Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
czwartek, 6 maja 2010
Sernik czekoladowy :)
Jeśli zjecie go na ciepło - nie pożałujecie.
Ale jeśli zjecie go dobrze schłodzonego, nigdy go nie zapomnicie... :)
Ja jadłam zimny. Przebijając się przez delikatną skorupkę z błyszczącej, ciemnej czekolady pokrytej kropelkami rosy...Zaś sam sernik smakował jak szlachetny, głęboki w smaku mus, gdzieś między lodami na prawdziwej śmietanie a świeżutkim, soczystym sernikiem...
Przyznam szczerze - będę bardzo ciekawa Waszych opinii - jeśli zdecydujecie się upiec :)
Tłumaczenie to moja radosna twórczość przepisu Nigelli Lawson z książki Feast.
"Chocolate cheesecake" (tyt.org., str. 298) jest bardzo prosty i moim zdaniem bardzo efektowny.
Lubię serniki, które nie opadają, nie zbijają się i nie smakują "tylko serem".
Ten - jest szalenie czekoladowy.
Im lepszej czekolady użyjecie, tym efekt będzie lepszy. Ale chyba najlepiej wybierzcie tą, która Wam smakuje :)
:) ...ja oczywiście kręciłam go jakoś w środku nocy i poza moim zasięgiem był Bird's custard powder (kto wie - niech pisze - co to ;))), ale jak się okazało nie był niezbędny.
SERNIK CZEKOLADOWY
autor: Nigella Lawson
spód
125 g pokruszonych digestive
60 g masła
1 łyżeczka kakao (zapomniałam dodać :)
masa serowa
175 g ciemnej czekolady w kawałkach (do podgrzania w kąpieli wodnej)
500 g sera białego na sernik (ja użyłam tzw. z wiaderka ;), autorka podaje Philadelphia cream chese
150 g drobnego cukru
3 duże jajka
3 duże żółtka
150 ml kwaśnej śmietany
1/2 łyżeczki kakao
polewa
75 g ciemnej czekolady
125 ml śmietanki kremówki
1 łyżeczka goldensyrup
Piekarnik nastawiam na 180 st.
W czajniku zagotowują sporą ilość wody.
Formę o średnicy 22 cm, owijam od spodu aluminiową folią.
W trakcie pieczenia będzie musiała być zanurzona do połowy we wrzątku.
W kąpieli wodnej rozpuszczam i odstawiam do wystudzenia czekoladę.
W malakserze miksuję herbatniki, dodając stopniowo masło, zapomniałam - a należało dodać na tym etapie także kakao :)
Masą wykładam formę o średnicy 22 cm i do czasu przygotowania masy serowej - odstawiam do lodówki.
Ser miksuję z cukrem, stopniowo i na wolnych obrotach dodając żółtka, jajka oraz kwaśną śmietankę.
Wodę szybko doprowadzam raz jeszcze do wrzenia.
Do sera dodaję czekoladę, mieszam - niezbyt mocno i wylewam na kruchy spód.
Formę (z folią) wstawiam do rozgrzanego piekarnika i zalewam do połowy wysokości wrzątkiem.
Piekę godzinę.
Po tym czasie zostawiam sernik na 20 minut w zamkniętym piekarniku, kolejne 20 minut w uchylonym - czekając aż temp. spadnie poniżej 50.
Składniki polewy podgrzewam w rondelku i jeszcze ciepłe (ale nie gorące) ciasto nią polewam.
Mnie smakuje najbardziej - schłodzone przez noc w lodówce :)
Smacznego
M :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czekaj, czekaj, ja własnie daję komentarz pod wiśniówką, a tu nowa notka? Rozpieszczasz nas!
OdpowiedzUsuńSernik czekoladowy... Czy smakowałby mi zrobiony przez Ciebie? Bo ja nie przepadam za połaczeniem sera i czekolady. Ale, kurczę, na pewno bym spróbowała :)
Moniś tak go opisujesz, że nie oprę się, by go niebawem nie upiec. Być może teraz on stanie się moim sernikowym faworytem :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Twój opis jest tak sugestywny, że w jednej chwili postanowiłam zapomnieć o wszystkich ciastowych planach i go upiec. Pewnie do soboty rozsądek mi wróci, ale jeśli nawet nie tym razem, to w ogóle koniecznie muszę upiec. Tym bardziej, że jak to sobie uświadomiłam, sernik jest chyba nielicznym z ciast, którego prawie na ciepło nie jadam, a przecież muszę mieć porównanie między stanem ciepłym i zimnym, skoro prosisz o wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńa ja lubię WSZYSTKO co czekoladowe, ja bym się pisała
OdpowiedzUsuńkiedyś zrobiłam nawet sernik czekoladowy i praktycznie byłam jedyną jego amatorką; ale co - inni nie wiedzieli co tracą, a ja sobie porcje zamroziłam :)
Ser w wiaderku stoi w lodówce. Tylko ja nie lubię czekolady - tzn. nie przepadam. Ale jak tak patrzę na ten sernik to mam wrażenie, że uwielbiam czekoladę!
OdpowiedzUsuńMoniko muszę napisać, że w Twoich wpisach zawsze czuć ciepło, takie rodzinne, słoneczne.
Serdeczności.
Monik BŁAGAM daj kawałek. Jeden. Podzielę się z Dawidem :) Nie będę taka!
