Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


czwartek, 3 marca 2011

Ciecierzyca z patelni. Przedwiosenne zasilanie ;)



Pierwsze spotkanie ze sportem w tym roku - zakończyłam obdartymi piętami od adidasów i bólem żeber ;) A najdziwniejsze w tym wszystkim - z poczuciem niesamowitej frajdy!
Bieganie z muzyką na uszach to najlepszy lek na wszytskie bolączki duszy i ciała.

Moja kuchnia pozostaje nadal w temacie ziaren, strączków, kiełków.
I choć Domownicy mocno już narzekają i tęsknią za "mielonym i naleśnikami...", wierzę, że skoro mam tak wielką chęć na wszelkiego rodzaju zarodki - to widocznie mój organizm czegoś w nich szuka.



Zatem dziś dla tych co lubią lub chcą spróbować - pyszna, pachnąca, syta i ostrawa ciecierzyca z patelni :)



CIECIERZYCA Z PATELNI
przepis pochodzi z książki "Potrawy makrobiotyczne", z moimi zmianami

300 g ziaren ciecierzycy

2 małe cebule
pęczek natki pietruszki
3 łyżki masła

2-3 łyżki sosu sojowego
świeżo milony pieprz


Ciecierzycę zalewam na noc wodą, rano zaś gotuję - w tej samej wodzie - ok. 2 godzin. Jeśli trzeba dolewam wrzątku, generalnie jednak gotuję na małym ogniu.
Odcedzam.
Na maśle przesmażam cebulkę na złoty kolor, dodaję ciecierzycę i smażę razem ok - 10-15 minut. Przyprawiam sosem sojom, pieprzem. Na koniec, przed samym podaniem posypuję posiekaną natką pietruszki.

Smacznego!
M. :)

Ps. Zaś w weekend zapraszam na kolejną wersję razowych ciasteczek, tym razem z czekoladą i żurawiną.

21 komentarzy:

  1. Bardzo lubię ciecierzycę i też mam ostatnio fazę na wszelkiego rodzaju ziarna - takie moje przeczekanie do wiosny i całej tej dobroci jaka z nią przyjdzie:) Serdeczności:)

    P.S. A do biegania nie mogłam się nigdy przekonać. Zaczynałam kilka razy ale jakoś po kilku razach zniechęcałam się. Tutaj w naszym mieście jest pełno ścieżek i mnóstwo ludzi biega a ja się im tylko przyglądam i zastanawiam jak oni się motywują :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię ciecierzycę i mogę ją jeść pod każdą postacią, nawet taką prostą z niewielką ilością dodatków. U mnie nazwyczaj występuje ona w parze z sokiem z cytryny, który fajnie zaostrza smak ciecierzycy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od ciecierzycy jestem juz chyba uzalezniona - odkrylam ja stosunkowo niedawno i wciaz nie moge sie nadziwic, ze taka pyszna. Na pewno wyprobuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna propozycja ! Bardzo lubię ciecierzycę i będę musiała spróbować takiego sposobu przygotowania:)
    Pozdrawiam CIę Moniś:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciecierzyca jak malowana - przepadam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zjadłabym z największą przyjemnością! Proste i pyszne danie!

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tej zimy nie rozstaję się ze strączkowymi na dłużej niż 2 dni. Z chęcią spróbuję takiej ciecierzycy. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pyszności, ta ciecierzyca. Uwielbiam takie smaki.

    A biegać też bym sobie pobiegała. Mało mam jednak wytrwałości. Zazdroszczę więc i mam nadzieję, że wkrótce mi się odmieni. ;)

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  9. zasililibyśmy się taką ciecierzycą bardzo chętnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam wszystkich serdecznie :)
    Ogromnie mi miło, że zaglądacie i że Wam się spodobało.
    U mnie ogromnie zalatany i zabiegany tydzień i w pracy i w szkole, ale czytam każdy komentarz i każdy wywołuje mój uśmiech.
    Dziękuję :)))
    I wszystkiego dobrego Wam życzę!

    M. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja do ciecierzycy musze sie jeszcze przekonac bo moje pierwsze z nia spotkanie nie bylo zadawalajace. Musze sprobowac Twojego dania. Moze zmienie zdanie :)

    Pozdrawiam cieplutko Monis :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moniko,jak każde danie z cieciorką na pewno pyszne.Jak się uporam z codziennością i odzyskam po zimie energię odezwę się. Przyszły piątek do południa?

    OdpowiedzUsuń
  13. aaa, ciecierzyca?to ja poproszę z dwie porcje , mniam

    OdpowiedzUsuń
  14. No proszę, ale to zdrowe, a do tego pasuje na przedwiośnie jak nic :) Mam w szafce torebkę ciecierzycy to i ja zrobię sobie taki smakołyk, a potem wyjdę na spacer :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja jestem z tych co chcą spróbowac i pewnie polubią..

    OdpowiedzUsuń
  16. Skielkowana ciecierzyca to prawdziwa bomba witaminowa! Jak i wszystkie kielki rzecz jasna ;) I tak jak piszesz Moniko - szczegolnie teraz bardzo sie takie potrawy naszym organizmom przydadza! :)

    Pozdrawiam serdecznie! I milego weekendu zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. he he, a ja przeczytalam 300 ziaren soczewicy..
    i sie zastanawiam jak to teraz policzyc;)
    ziarnko do ziarnka i zbiera sie miar(n)ka

    OdpowiedzUsuń
  18. ciecierzycę uwielbiam, dzis jadłam ją z ryżem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. MOniś, żebra po biegach Cię bolą? Ja dopiero z początkiem marca moge zacząc myślec o sporcie, wczesniej marzyłąm o łyżwach, ale ortopeda stanowczo zabronił :(

    Wiesz,coś jest w tej potrzebie kiełków, witamin i świeżości. Ja mam 'chcicę' na rózne zarodki, płatki, kiełki. I to przychodzi co roku około marca :)

    Cieciorka super, postaram się zapamiętac i wykorzystać w niedalekiej przyszłosci!

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję Wam pięknie!

    Mam nadzieję, że weekendzik udany i nowy tydzień też przyniesie dobre wydarzenia!

    pozdrowienia :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny pomysł na ciecierzycę! muszę zrobić u siebie.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...