Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


środa, 21 maja 2014

Raz w porzeczkach, raz w Łodzi ;)


Jedna na zielonej szkole (Córka), druga i trzecia na działce (Mama z Basią) i Grabina jakaś taka... Trochę mi dziwnie, trochę dobrze, trochę tęskno. Zatem dzielę czas pomiędzy sadzenie porzeczek i spacer po Łodzi.

I cichutko już na nie czekam ;)


wtorek, 13 maja 2014

Łosoś bez brody. Czyli domowe burgery z soczewicą ;)



Bardzo rzadko oglądam tv, słucham jedynie muzycznego radia.
Ale kiedy już zdarzy mi się widzieć co świat produkuje, nabieram coraz większego zniechęcenia.
Tak jest, kiedy patrzę na bulgocące emocje wokół sukienki z brodą, dwie bardzo młode dziewczyny, które w jakimś programie tv piszczą, że "przenocują każdą gwiazdę"... Tak się cieszę, że moja Córka nie ma czasu oglądać tego chłamu.
Czy jest coraz puściej czy tylko mi się wydaje?
Coraz trudniej pewne rzeczy tłumaczyć.



***
Szczęsliwie dom i kuchnia rządzą się swoimi ( i moimi ;) ) prawami. Po weekendowych szaleństwach kulinarnych, gdzie najczulej wspominam domowe frytki mojej Mamy - zarządziłam lekką dietę. Do kuchni wjechały liściaste siaty. "Aaaaaale chociaż jakieś ciasto będzie, coooo???" - entuzjazm rodziny ogromny.
Karmię ich zatem grillowanymi szparagami, zupą botwinkową i rybami.




Pieczone oczywiście the best, ale dziś na osłodę "buła z kotletem" czyli burgery z łososia i czerwonej soczewicy ;)




BURGERY Z ŁOSOSIA I CZERWONEJ SOCZEWICY

200 g pieczonego łososia
150 g czerwonej soczewicy
1 łyżka bułki tartej
1 jajko
świeży koper, sól, pieprz
olej do smażenia

Soczewicę płuczę i gotuję ok 20 minut.
Odsączam na drobnym sitku.
Łososia, łączę z soczewicą, dodaję jajko i bułkę tartą. Doprawiam do smaku - burgery muszą być wyraziste w smaku, nie mogą być zbyt delikatne - bo zginą w towarzystwie bułki lub warzyw.
Kotleciki smażę na gorącym tłuszczu - 2 minuty z każdej strony.

Podaję z bułką, sałatą, lekkimi sosami na bazie chrzanu. Idealnie sprawdza się sos przygotowany z połączenia: jogurtu naturalnego, chrzanu, ziołowego serka almette, plus: sól, pieprz, ocet winny - do smaku ;)

Smacznego!
M.

piątek, 9 maja 2014

Tarta z jabłek i rabarbaru. I ta Anna ;)




Szyyyyybciutko miałam Ich Wszystkich rano pozbyć się z domu, rozwieźć do szkoły...po powrocie czekał już na mnie mój ogrodowy uniform i przedpołudnie miałam tak pięknie zaplanowane w ogrodzie! Przesadzać, siać, oczyszczać...tylko ja i moje niebieściutkie rękawice.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pewna Anna, której to książkę "Zapach truskawek. Rodzinne opowieści" zostawiłam sobie jako weekendową uciechę dla ducha. I niestety.
Poranek minął, a ja, Anna, Barbara, kawa i kawałek jabłkowej tarty nadal na sofie...Czytam i przestać nie chcę :)



Ciasto zaś to prościutka, delikatna i słodko-kwaśna tarta - do błyskawicznego zrobienia na piątkowe popołudnie.





TARTA Z JABŁEK I RABARBARU
porcja na małą formę ok. 23 cm

ciasto:
100 g miękkiego masła
190 g mąki
żółtko
pół łyżeczki proszku do pieczenia
50 g cukru
szczypta soli
1-2 łyżki bardzo zimnej wody

4 spore kwaśne jabłka
250 g rabarbaru
3 łyżki cukru
1 łyżka masła
1-2 goździki, 1/3 łyżeczki cynamonu

kruszonka:
60 g mąki
60 g wiórków kokosowych
60 g zimnego masła
40 g cukru

Piekarnik nagrzewam do 170 st.
Formę na tartę smaruję masłem, wysypuję małą ilością bułki tartej.
Przygotowuję ciasto: masło ucieram z cukrem, dodaję żółtko, mąkę wymieszaną z proszkiem i solą - zagniatam ciasto. Stopniowo dodaję 1-2 łyżki zimnej wody.

