Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
poniedziałek, 19 października 2009
Tort Cappuccino. Wagi świętują!
Dla świętujących Wag.
Bo są fajne :), zbyt wrażliwe i zbyt niezdecydowane. Bo wiecznie szukają równowagi w sobie i dookoła siebie.
A szczególnie dla tej Jednej, dla której upiekłam ten tort.
Dla Pana Wagi :) na jego urodziny.
A torcik dla mnie ważny. Może i na zdjęciu nie wypadł zbyt przystojnie, ale dla mnie ulubiony, mocny, koniecznie zimny z obowiązkowo - najlepszym cieniutko krojonym biszkoptem. I najlepszym kakao na jakie mnie stać :) no i...z niedopuszczalną ilością amaretto ;)
Torcik Cappuccino przygotowałam już bardzo wiele razy. Nie ma w nim tradycyjnego kremu, nie ma masła, jest za to spora ilość mascapone, trochę Śmietanki...
Jego Autorką jest Asia z Kwestii Smaków, a przepis znajdziecie tu: jest tak opisany, że mnie się udał za pierwszym razem.
Ostatnio jednak przygotowuję go na biszkopcie według przepisu Michel'a Roux z książki "Jajka", wydawnictwo: Bellona.
BISZKOPT GENUEŃSKI
do tortu, piekłam go w formie o średnicy 22 cm
125 g Mąki pszennej, przesianej
4 jajka - o temperaturze pokojowej
125 g drobnego cukru
30 g masła,rozpuszczonego ostudzonego
Piekarnik rozgrzewam do 190 st.
Jajka i cukier roztrzepuję na gładką, jasną masę. Ubijam ok. 10-12 minut, dodaję powolutku mąkę mieszając silikonową szpatułką, powolutku dodaję roztopione masło.
Przekładam do formy i piekę ok. 30 minut - a tak naprawdę do czasu aż biszkopt nabierze równomiernego lekko złocistego koloru - czyli po 20 minutach należy go już mieć "na oku" ;)
Studzę na kratce.
Do tego tortu - przecięłam go na 4 krążki. Albo 5 :) nie mogę się doliczyć...
Smacznego!
****
Ja w tym roku urodziny swoje, także wagowe :) postanowiłam przełożyć.
Oczywiście, że można.
I nie dlatego, że nie chcę liczyć wszystkich tych 32 wiosen.
To już mam za sobą.
Przez ostatnie dwa lata bardzo mocno przyglądałam się sobie i ludziom w moim otoczeniu. I wiem kto był przy mnie przez te wszytskie urodziny jak pamięć moja sięga i kto ze mną będzie...na pewno jeszcze długo :)
Nie patrząc na to czy się uśmiecham, czy krzywię, czy postanawiam: "urodziny przełożyć! Nie dzwonić, nie pytać. Nie ma mnie. Kocham. Zadzwonię jutro".
Oni i tak są przy mnie bezwzględnie. Są - nawet kiedy mówię "nie", przytulają, kiedy jestem jak osa, znają mnie lepiej niż ja sama siebie. Są moim zdrowym rozsądkiem, asertywnością, cierpliwością - cechami, których naturalnie nie posiadam...
Są na codzień. Nie od święta.
I za to ich kocham najbardziej...I za te urodziny, które przełożyłam także dziękuję.
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaki piękny! Ten biszkopt Roux'a też uwielbiam, po prostu nie może nie wyjsc :) Ten torcik wygląda i pewni smakuje prawie jak tiramisu, marzy mi się takie połaczenie od jakiegoś czasu tylko okazji brak :)
OdpowiedzUsuńI wszystkiego najlepszego dla Wag ;-)
spotkaly sie dwie Wagi!! :-)) zycze Wam obojgu duzo szczescia!!! :-))
OdpowiedzUsuńtorcik boski, zwlaszcza na fakt "z niedopuszczalna iloscia amaretto..." :-))
Mam słabość do tortów , których od lat już nie robię , bo to już i wiek, i ochota nie te co dawniej:) Ten tort bardzo do mnie przemawia, bo smaki bardzo się równoważną ze sobą, dając coś co zostaje w pamięci do kolejnej okazji( ale, działa na moja wyobraźnię :D) Wagom, życzę szczęścia i spotykania na swojej drodze, tylko takich ludzi z którymi warto spędzać wolne chwile.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
To dużej Wagi zdarzenie ;)
OdpowiedzUsuńA tort jest po prostu piękny, wygląda niesamowicie lekko i delikatnie. Chyba nigdy nie miałam możliwości piec tortu z prawdziwego zdarzenia, niebawem chciałabym to pragnienie zrealizować :)
Moniko, to Ty bywasz osą? Jakoś mi się w to wierzyć nie chce! :)
Pozdrowienia ciepłe!
O, widzę ogłoszenia drobne z WZką w roli głównej :) Niestety nie mam wypróbowanego przepisu...
OdpowiedzUsuńKochana, ale mi smaka na noc narobiłaś:) Pięknie ten tort wygląda!!!
OdpowiedzUsuńpiękny tort!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam urodzinowe życzenia
Beata, także waga
Monis, torcik przepiekny :) Takie torty uwielbiam. Czy moglabym sie poczestowac?
