Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
poniedziałek, 11 stycznia 2010
Mufinki czekoladowe. Blisko serca :)
Jak bardzo potrzebujecie ciepła i akceptacji?
Ja czasami za bardzo. Wyrzucam to sobie, staram się pilnować.
Ale patrzę na moją Córkę i widzę jak naturalne jest to uczucie.
Jak raniutko wstaje, robi sobie czapkę kucharską, zakłada fartuszek i piecze mufinki DLA PRZYJACIÓŁKI.
Jak ukradkiem wynosi ze spiżarni dwa batoniki, stroi dwie sukienki na spotkanie...na wspólną zabawę.
Bo Przyjaciółka to Skarb.
Pięciolatka do sześciolatki powie: "Kocham Cię".
Dorosła kobieta "Jesteś dla mnie ważna", "Chcę się Tobą nacieszyć".
Ważne i piękne.
Jak narodziny przyjaźni, podobne tak do zakochania.
Tyle, że każde uczucie może pójść...na manowce. Zbłądzić, zgubić się.
Każdy z nas też był odrzucony i pewnie odrzucił.
Na szczęście jednak są i przyjaźnie, którym czas i świat nie grożą.
Mufinki czekoladowe
2 szklanki mąki
3/4 szklanki brązowego cukru
1/4 szklanki kruszonego cukru kandyzowanego
1/2 tabliczki białej czekolady pokruszonej w kawałki
1 tabliczka czekolady gorzkiej, roztopionej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
odrobina ekstraktu waniliowego
100 g masła, stopionego, ostudzonego
szklanka mleka
1 duże jajko
Piekarnik nagrzewam do 190 st.
Formę do mufinek wykładam papilotkami.
W jednej misce łączę suche składniki - mąkę, cukier, proszek, sól.
W drugiej - mleko, jajko, masło, wanilię.
Powoli do suchych składników - wlewam mleko z masłem, dodaję rozpuszczoną czekoaladę, wrzucam kawałeczki białej, mieszam drewnianą łyżką i nakładam do foremek.
Piekę ok. 25 minut.
Smacznego.
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Monis, Twoja Corcia wyglada przeslicznie w tym stroju kuchareczki :) A muffinki przepiekne. Widac, ze pieczone z miloscia.
OdpowiedzUsuńCo do przyjazni...mam dwie przyjaciolki, takie prawdziwe, ktore mnie nigdy nie zawioda. Nasza przyjazn trwa juz lata. Prawdziwa przyjazn to skarb. Ciesze sie, ze go mam :)
Piękne babeczki, ale córeczka piękniejsza!
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam te zdjecia to pomyślałam że jakoś walentynkowo się zrobiło:)
OdpowiedzUsuńcudna kuchareczka!
OdpowiedzUsuńpora kupić formę do muffinek!
pozdrawiam,
E.
Moniko, jak zwykle trafiasz w sedno sprawy :) Przyjaźń to coś co jest niby proste i łatwe do zdobycia a niejednokrotnie, tak trudne do zatrzymania na zawsze:) Babeczki bardzo słodkie :)
OdpowiedzUsuńwow,ale ta twoja córeczka śliczna panienka ****
OdpowiedzUsuńno serduszka i muffiny tez piękne , ale kuchareczka je zaćmiła swoją urodą
Trafiłam tu przypadkiem ale na pewno na dłużej. Pięknie i mądrze tu, tak z sercem, gorącym jak na tych muffinkach.
OdpowiedzUsuńJeśli pozwolisz dodam sobie Twojego bloga do mojej listy :)
Wiesz, Moniko lubię sobie do Ciebie "wejść" potem "wyjść", pomyśleć o tym co napisałaś i dopiero za drugim podejściem zostawić komentarz :)
OdpowiedzUsuńJa ciepła i akceptacji potrzebuję dużo, wydaje mi się nawet, że co raz więcej...
Śliczne zdjęcie Karolci :)
Mufinki bardzo ładne i na pewno smaczne, w końcu czekoladowe :)
Ściskam
Moniu! Jakbym czytała o sobie! Cierpię na niedobór ciepła i akceptacji - bardzo mi tego ostatnio brakuje. "Całe szczęście są przyjaźnie..." Właśnie - jak dobrze!