Jabłka obieram i kroję w duże kawałki. Wrzucam do garnka, zasypuję ok. łyżką cukru, 2 łyżkami wody, lekko duszę.
Rabarbar kroję na ok. 1 cm kawałki. Na patelni rozpuszczam łyżkę masła i podsmażam rabarbar z resztą cukru. Po kilku minutach dodaję go do podduszonych jabłek. Dodaję cynamon, goździk.

Składniki kruszonki ucieram mieszadłem w mikserze i wstawiam na kilka chwil do zamrażalnika.

Ciasto podpiekam kilka minut w pikarniku (max. 10 minut), wykładam jabłka z rabarbarem, obsypuję kruszonką i podpiekam kolejne ok. 30 minut.
Najlepsze gorące!

Smacznego :)




wtorek, 6 maja 2014

Sernikobrownie w wersji rodzinnej. Czyli z wiśnią ;)



Ponieważ wczorajsze sernikobrownie...zjadłam sama (taki dzień ;), w wiaderku zaś pozostało kolejne pół kilograma twarogu, dziś bardziej rodzinna wersja tego ciasta - tym razem z wiśniami wprost z zalewy spirytusowej ;)
Przepis od Liski , tak jak poniżej.
Nie dodałam już wiórków, a na ich miejscu znalazło się 100 g drylowanych wiśni.

M ;)



poniedziałek, 5 maja 2014

Krótka historia o... Sernikobrownie ;)



To była krótka historia. O 4. rano obudził mnie dziś ból. Taki... jak co miesiąc. Potem już przeszkadzało wszystko. I słońce i bez i piękna blondynka w czerwonym Mini, która mnie spektakularnie obtrąbiła kiedy "zbyt wolno" wyjeżdżałam z dwójką dzieci z polnej dróżki na Drogę... I wtedy już wiedziałam. Dużo czekolady. I więcej. Chcę! Już!

I tak oto jeszcze stygnie, a już zaspokoiło moje wszytskie kulinarne pragnienia :) sernikobrownie z wiórkami kokosowymi i 200 g ciemnej, gorącej czekolady... Może nie jest to najpiękniejsze ciasto świata, ale ma w sobie wszystko czego dziś potrzebowałam, by uśmiechnąć się do słońca, bzu i... uprzejmością odpowiedzieć na uprzejmość ;)



***
Przepis - niemal ten sam można znaleźć w różnych miejscach.
Ja korzystałam z przepisu Elizy, dodając posypkę kokosową tak jak w Kwestii Smaku

SERNIKOBROWNIE
za: White Plate - w tym miejscu

200 g gorzkiej czekolady
200 g miękkiego masła
400 g cukru pudru
5 jajek
100 g mąki
500 g białego sera
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
80 g wiórków kokosowych

Piekarnik nagrzewam do temp. 170 st C.
Okrągłą blachę o średnicy 25 cm wysmarowałam masłem i wyłożyłam papierem do pieczenia.
Czekoladę rozpuściłam w rondelku.
Masło i 250 g cukru pudru zmiksowałam na gładką masę. Następnie dodałam 3 jajka - wbijając po jednym, miksując. W ten sam sposób dodałam ostudzoną czekoladę i przesianą mąkę.
Mniej więcej połowę masy wylałam na spód blachy.

W drugiej misce mikowałam ser, pozostały cukier, jajka i wanilię.
Masę serową wylałam na czekoladową. Posypałam wiórkami.
Na wierzch, za pomocą dwóch łyżek wyłożyłam resztę masy czekoladowej.
Piekłam godzinę.
Nie studziłam....jadłam ;)

Smacznego!

czwartek, 1 maja 2014

Między pierwszą a drugą kawą. Majówka :)



Leniwe i długie wstawanie, a potem już szybkie kucharzenie na cztere ręce: mięsko i placki. Wszystko pomiędzy pierwszą a drugą kawą i gotowe!
Na pierwszy dzień majówki zmieniamy plener.


Deszcz, nie deszcz i tak pięknego weekendu Wam życzę!
Monika :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...