – byłam pewna, że nic nie jest w stanie zdetronizować Naszego Chleba bez drożdży…
Teraz mam wątpliwości…
Kolejna odsłona chleba orkiszowego na miodzie i zakwasie – w moim wykonaniu z kardamonem - znów nas zaskoczyła. Ponieważ ostatnio bardzo mocno staram się, by chleby bochenkowe były formowane z jak najlżejszego ciasta – udaje mi się osiągnąć efekt puszystości i lekkości. Problem jednak w tym, że lżejsze chleby nie są tak wysokie, ciasto podczas zsuwania na kamień nieco się „rozlewa”.
Nie mniej jednak chleb jest fantastyczny, znika gorący i jeszcze ani razu nie doczekał następnego dnia.
Dziś, z ciekawości zmieniłam nieco proporcje mąki – podanej w oryginalnym przepisie, który znajdziecie u Liski – w tym miejscu.

Ja, ten chleb przygotowałam z:

zaczynu, nastawionego 12 godzin wcześniej, na który składa się:
50 g zakwasu żytniego
75 g mąki orkiszowej, typ 700
100 g wody

Następnego dnia dodałam:
275 g wody
40 g miodu
300 g mąki orkiszowej 700
100 g mąki orkiszowej 1100
100 g mąki pszennej 550 (bo orkiszowa się skończyła ;)
¾ łyżeczki suchych drożdży
1 łyżkę stołową grubej soli
solidną szczyptę kardamonu

Ciasto wyrobiłam mikserem (ale spokojnie można to zrobić ręcznie, w sporej misce). Chleb dwukrotnie wyrastał po 2 godziny – najpierw w misce (okryty folią – zgodnie z zaleceniami L.), potem w koszyku.
Chleb, wysypany od spodu otrębami - piekłam na liściach chrzanu, w piekarniku rozgrzanym do 230 stopni (10 min.), potem do 200 stopni (30 minut).

Smacznego!
M.

Ps. Jeśli nastawicie lub macie już zakwas i mąkę - to uwierzcie mi - nie potrzeba żadnej wiedzy tajemnej, by ten chleb się udał. Możecie go zrobić bez miksera, bez chrzanu i upiec na blasze i tak będzie pyszny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...