Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
czwartek, 24 maja 2012
Chłód, głód i...szparag :)
Kolacje jadamy ostatnio o zupełnie "nie dietetycznej" porze.
Jest wieczór, jest chłód, jest głód, jest zapach rześkiego powietrza.
Wino smakuje wtedy tak intensywnie, zaś szparagi tak...kremowo :)
To przepis, który próbowałam odtworzyć z głowy. Wyczytałam go gdzieś w jakiejś gazetce u mojej Mamy.
Pamiętam ser w cieście, pamiętam jajko i śmietanę...
Resztę...dośpiewałam :)
Uwagi Konsumentów:
nr. 1 - Zbyt łagodne, więcej soli i przypraw
nr. 2 - Dobre. Mamo, a tosta jeszcze mogę??? (wrrrrr....)
nr. 3- Delikatne, dobre :)
nr. 4 - Skropiłabym przed podaniem balsamico
ZAPIEKANKI SZPARAGOWE
składniki na 3 porcje
pęczek białych szparagów
3 jajka
200 g białego sera
kubeczek śmietany 36 proc. (150-200 g)
2 łyżki ciepłego masła
200 g mąki
sól, pieprz, zioła prowansalskie (susz), listki świeżego tymianku
Z mąki, 1 jajka, masła i sera zagniatam w miarę jednolite ciasto.
Odstawiam do lodówki.
Piekarnik nastawiam na 180 st.
Szparagi myję, odcinam końcówki i obieram.
Foremki do zapiekanek wygniatam ciastem twarogowym.
Rozkłócone pozostałe dwa jajka mieszam ze śmietaną i przyprawami. Masę wylewam na spód ciasta. Układam szpragi.
Piekę ok. 45 minut - do czasu zrumienienia ciasta.
Smacznego!
M.
...a już za chwilkę ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia, pożeram je wzrokiem ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam z rewizyta do mnie na
www.podrozewkonfiturze.blogspot.com
pozdrawiam
Asia
Wyglądają pysznie te szparagi. Zjadłabym.:)
OdpowiedzUsuńBędzie botwinka i może ciasto rabarbarowe? ;) A może z kokosem jakoś tak przez przypadek całkiem? ;D
Ściskam Monis:*
Zupełnie nie przypadkowo, Twoje rabarbarowe już jutro u mnie :))) a wiedziałaś o jego właściwościach przeciwzapalanych???
UsuńOd wczoraj tylko nim leczę ból gardła :))))
buzia
M.
Ha ha :D
UsuńMówisz,że leczy ból gardła? Nie wiedziałam,ale dobrze wiedzieć :)
Ściskam MOniś i czekam na ciacho:)
szaragi,botwinka,rabarbar-rozpeszczasz moje oczy...i sprawiasz,ze glodna sie robie:)
OdpowiedzUsuńU mnie uwagę numer jeden zawsze zgłasza tato, który wszędzie dosypał by pieprzu, czosnku albo fety :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że u Ciebie dzisiaj tak Łodygowo, liściowo i kolorowo :) szparagi przyznam szczerze jadłam dwa razy w życiu i nie zachwyciły dlatego pewnie tylko dwa razy. Ale te zapiekanki wyglądają pysznie :) skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńWiesz, niby jestem nie czosnkowa a ostatnio odkryłam szparagi z masłem czosnkowym i ciągle nimi zadręczam:) Może właśnie taka zapiekanka by złagodziła narastający konflikt pomiędzy mężczyzną a szparagami :)
OdpowiedzUsuńSzarlotku, ja czosnkowa bardzo :) więc koniecznie spróbuję!
OdpowiedzUsuńPiękne konflikt między mężczyzną a szparagami! także między mężczyzną a szpinakiem :)))
ściskam cieplutko; ciągle myślę o tych akacjach!
M.