OdpowiedzUsuńściskam! :)
Dobrze ze sa takie przyjaznie. Pieknie to napisalas. Ja juz napisalam u siebie - prawidziwi przyjaciele to 'nie tacy co to są, jak nic nie muszą od siebie dać. Nie tacy, którzy są tylko wtedy, kiedy Wy jesteście im potrzebni. Nie tacy, którzy ciągle mówią tylko o sobie i nie potrafią Was słuchać. Zadufanych i skupionych wyłącznie na sobie też zostawmy w tyle'
OdpowiedzUsuńI tego Moniko Tobie zycze tu i teraz. I samych 'pieknych' Przyjaciol.
Kuchareczka jest przecudnej urody!
Caluje,
Ewelina
PS Wybacz Moniko brak polskich znakow.
Cudne zdjęcia, a najpiękniejsza ta mała kuchareczka!
OdpowiedzUsuńWitaj Moniko,
OdpowiedzUsuńpięknie piszesz, piękne zdjęcia robisz...:)
Za każdym razem, kiedy tu wchodzę nie mogę się napatrzeć.
Masz racje, przyjaźnie często się rozpadają..Liczę, że kiedyś znajdę tak bliską mi osobę, której będę mogła powiedzieć 'jesteś dla mnie ważna'. i żeby ta druga strona czuła to samo.
Śliczną masz córeczkę, ja napisała Agata - piękniejsza od muffinek :))
Pozdrawiam serdecznie!
PS. Częstuję się muffinkami, mogę?:))
Jakby mi ktoś taką odsercową muffinkę podarował to pewnie bym się rozpłynęła :)
OdpowiedzUsuńa no prawda..
OdpowiedzUsuńwprawdzie od Twojej córci jestem starsza, ale chyba własnoręcznie upieczone muffinki są uniwersalnym dowodem przyjaźni. :]
http://www.ciasteczkowepotwory.blox.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo naturalne. Nie wyrzucaj nic sobie:)Masz rację, że z wiekiem mniej spontanicznie potrafimy obdarzyć kogoś takim wyznaniem. Może to doświadczenie, bagaż życiowy, obawa o rozczarowanie? Ale i tak próbujemy. Może nie jak 6latki, ale "dobrze, że jesteś" też brzmi pięknie:)
OdpowiedzUsuńCałusy!
Oj tak, wspaniale, że są takie znajomości, które dopiero z biegiem czasu przeradzają się w przyjaźnie. I właśnie to im ani czas, ani zły świat nie jest straszny. A to, że potrzebujemy akceptacji... To naturalne. Albo sama to sobie tak tłumaczę?...
OdpowiedzUsuńA! I nie ma nic bardziej uroczego, niż ciasteczka upieczone przez małą przyjaciółkę dla drugiej, równie małej. Cudowny ten Twój świat, Moniko, wiesz?
Pozdrawiam!
Hello :)
OdpowiedzUsuńI love your blog i chcesz dac nagrode. I bedzie bordzo zadowolony, jesli wziac to.
http://smenvkuhniata.blogspot.com
Gratulacje
Tony
Oj, musisz mnie wzruszać tymi postami, Moniko? Pięknie i ciepło. JEJ, po raz kolejny!
OdpowiedzUsuńMuffiny dla przyjaciółki... Cudo :)
Piękne muffinki prosto z serduszka, a Twoja Córeczka jest śliczną dziewczynką i jak pięknie wygląda w stroju kucharskim.
OdpowiedzUsuń:)
Pozdrawiam całą rodzinkę :))
Piękne muffinki,idealne na walentynki ;)
OdpowiedzUsuńKuchareczka pierwsza klasa :) Moja córcia (nieco młodsza) najbardziej lubi "obsługiwać" wagę kuchenną :)
OdpowiedzUsuńA w Twojej kuchni musiało być ciepło i czekoladowo i... tak, że chciałoby się tam wstąpić :)
Pozdrawiam!
