Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
niedziela, 6 marca 2011
Ziarnko do ziarnka...i będzie ciacho :)
Kiedy wydaje mi się, że na nic już nie mam czasu, nie panuję nad kalendarzem i z prędkością kreskówki składam puzzle codzienności - wówczas zawsze wpadam po uszy w nowe fascynacje...
I dokładnie tak jest teraz.
Poczułam jak wielką przyjemność sprawia mi intensywny ruch.
Zimno nie jest już tak zimne, a śniegowe chmury wcale nie takie wrogie...Deszcz zapowiada wiosnę... A ja czuję jak wraca do mnie energia!
W kuchni zaś ciąg dalszy historii z ziarnami.
Dziś kolejny przepis na kruche ciasteczka pełne tego co lubię najbardziej - pestek, siemienia, migdałów :)
KRUCHE CIASTKA Z ZIARNAMI
50 g płatków owsianych
50 g siemienia lnianego
50 g suszonej żurawiny
30 g ziaren słonecznika
20 g mielonych migdałów
20 g płatków migdałowych
2 łyżeczki sezamu
100 g cukru
2 żółtka
łyżka śmietany
kostka masła
80 g mąki pszennej razowej typ 1850
220 g mąki pszennej typ 550
Piekarnik nagrzewam do 180 st.
Płatki owsiane i siemię lniane - zalewam małą ilością wrzątku i odstawiam do wystygnięcia.
Ziarna mieszam z mąkami.
Masło kroję w małe kawałeczki z cukrem, dodaję żółtka, śmietanę i szybko zagniatam z mąką, wystudzonymi płatkami i żurawiną. Ciasto będzie kruche, ale po kilku minutach musi stać się dość jednolite (nie może się rozsypywać).
Formuję z niego kulki a następnie lekko spłaszczam na blasze wyłożonej papierem.
Piekę ok. 25 minut.
Smacznego!
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale ziaren! Ja wczoraj upiekłam pół kilograma granoli z przeróżnymi ziarnami i będę się nią faszerować na przednówku :) SIemię lniane w ciachach mi się bardzo podoba, Moniś.
OdpowiedzUsuńRuch, ruch! Potrzebuję tego. Na razie latałam z rzeczami ze starego mieszkania, po sklepach budowlanych i ze sćierką po szafkach, podłogach i kaflach, więc na brak ruchu nie narzekałam, ale to jednak co innego!
Uściski, kochana :)**
ja z kolei latam na spinning i mam taki ruch, że potem mogę słodycze jeść
OdpowiedzUsuńte Twoje Moniko są prawie że zdrowe. Przymierzam się do takich ciastek, ale boję się że to jest dużo pracy - chodzi o formowanie kulek itd.
ale super te ciasteczka musza smakowac-tak pelne wszystkich ziarenek i innych dobroci....
OdpowiedzUsuńAkurat na naladowanie akumulatorka po treningu,na ktore to z luboscia biagam juz regularnie po przerwie spowodowanej operacja kolana :)
Usciski i milutkiego poczatka tygodnia :)
Moniś, u Ciebie jak zawsze smacznie i tak z rodzinnym ciepłem:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobaja takie ciasteczka:)
Pozdrawiam i zycze energii na cały tydzień:)
Ciacha swietne - idealne paliwo dla tych, co w ruchu :)
OdpowiedzUsuńJa bez ruchu zyc nie moge. Potrzebuje go jak powietrza. Cala zima na rowerze? Dlugie spacery brzegami kanalow? W to mi graj! A zimno? Przeciez mnie nie zabije :)
Piekne ciasteczka wyszly z tych Twoich ziarenek :) Na pewno sa pyszne. A ja musze znow zaczac cwiczyc bo chwilowo opuscicla mnie energia, ktorej tak na wiosne potrzebuje :))
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Ciasteczko nad rozbieganym kalendarzem zawsze wszystko ułoży :) A do tego takie ciasteczko pełne energii i słońca :)
OdpowiedzUsuńMoniś, tak ciepło u Ciebie :*
z checia schrupalabym te smakowite ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńowsiane ciasteczka uwielbiam! a tu z dodatkiem migdałów i sezamu, mniam!
OdpowiedzUsuńCiastka owsiane, ciastka z ziarnami, ciastka razowe, wszystkie bardzo lubię. Twoje to prawdziwe 3w1, muszą być przepyszne. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPyszne ciasteczka! Z takimi pysznościami energia bez wątpienia nie opuści Cię nigdy... ;)
OdpowiedzUsuńJa chcę siemienia! Zaraz sobie zjem! Lubię mielonym posypać kanapkę albo sałatę. I na chlebie lubię te ziarenka bardzo! I do soli fajnie jest dodać. W ciastkach nie próbowałam, ale - czemu nie...
OdpowiedzUsuńtakie ziarnka to i ja poproszę :)*
OdpowiedzUsuń*to chodzi o takie ciastka:)))))
Cudne ciasteczka :) Zaraziłaś mnie tymi ziarnkami, bo dzisiaj upiekłam pierwszy (!) ziarnkowy chlebek. Bałam się strrrasznie, ale wyszedł pyszny :-) Uściski!
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie. Słońce bywa zwodniczym przyjacielem. Raz słońce , a za chwilę śniegowe chmury. U Ciebie widzę świetne pocieszenie w te niedookreślone pogodowo dnie.
OdpowiedzUsuńAż chcę zrobić takie ciacha.
Pozdrawiam
A.
Niech wraca Moniko do Ciebie energia, dużo energii, żebyśmy mogli jak najczęściej Cię tu widywać i Twoje cudeńka podziwiać.
OdpowiedzUsuńCiasteczka - takich mi teraz trzeba!
Piękno i zdrowie na talerzu. Wspaniały przepis.
OdpowiedzUsuńA ciasteczka boskie, nic tylko chrupać.
Ojjjjj jak żałuję, że nie odkryłam Twojego przepisu wcześniej - byłby pyszny dodatek do śniadania. Ale nic straconego :))) dziękuję!
OdpowiedzUsuńwww.everydayemotion.blogspot.com