Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


niedziela, 15 sierpnia 2010

Letni makaron z warzywami. Początek końca...




Po powrocie z dwudniowego wesela zapadłam w kanapę, z komputerem i mocnym postanowieniem...zaraz się prześpię...tylko zerknę...
Ale tu oczywiście eksplozja smaków, kolorów, wakacyjnych relacji...:)
Sen odpędzam kawą i szczebiotem Córki.

Kojące po imprezowych szaleństwach, letnie, warzywne makarony podaję na niedzielny obiad.
Żółciutka papryka, jędrna, zielona cukinia, cebulka cukrowa, świeża bazylia i tymianek, pomidorki koktajlowe - tak słodkie, że ach! Wszystko w delikatnym sosie śmietanowo-serowym.




- Tak nie można jeść! To nie restauracja! Każdy inny makaron?! - protestuje Ojciec Rodziny. Pan Pragmatyk ;)

- No ale właśnie miałam trzy końcówki - dobre tłumaczenie nie jest złe;P

I tak na stole wśród lekko podduszonych świeżych warzyw, w towarzystwie białego sosu wylądował makaron pełnozbożowy - fusilli, parpadelle i tagliarini.

MAKARON Z LETNIMI WRZYWAMI
ilość składników na trzy porcje

Szklanka makaronu na osobę - gotowana wg. przepisu
1/2 żółtej papryki
duża młoda cebulka
2 ząbki czosnku
ok. 250 g cukinii, ze skórką
ok. 20 sztuk pomidorków koktajlowych
kilka czarnych oliwek
4 łyżki kukurydzy
łyżka masła, łyżka oleju
po dwie łyżki świeżej bazylii i tymianku

150 g camemberta
3 łyżki gęstej, kwaśnej śmietany
twardy ser do posypania
świeżo mielone sól i pieprz

Na patelni rozgrzewam masło z olejem i smażę cebulkę, następnie czosnek. Po chwili wrzucam pokrojone w drobną kostkę warzywa i duszę ok. 10 minut. Doprawiam solą i pieprzem. Dodaję camemberta bez skóry oraz śmietanę. Jeżeli sos jest zbyt gęsty dolewam wody z gotowania makaronu.
Po zahartowaniu wrzucam na patelnię odcedzony makaron i smażę chwilkę z sosem.
Podaję natychmiast, posypując ziołami, jeszcze odrobiną świeżo zmielonego pieprzu oraz serem.
Idealne z zimnym winem :)
Smacznego!

M.



Kiedy wsiadałam dziś rano do auta, temperatura przekraczała granice zdrowego rozsądku.
Skrzywiłam się, założyłam okulary (od razu chłodniej ;) i włączyłam radio
"...to ostatni tak upalny weekend tego lata..." - usłyszałam i poczułam, że to takie niesprawiedliwe.
Długa, trudna zima, tyle miesięcy bez słońca, tylu smutnych ludzi i kiedy wreszcie zaczynamy regenerować się i uzupełniać słoneczne baterie...KONIEC.

Mam nadzieję, że pan w radiu się myli.

26 komentarzy:

  1. Nie zgadzam się ! Niech lato trwa.Nawet upalne, z wysokimi temperaturami. Po to jest lato!
    Makaron letni bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. SMutno mi się jakoś zrobiło... dopiero co na blogu Liski tez było o końcu lata,
    a ja jeszcze nie chcę! odmawiam!
    Moje wakacje zaczynają się w połowie września i myśl o odkopaniu zakrytych butów wcale nie jest mi miła.
    I będę tęskniła za taką kuchnią, która pozwala zrobić fajne obiady z warzyw, które mamy pod ręką,

    OdpowiedzUsuń
  3. oni z tej pogody to bzdury gadają, u mnie miało być przez cały weekend niebo bez jednej chmurki a co ja widzę teraz w poddaszowym oknie? chmury czarne jak smoła i w oddali grzmoty...

    a co do makaronu to Moniś - Włosi by Cie chyba zabili ;P poza tym danie super, i jutro sobie zrobię na kolację (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Też się nie zgadzam! Zwłaszcza że u mnie wieje i leje. A wczoraj w Berlinie przemokliśmy do suchej nitki. A makarony lubię i ostatnio nie mogę powstrzymać się przed tym by były własnej roboty.

    OdpowiedzUsuń
  5. mix makaronowy musiał wyglądać niesamowicie. kto powiedział, że makaron musi być tego samego kształtu? ;)

    ja marzę o odrobinie chłodu, ale póki co nie myślę o końcu lata. moja wakacje jeszcze przede mną.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też jeszcze jadę pożegnać się z morzem! Musi być ciepło!

    A makaron... a makaron zmuszona byłam chwilowo usunąć z jadłospisu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. mogą być różne kształty byle z tym pysznym sosem!

    OdpowiedzUsuń
  8. A u mnie pierwszy ciepły weekend od dawna, to jest dopiero niesprawiedliwe, też mam nadzieję, że nie ostatni. Takie letnie lekkie posiłki chciałabym jeszcze długo jadać. Rozgrzewające zupki niech sobie jeszcze poczekają.