Ogromnie Wszystkim dziękuję za ciepłe słowa i dzielenie się własnymi myślami.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo - Elu.
Ela napisała, że niestety ale u mnie pojawia się jakiś problem (postaram się go naprawić) z umieszczaniem komenetarzy i wiele ciepłych słów przesłała mi @.
Pozdrawiam Cię serdecznie i ogromnie mi miło. M.
Majeczko; dziękuję. Cieszę się tym bardziej, że nie musze jej zachęcać do dzielenia mojej pasji.
Cieszę się, że w Twoim życiu są ludzie, którzy Cię akceptują w całości.
Pozdrawiam ciepło.
M.
Agato :) ano się rozumie. Dziękuję. M.
Wiosenko; i coś w tym jest :) pozdrawiam. M.
Mnchocolatte
U mnie pora na drugą :) Dziękuję. M.
Szarlotku Drogi; tak jest jak piszesz. Bardzo wymagająca relacja, ale jak ważna. Pozdrawiam i dziękuję. M.
Alicjo; :) jej, dziękuję!!!! pękłam z dumy. Bam!
Buziak :*
Lu; Jest mi ogromnie miło dziękuję, pozdrawiam serdecznie i zparaszam :) M.
Agatku; ja też tak bardzo często robię. I wiesz, dla mnie to ogromny komplement.
Dziękuję Ci. Pozdrawiam
M.
Zemi; buziak i niech trwają forever :D !!! :)
Polko; ogromnie dziękuję :)) Oby wiedza uchroniła nas przed naszą własną nawinoscią i łatwowiernością, prawda?
Całuję. M.
Aniu, dziękuję i pozdrawiam serdecznie. M.
Gosiu, dziękuję. Znajdziesz. Przyjdzie właściwy czas i właściwa Osoba. Pozdrawiam Cię sedredecznie. M. Ależ możesz, oczywiście!
Nobleva; jej, jak miło. Dziękuję! M.
Cukrowa...Wróżka? :))) Miło mi bardzo. Pozdrawiam serdecznie. M.
Patrycjo; dziękuję. Cieszę się, że zobaczyłam, że potrzeba ciepła i akceptacji jest w nas, w większości. Pozdrawiam. M.
Zaytoon: dziękuję, jesteś pełna ciepła. Ogromnie mi miło. Cudowny...Chwilami z pewnością. I te chwile chcę zatrzymać. Pewnie jak każdy z nas.
Pozdrawiam. M.
Toni
Ogromnie Ci dziękuję za wyróżnienie, jest mi szalenie miło. Wkrótce się odezwę. M.
Aniu; dziękuję Ci, że tak widzisz. Pozdrawiam ciepło. M.
Majanko;...i cała rodzinka dziękuje! Ogromnie się ciesze, że Ci się podoba. Całus. M.
Espresso; i nawet się łączy przyjaźń...jak zakochanie :) pozdrawiam. M.
Isadora :) Małe dziewczynki wypełniają ciepłem całą kuchnię, prawda? Pozdrawiam Was. M.
Różne są drogi przyjaźni - czasem się schodzą, czasem rozchodzą, a taka muffinka to wspaniały moment pod tytułem "jesteśmy tu i teraz" :)
OdpowiedzUsuńChyba udalo mi się zalogować :) Przepiękne te muffinki, a serduszka i opowieść ...chwytają za serce. Pozdrawiamy Was z Córcią bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńPS. Moniko, dwa pytania techniczne: muffinki są pieczone razem z serduszkami? I gdzie takie cuda serduszkowe można kupić?
Tili, dziękuję pięknie :). M.
OdpowiedzUsuńMuffinko :) cieszę się ogromnie i my także przesyłamy pozdrowienia.
Nie - serduszka kładziemy po wystygnięciu.
Kupiłam w tortowni.pl.
:***
M.
Nie czytałam wszystkich komentarzy, ale czy te muffiny tylko mnie wydają się zmysłowe?;-) Bardzo.
OdpowiedzUsuńJak pięknie napisałaś o przyjaźni.
OdpowiedzUsuńKarolka jest bardzo zdolna (po mamie:)!
Pozdrawiam.