OdpowiedzUsuńU Ciebie jest zawsze tak smacznie i kusząco, a ten sernik dodatkowo wygląda figlarnie :)
Monik Bird's custard powder to nic innego jak custard w proszku, można by powiedzieć instant :)
Tutaj możesz sobie na niego popatrzeć, a wiesz co? Jak chcesz to Ci wyślę na spróbowanie, co Ty na to?
Słodkich snów Kochana :*
:*
Niesamowity! Uwielbiam wszystko co czekoladowe i uwielbiam Nigellę.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudowne!
To takiemu sernikowi można w ogóle dać ostygnąć? Podejrzewam, że zjadłabym go natychmiast po wyjęciu z piekarnika...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
pysznie się zapowiada ten sernik! szczególnie, że jest z czekoladą, którą uwielbiam! a ta polewa stworzyła fantastyczne wzorki na wierzchu...:)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale, nawet zdjęć mi nie trzeba po Twoim sugestywnym opisie :)
OdpowiedzUsuńA co do Bird's Custrad powder - te puszeczki są w Irlandii i UK bardzo popularne. Można jeść w zastępstwie naszego budyniu ;) (imho bardzo dobry)
brzmi smacznie i łatwo 9coś dla mnie) ... może zrobię? hmmm...
OdpowiedzUsuńMonisiu , przecudnie wygląda ten serniczek! Och, jak ja kocham serniki, a czekoladowy - poezja!
OdpowiedzUsuńŚliczne i pyyyszne zdjęcia.
Pozdrawiam Cię mocno:**
popatrzę sobie na zdjęcia, pozachwycam się. nic nie powiem :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie, ze ten sernik jest pyszny, a na zimno wręcz doskonały. To był jeden z pierwszych przepisów jakie wypróbowałam po zakupie książki. Bird's custard powder jest do kupienia w sklepach Kuchnie Świata. W składzie ma mąkę kukurydzianą, sól, barwnik annato (daje lekko żółte zabarwienie potrawom) i aromat wanilii. Czyli tak naprawdę można go zastąpić mąką kukurydzianą.
OdpowiedzUsuńMonis, ten serniczek jest powalajacy :) Wyglada pieknie, te kwiatuszki dodaja mu niesamowitego uroku. A smak...moge sobie tylko wyobrazic...
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Moniko, sernik wygląda tak, że nawet najtwardsi zawodnicy by się mu nie oparli :) I do tego ta przepiękna storczykowa dekoracja, ach! :)
OdpowiedzUsuńszalenie czekoladowy... to działa na wyobraźnię sernikożercy ( czyt. moją...)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ps. jakoś mam wrażenie, że dawno nie byłam na Grabinie... ale nadrabiam :)
Ja za sernikami nie przepadam, kawałek mały raz na jakiś czas mi wystarczy, ale skoro ten nie smakuje "tylko serem", to może go zrobię?
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że mam w domu kogoś, kto kocha wszystko co czekoladowe i wszystko co sernikowe.
Piękne zdjęcia!
Moniś, jaki apetyczny wpis i ogromnie zachęcający, jak mnie nadzieje na sernik i będę pamiętała to zrobię właśnie czekoladowy bo takowego jeszcze nie jadłam (:
OdpowiedzUsuńWygląda... fenomenalnie.
OdpowiedzUsuńOpis straszliwie pobudził mi wyobraźnię, Moniko.
Koniecznie spróbuję przy najbliższej okazji.
Barrrdzo kuszacy opis Moniko! I te cudne zdjecia! Z checia zatopilabym widelczyk w tek czekoladowo-serowej masie... Rozmarzylam sie ;)
OdpowiedzUsuńMilego weekendu Moniko!
Ależ mi miło; tyle ciepłych słów :))))
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że Wam się podoba.
Mając takich Gości mogłabym go piec codziennie.
Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie.
M.
Piękny!:)
OdpowiedzUsuńJa serniki wszystkie uwielbiam, a Twój mnie tak zaciekawił i urzekł, że chyba będzie za mną chodził tak długo aż go nie upiekę:-).
Pozdrawiam, prześlicznie kwiatowe zdjęcia:*
Ps: A ten Bird's coś tam powder to jest to- http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.rootsweb.ancestry.com/~irlcar2/birds.jpg&imgrefurl=http://www.rootsweb.ancestry.com/~irlcar2/ads_3.htm&usg=__HmOsDvMTcaWpI3pOxfQ7HfY8oiU=&h=416&w=308&sz=34&hl=pl&start=10&um=1&itbs=1&tbnid=bEu_IJVGmR3eMM:&tbnh=125&tbnw=93&prev=/images%3Fq%3DBirds%2Bcrystal%2Bpowder%26um%3D1%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26sa%3DN%26rlz%3D1R1GGLL_pl___PL360%26tbs%3Disch:1 m
A dalej to tak jak pisała Polcia;)
OdpowiedzUsuńto najpiękniej podane ciasto jakie widziałam kiedykolwiek.
OdpowiedzUsuńwygląda zjawiskowo.
nie mogę przestac zerkac.
wow!
Jej, strrrrasznie dziękuję.
OdpowiedzUsuńBardzo za piękne komplementy i info o powderze ;)
Ściskam jeszcze niedzielnie :)
M.
A ja potrzebuję pomocy! o co chodzi z tym wrzątkiem?
Usuńpozdrawiam wiosennie!
wygląda smakowicie
OdpowiedzUsuń