    OdpowiedzUsuń
  9. No to skoro nas tyle, to może małe kobiece czary :))) i niech lato zostanie.

    Och to pozdrówcie morze ode mnie!

    Niedzielne pozdrowienia :)))
    M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Taki makaron jest przesmaczny! Lekko i zdrowo. Mówisz, że byłaś na weselu? u mnie wesele siostry za dwa tygodnie, a wczoraj był wieczór panieński:) Ściskam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie muszę słuchać pana od pogody, wyczuwam już schyłek lata i staram się cieszyć każdym ciepłym dniem, korzystać z niego jak najwięcej...
    Dziwne, w tym roku nie byłam na prawdziwych wakacjach, a te dwa miesiące wydają mi się jakby krótsze, szybciej mi zleciały...

    Makarony świetnie się prezentują, trzy rodzaje na jeden raz to istne burżujstwo, Monika! ;)))

    Uscisków moc!

    PS tez nadrabiam zaległosci blogowe... Ileż ich narosło!

    OdpowiedzUsuń
  12. O na panieńskim to jeszcze bym chyba radę dała... :)

    Oj tak Anulka, oj tak - mamy co czytać :)
    Pozdrawiam i raz jeszcze gratuluję!

    M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie chcę końca, nie chcę! Lato jest tak cudowne i tak pozytywnie nastawia... Ech.

    A wesela zazdroszczę. Ogromną mam ochotę się wybrać (jeden jedyny raz byłam w wieku lat 5.), a jakoś nikt się do ołtarza nie wybiera.

    Makaron smakowity. Letni. Podoba mi się!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. rewelacyjny ten makaron! ach, jak wakacyjnie... mmm, a jak apetycznie, jak kusząco!

    OdpowiedzUsuń
  15. o, ja też mam nadzieję, że ten pan się myli

    uwielbiam wychodzić wieczorem "na rower" w letnim stroju i nie dygotać z zimna gdy wracam

    OdpowiedzUsuń
  16. Panowie w radiu mają to do siebie, że zazwyczaj się mylą. W Lecie z Radiem we czwartek: "No, a powiedz mi, jaka pogoda będzie w weekend, bo Lato z Radiem będzie w..." - pyta pan nr 1, na co pan nr 2 odpowiada: "A to o pogodzie na weekend będziemy rozmawiać w piątek". I tak to się kręci.
    P.S. Ciasto piecz, bo Cię ubiegnę i co zrobisz? ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  17. Monis, nie strasz tym koncem lata bo az ciezko na sercu sie robi :) Chociaz Wy to macie tam jeszcze upaly a u nas od dluzszego juz czasu pada i pada... I pachnie juz w powietrzu jesienia.

    Fajnie, ze juz wrocilas. Mam nadzieje, ze wypoczelas na urlopie :)

    A takie pyszne makaronowe danka moglabym jesc codziennie :))

    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Och, nie dopuszczam do siebie myśli o końcu lata. Moi znajomi wieszczą na około rychłe przybycie jesieni, a ja tak bardzo chcę by lato jeszcze trwało, mimo upałów nie do zniesienia.
    Zasłaniam rolety, mój dwumiesięczny synek leży obok - w samej pieluszce, a ja sobie piszę. Tak jest dobrze. Niech lato trwa.

    Moniko - narobiłaś mi smaka na makaron... Może dziś na kolację... bo obiadów z przyczyn upału nie jemy :)
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale za to nadchodzi jesień - koniec upałów, czas złotych liści, dyni, cynamonu i jabłek. A potem zima i śnieg i Święta. Czas konsumowania przetworów, które tak pilnie wytwarzałyśmy latem.
    Nie ma co narzekać.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Monika wróciła!!!! Radosna, naładowana pozytywną energią :*
    Jej Monia nawet nie wiesz, jak Cię tu brakowało. Tego ciepła i normalności.
    Domowego ciepła.
    Wiesz co Monik? Nawet jeśli lato się skończy, to na Grabinę nigdy nie zawita zima bo w Was jest tyle ciepła i słońca!

    Ściskam mocno jak najmocniej!

    OdpowiedzUsuń
  21. makaron <3 ten wygląda tak pysznie i kolorowo, jak z obrazka :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Moniś, ty się możesz nie zgadzac, ale ja wiem, że u ciebie znajdę lato nawet w srogą zimę, uśmiech wywoła przeczytany wpis a piękne zdjęcia zrekompensują wszelkie niedogodności kapryśnej aury :) Pozdrawiam i mam nadzieję,że jeszcze się nacieszymy latem w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję. I racja, że we wszystkim można znaleźć tą pozytywną stronę!
    Bardzo, bardzo mi milutko.

    Pozdrawiam Was ciepło.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  24. Pyszny letni makaronik, cudowne dania, które uwielbiam:)Och, ja nie chce końca lata. Uwielbiam je po prostu i tyle na nie czekam, a potem śmignie i już.
    Chcę je dłużej, dłużej zatrzymac!:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj tak ..
    to kuszenie zewsząd i Mnie dziś dopadło ( po powrocie).
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...