Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


niedziela, 16 maja 2010

Niby nic a jednak Tiramisu :)




Podobno każde Tiramisu jest trochę inne. I chyba coś w tym jest. Zawsze dobre :) ale czasem bardziej słodkie, czasem mniej, czasem mocniej kawowe, a bywa, że alkoholowe...
Z wisienką, maliną lub bez owoców.
To mój pewniaczek.

I choć to bardzo prosty deser, nie wymagający pieczenia - wcale nie jest tak, że można go zrobić lewą ręką, czytając książkę i rozmawiając przez telefon ;)

Lubię przepis Liski(tu), lubię też Irish Cream Tiramisu Niegelli.


TIRAMISU

2 opakowania biszkoptów Lady Fingers
3/4 szklanki mocnej, schłodzonej kawy
1/3 szklanki dobrego likieru amaretto

500 g zimnego mascarpone
300 ml kremówki, schłodzonej
1/2 szklanki cukru pudru
łyżeczka ekstraktu waniliowego

kakao do posypywania

Kawę łączę z amaretto.
W kawie moczę biszkopty (chwile, by za mocno jednak nie rozmiękły) i układam je w kwadratowym naczyniu o boku ok. 22 cm.
Maskarpone chwilę ubijam. Oddzielnie ubijam śmietankę z cukrem pudrem.
Ser łączę ze śmietanką - mieszając już delikatnie ręcznym mieszadłem.
Dodaję ekstrakt waniliowy.
Chwilę schładzam w lodówce.

Układam warstwami: nasączone biszkopty, mascarpone, kakao, biszkopty, mascarpone, kakao...
Schładzam kilka godzin w lodówce.
Smacznego :)
M.



22 komentarze:

  1. Moniko, jak to niby nic? To mój ulubiony deser!
    Wspaniale go sfotografowałaś.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Amber, dziękuję :))))
    Miłej niedzieli
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moniczko wspaniały deser. Jak dla mnie, idealny. Uświadomiłaś mi, jak dawno go robiłam po raz ostatni. Zbyt dawno :)

    Pozdrawiam cieplutko i życzę miłej, rodzinnej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasieńko; dziękuję :) Tobie także :D
    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. coraz bardziej mnie korci, by go przygotować, kiedy patrzę na Twoje zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. niby nic? przecudne tiramisu! moge kawalek? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. tiramisu? chyba nie ma nic lepszego! i te zdjęcia... piękne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawda, że z tym tiramisu to zawsze inaczej, ale zawsze smacznie. Choć zdarzyło mi się już robić je także "lewą ręką, czytając książkę i rozmawiając przez telefon" ;) Forma może nie była spektakularna, ale smak... taki jak być powinien :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. niby nic, a takie piękne
    koniecznie z grubą warstwą gorzkiego kakao..
    nigdy nie zrobiłam tiramisu

    OdpowiedzUsuń
  10. Moniko Twoje Tiramisu wkładam do zakładki "na urodziny męża". Milej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak proste a jednak tak oryginalne, należące do klasyki i dzięki tej klasyczności tak pociągające. Zrobię na pewno :-).

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne!
    Uwielbiam i robiłam juz niezliczoną ilość razy. Zawsze tak samo je kocham:)
    Nie dość ,ze mi smakuje, to przywołuje włoskie wspomnienia...ach. :)
    Pozdrawiam MOnis:)

    OdpowiedzUsuń
  13. oj, to zdecydowanie nie jest nic! pysznie wygląda, a dawno tiramisu nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Każde pyszne, to fakt. Palce lizać.Pamiętam jak kiedyś zaniosłam Tiramisu do przyszłej teściowej, Biegłam i przyniosłam tiramisu mus. Pyszny.

    OdpowiedzUsuń
  15. No, właśnie, niby nic, a jednak coś niezwykłego. Bez względu na ilość wersji, wariację smaków, zawsze jest niebiańsko pyszne. Twoja wersja bardzo mi odpowiada.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam leniwy weekend.
    :P
    Cudne Tiramisu, wczoraj w cukierni jadłam lody o tej samej nazwie:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  17. wygląda pysznie, a przy okazji nie brzmi skomplikowanie :)
    zasyłam weekendowe uściski!

    OdpowiedzUsuń
  18. Na tiramisu pisze sie zawsze i wszedzie! Choc teraz rzecz jasna niestety chwilowo nie ;) Poczestuje sie wiec tylko wirtualnie Moniko :)

    Wspanialego tygodnia zycze!

    OdpowiedzUsuń
  19. Monis, zlituj sie. Ja tu taka glodna siedze a pora pozna i na takie smakolyki nie mam szans :) Tiramisu uwielbiam, koniecznie mocno nasaczone kawa i alkoholem. Najlepiej smakuje mi nastepnego dnia. Jesli oczywiscie dotrwa :))

    Milego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  20. PIękne :) Bardzo elegancko wyszedł Ci ten kawałek z formy, Monika! mOje zawsze jest lekko rozklekotane...

    A tiramisu baaaardzo lubię. Domowe dotąd njbardziej mi smakowało, nawet we Włoszech jadłam gorsze :)

    Uściski wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Och jak chciałabym spróbować takiego we Włoszech...
    Piszcie, która smakowała :)

    A za komentarze dziękuję z całego serducha :))))
    Jesteście Kochane.

    Dziękuję, miłego wieczoru :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  22. Najlepsze Triamsu jakie jadłam było robione przez prawdziwą włoską mamę ;)
    Nie lubię gdy zamawiam ten deser w kawiarnii i dostaję serek mascarpone posypany kawą z wbitymi 3 biszkoptami.
    Twoje Tiramisu wygląda przepysznie :) Jak to włoskie, a pewnie nawet jest lepsze

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...