OdpowiedzUsuńMoj brat to tez Waga. Cos niecos wiec o wagach wiem :) Przesylam cieple zyczenia i pozdrowienia z Krakowa :))
Piekny! I ta niedopuszczalna ilosc amaretto szczegolnie do mnie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsze zyczenia dla Pana Wagi :)
Pozdrawiam Moniko!
Jaki piękny tort!
OdpowiedzUsuńI ja Waga, więc dziękuję za życzenia i również życzę wszystkiego naj!!!:))
Mój mąż też Waga :) Wszystkiego najlepszego dla Was!
OdpowiedzUsuńPiękny tort.
Oooo to dla mnie :) Ja jestem Waga z 29 wrzesnia :)
OdpowiedzUsuńA dla Pana Wagi STO LAT !!!
a u mnie też Wagi w rodzinie, całe dwie:)) ten torcik jest cudny, mam go zapisanego w zakładkach i wiem że równiez kiedys u mnie zagosci jako prezent urodzinowy tylko... hmmm... nie wiem jeszcze dla kogo :P
OdpowiedzUsuńbardzo ładny , taki prosty i o jego atut , ja lubię delikatne torty
OdpowiedzUsuńale jak to ilość amaretto może być niedopuszczalna? każda jest dopuszczalna ;P
OdpowiedzUsuńi podoba mi się, zamiast tradycyjnego kremu jest mascarpone
Aklat;
OdpowiedzUsuńTak biszkopt niezawodny :) A wiesz w domu na ten torcik właśnie wołamy "tiramisu" :)
Dziękuję pięknie, pozdrawiam
M.
Cudawianko:
Dziękujemy pięknie, tak amaretto - tu ilości zalecanych się nie trzymałam :)
Miłej nocki
M.
Szarlotku;
Proszę Cię!!!! Co tam wiek. Ja "w moim wieku" to już nie takie powinnam trzaskać, a lecą takie podstawowe:)
A Wagi = obie dziękują bardzo. Pozdrawiam Cie cieplutko
M.
Aniu...vel Vespertine...hmm :)))
Bzzzzzzzzzzzz zzzzzzzzzzz zzzzzzz zz zzzzzzzzz :))))
Dziękuję Ci pięknie. Dobre, proste ciacho.
Oj bywam Kochana, bywam. Na szczęćie rzadziutko i króciutko i...wogóle to się mnie nie boją ;)
Na WZ-ki poluję więc Aniu dalej. To ulubione ciacho mojego Taty i wielki kawał wspomnień z dawnych hortexów... Muszę odtworzyć w domu ten samk.
Pozdrawiam Cię cieplutko i cichutkie "dobranoc..."
M.
Alinka - bardzo Ci dziękuję :) Sama muszę go ostrożnie ciągle omijać - bo jakoś tak nie da się koło niego obojętnie przejść...:)
Pozdrawiam
N.
Beatko :)
OdpowiedzUsuńTo najlepszego! Serdecznie pozdrawiam i dziękuję
M.
Majeczko;
Kochana - proszę częstuj się - pół dla Ciebie - pół dla mnie ;) (uczę się nie spychać siebie na koniec kolejki ;) a potem zrobimy drugi :)))
No to lekkiego życia z braciszkiem nie miałasz na pewno :) mam nadzieję, że teraz jesteście już zgraną parą.
Pozdrawiam. Uuuuu....z Krakowa...jak tęsknię
:)
Buziaki
M.
Bea;
:)) Pięknie dziękuje. Amaretto ma dar...przemawiania ;) Bardzo Ci dziękuję, także w imieniu Pana Wagi.
Pozdrawiam serdecznie
M.
Majanko;
Noooo... wago ty Moja Kochana; Naj, naj - coby słonka na tych naszych niebiosach więcej i czasu, czasu, czasu...
Buziaki
M.
Edysiu;
A to życzenia serdeczne dla Twojego Pana Wagi. Bardzo dziękuję, pozdrawiam
M.
Kasik;
OdpowiedzUsuń100 lat, 100 lat :)))
To dobry dzień na urodziny...znałam kiedyś Kogoś z 29 września, ale szzzzza, nie wolno głośno ;)))
Dziękujemy, pozdrawiam
M
:*
Viri;
Jak się cieszę z Twojej wizyty. Ostatnio właśnie rozmawiałam z kimś z uczelni medycznej, chyba w Poznaniu. Opowiadał mi o pierwszym roku...
Bądź dzielna Kochana!
Dziękuję Ci pięknie i serdecznie pozdrawiam Twoje Wagi Domowe.
Margot;
tak prościutki, a całkiem niezły; pozdrawiam Cię serdecznie
spokojnej nocki
M.
Aguś;
No wiesz niedopuszczalna z punktu widzenia: noooo....dzieci, które go jedzą i wytrzymałości biszkoptu ;)
Ale dał radę. Pozdrawiam
miłej nocki
M. :)
Ha!
OdpowiedzUsuńDla mnie,dla mnie:DD!
Pewnie Olciku :)))
OdpowiedzUsuńChyba będzimy świętowały okrągły miesiąc ;P
Buziak
M.