Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
czwartek, 24 maja 2012
A jeśli...:)
Jeśli Dziś będzie tak jak Wczoraj.
Jeśli obudzę się z uśmiechem i chichocząc jak dwie 9.latki zaśniemy. Kolację zjemy na trawie, a małe łapki znów przyniosą Cudeńka
Będzie dobrze :)....
Ja: - Założyłam jednak warzywniak...wiesz kilka pomidorków, ogórki, papryka, jakaś zielenina na zupę...
Moja Przyjaciółka: - Dobijasz mnie...Kwiaty, drzewa, zielnik, truskawki, maliny...jaki warzywniak?! Obiecaj, że nie wrócisz do domu z kurą i kozą na sznurku!!!
- Obiecuję :)
Ps. Przepis na szparagi jeszcze dziś!
pięknego dnia Wam życzę :)
Monika
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniale Moniś ! :)
OdpowiedzUsuńA na przepis czekam:)
Ale słodko!!!! :D
OdpowiedzUsuńCudownie, własne warzywka, a koza na pewno byłaby szczęśliwa w Twojej zagrodzie :)
OdpowiedzUsuńja póki co zaczynam od doniczek na balkonie, ale kto wie czym to się skończy :) a bloga prowadzę - wystarczy kliknąć w mój nick, albo tu, jak będziesz miała czas - podrugiejstronielustra.blogspot.com pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtarta szparagowa??? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Gdańska :)
Ach Monika, chociaz te Twoje pomidory budza moj ogromny szacunek, to jednak dzisiaj czapki z glow dla Córy, kwaity (cukrowe, solne, plastelinowe??) sa boskie!! sciskam Was obie :))
OdpowiedzUsuńBasieńko, plastelinowe :))) buzia!
OdpowiedzUsuńMoniko - coś w stylu tarty, ale na cieście twarogowym. Po prostu zapiekanka :)
Kobieto - będę miała!!! Z przyjemnością :) pozdrawiam wieczornie :)
Kamilo...nie podpuszczaj Kochana, nie podpuszczaj...Kozy przewozi się w foteliku, myślisz? :D Kiss!
Aurora :))) dziękuję pięknie!
Majanko, Ty Mały Dobry Duszku :) Masz tam jakieś niewyczerpane źródełko ciepełka...zdradź nam je!!!
Dziękuję Wam pięknie za odwiedziny i ściskam wieczornie...
Monika :)