Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


poniedziałek, 9 stycznia 2012

Panna do wzięcia ;)



Przyznam Wam szczerze, że rzadko zdarza mi się jeść słodkości elegancko, w wyjątkowej oprawie. Lubię jeść z kimś z jednego talerza, uwielbiam wyjadać okruszki, skubać, podbierać, podjadać, lubię się dzielić i bawić przy jedzeniu...
I choć do tego deseru jednak każdy musi mieć własną łyżeczkę (?) ;) włoska śmietanka zachwyca mnie za każdym razem..
.



Zatem panna cotta - "upieczona śmietana", lekka, aksamitna. Nie istnieje bez maleńkich ziarenek wanilii, kremowej śmietanki i dodatków.
U mnie dziś klasyczna z żurawiną i w wersji kawowej - mocniejsza, bardziej intensywna - mój wybór ;)
Pierwszy przepis pochodzi od Włocha, autora jednego z kulinarnych przewodników dla BBC Books - Aldo Zilli.
Według tego przepisu przygotujecie bardzo lekki deser, za sprawą małej ilości żelatyny rozpuszczonej we włoskim winie (!)




PANNA COTTA klasyczna
przepis: Aldo Zilli

4 łyżki cukru
300 ml śmietanki 36 proc.
300 ml pełnego mleka
1 laska wanilii
175 g serka mascarpone
2 łyżki marsali (wino)
2 łyżeczki żelatyny

W garnku podgrzewam cukier, śmietanę, mleko oraz rozciętą wzdłuż laskę wanilii. Gotuję ok. 5-8 minut, mieszając co chwilę.
Zdejmuję garnek z ognia, wyjmuję wanilię, dodaję mascarpone - mieszam do całkowitego rozprowadzenia. Odstawiam na bok.
W małym rondelku zagotowuję wodę. Do miseczki wlewam wino, wsypuję żelatynę i odstawiam na pięć minut. Następnie miseczkę stawiam nad wrzątkiem i energicznie mieszam - do uzyskania płynnej konsystencji. Wino z żelatyną wlewam do kremu. Mieszam i studzę dłuższą chwilę.
Przelewam do 4-5 małych naczynek. Zimne wstawiam do lodówki i studzę całą noc.

Smacznego!

KAWOWA PANNA COTTA
przepis: Kwestia Smaku - w tym miejscu


kawowa panna cotta
1 łyżeczka żelatyny w proszku
125 ml śmietanki kremowej 36 proc.
125 ml pełnego mleka
3 - 4 łyżki cukru
3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej(użyłam Nescafé Espresso)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1,5 łyżki likieru Amaretto


galaretka kawowa
1/2 łyżeczki żelatyny w proszku
60 ml gorącej wody
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej (użyłam Nescafé Espresso)
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki likieru Amaretto

Najpierw przygotowuję galaretkę.
Żelatynę zalewam w filiżance łyżką zimnej wody i odstawiam na kilka minut.
W rondelku zagotowuję razem: gorącą wodę, kawę, cukier i amaretto - cały czas mieszając. Zestawiam z ognia i po kilku chwilach dodaję namoczoną żelatynę - mieszam, aż żelatyna się rozpuści (małą trzepaczką).
Studzę i przelewam do 3-4 małych filiżanek - na dno.
Odstawiam na ok. godzinę do schłodzenia - jeśli wystawimy w tej chwili za okno - wystarczy 15 minut.

Przygotowanie panna cotty. Ponownie zalewam żelatynę łyżką zimnej wody i odstawiam na kilka minut. W rondelku podgrzewam - śmietankę, mleko, cukier, kawę, ekstrakt z wanilii, amaretto. Kiedy się zagotuje - zestawiam z ognia. Po kilku minutach dodaję żelatynę - tak samo jak poprzednio - należy ją poprzednio rozmieszać.
Studzę, co jakiś czas mieszając.
Przestudzone wylewam do filiżanek - chłodzę przez noc w lodówce :)

Aby było łatwiej "wydostać" pannę z filiżanek, naczynka na chwilę zanurzam w gorącej wodzie i wykładam na talerzyki :)



No to do pracy...
pozdrowienia!
M. :)

************


Ps. Ach, jest jeszcze to cudeńko...
To mój świąteczny prezent - 1.5-roczna nalewka kawowa,
najwyższej próby. Musiałam być bardzo grzeczna :)
Ale o przepis proszę na łamach już samą autorkę Martę B. :*
...Martuś w tym roku też będę grzeczna! ;)

15 komentarzy:

  1. Mmmm...fajna ta panna:-) A skoro do wziecia to poczestowalam sie klasyczna z zurawina;-) Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie cudne, ale sercem przy kawowej jestem:)
    Buziaki na dobry dzień:*

    OdpowiedzUsuń
  3. klasyczna z nutą prawdziwej wanilii,której zapach wręcz ubóstwiam!jest niesamowita;)i choć także wolę niedbałe,kruszące się słodkości w stylu retro,ale z tej panny bym nie zrezygnowała;)
    Pozdrawiam!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne deserki Monis. Poprosze te kawowa :) U mnie tez wlasnie od wczoraj w lodowce chlodzi sie panna cotta :)) Co za zbieg okolicznosci... :)

    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  5. piękna!! Prawdziwe Włochy Na Grabinie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. super się prezentuje :)))

    http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale lśni ta kawowa panna cotta.
    Ja robiłam pannę raz, z makiem i żurawiną i smakowała cudownie. Ta konsystencja rozpływa się w ustach. Coś wspaniałego!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. po zobaczeniu pierwszego zdjęcia, od razu zaciekawiła mnie zawartość kieliszków.... :) piękny ma kolor ta nalewka.
    no a panna cotta... wiadomo :) zawsze wygląda olśniewająco :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wspaniale panny i tak pieknie sie prezentuja:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ cudnie kremowa. Dzisiaj co wchodzę na kolejny mój Ulubiony blog, kusi mnie ten włoski deser. Czyżby to był znak, że czas ponownie się na niego skusić? ;)

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zdjęcia:) Ja jakoś nigdy nie miałam okazji jeść tego popularnego deseru, ale tę kawową z chęcią bym zjadła:)

    OdpowiedzUsuń
  12. OOOooo :) Udało się!
    Od dwóch dni nie mogłam dostać się do Waszych komenatrzy.
    Za to słowa przemiłe,dziękuję!

    Trzymajcie się cieplutko w tej mało-sprzyjającej aurze.
    Ściskam najmocniej :)

    Monika

    OdpowiedzUsuń
  13. mniammmm, uwielbiam kawową Pannę...:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mmm, doprawdy bardzo gustowny to deser :D I choć podobnie jak Ty jestem wielką zwolenniczką jedzenia na dziko, wyskubywania kruszonki z ciasta i od czasu do czasu nawet wylizania talerza, to jednak tej pannie należy się piękna oprawa. Nastrojowa muzyka w tle, świece i pyszny deser :]

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...