Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


środa, 29 sierpnia 2012

Lato karmelem zatrzymane...:)


Ostatnie dni wakacji przekupuję karmelem...jeszcze trochę słońca, jeszcze troszkę...
Babeczki zwyczajne, ale słodkie, w sam raz na chłodne już poranki z kubkiem czarnej gorącej herbaty.

Przepis pochodzi od Liski - tu - pyszne samo, z pokruszonymi krówkami czy orzeszkami :)




CIASTO KARMELOWE

200 g cukru
125 ml śmietanki 36%
125 mleka

200 g masła
3 jajka
250 g mąki

1.5 łyżeczki proszku do pieczenia

Piekarnik nastawiam na 180 st.
Masłem smaruję foremkę o średnicy 24 cm lub kilka małych foremek. Wysypuję bułką.
Cukier rozpuszczam w rondelku do karmelu.
Kiedy rozpuszczą się wszystkie grudki dodaję mleko i śmietankę, nadal podgrzewając na małym ogniu - do rozpuszczenia w jednolitą konsystencję.

Masło ucieram oddzielnie. Do masła dodaję lekko przestudzoną masę karmelową, jajka - mieszam i powoli dodaję mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia.
Przelewam do foremek.

Piekę ok. 40 minut.
Smacznego :)

M.


piątek, 24 sierpnia 2012

Trochę ziół i chęci. Chleb litewski :)


Bardzo lubię dzielić się chlebem, który upiekłam. Tak samo lubię chleb dostawać. Mam to szczęście, że raz na jakiś czas prawdziwym chlebem przywiezionym z Litwy dzielą się ze mną moi Sąsiedzi.
Intensywny w smaku, trochę ciężki i trochę kwaśny, z ziarnem kminu na skórce...:) Dla mnie wspaniały. Do tego jedynie masło, pomidor i gruba sól...

I pewnie znów pokornie czekałabym na swój przydział, gdyby nie mała torebka ziół, która wpadła mi w ręce w zwykłym supermarkecie.
Skład "przyprawy do chleba" to jedynie...kminek, majeranek, czarnuszka, cząber i oregano. I nic więcej :) No i jeszcze przepis.
Torebka, przepis i pomysł fimy Kamis - wszystko razem bardzo mi się spodobało.
Spróbowałam, wyszło, z czystym sumieniem Wam polecam.


chleb przywieziony z Litwy


CHLEB LITEWSKI
na podstawie przepisu firmy Kamis
z moimi zmianami;
porcja na 2 bochenki


700 ml wody
750 g mąki żytniej razowej (typ. 2000)
250 g mąki pszennej razowej (typ 1850)
300 ml aktywnego zakwasu
2 łyżeczki soli
2 łyżki miodu
zioła oraz kmin do posypania

Keksówki smaruję olejem i wysypuje otrębami.
W wodzie rozpuszczam sól, zakwas, miód, zioła a następnie stopniowo dodaję mąkę. Wyrabiam gęste, kleiste ciasto. Przekładam do keksówek i odstawiam na 8-12 godzin.
Piekę - od zimnego piekarnika - w temp. 200 st. - przez 1.5h.

Smacznego!





poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Boso po trawie...


Zamiast liczyć ile do końca....wystawiam twarz do słońca. Otwieram szeroko okna i chodzę boso po trawie :)

Mocno wierzę w to, że końcówka sierpnia wcale nie jest gorsza od początku lipca!

Wkrótce zaproszę Was na chleb litewski, cięższy, kwaśnawy i bardzo ciemny.
Uśmiechu Kochani Wam życzę :)))
M.


sobota, 18 sierpnia 2012

Weekendowo ;)


Na grilla.
Ananas posypany brązowym cukrem i do tego likier Catalana...
Pomysł od Nigelli.


Pięknego weekendu Wam życzę
Monika :)))


środa, 15 sierpnia 2012

Jasny bochen chleba. Piekę codziennie...



Stres to taka bestia, która nawet kiedy znika pozostawia po sobie pole bitwy...
Wtedy, jak miękkim kocem otulam się od rana ciszą absolutną ;), zapachem chleba, wieczorem zaś śmiechem i żartem...
Chleb to zawsze dobry pomysł. Upieczony w domu - wypełnia go ciepłem i spokojem.
Piekę codziennie...

***
Przepis na ten chleb to wynik moich własnych eksperymentów z chlebem Hamelmana 66 Percent Sourdough Rye z książki "Bread".
Jest to jasny chleb mieszany przygotowany na żytnim zakwasie (dokarmianym mąką typ 720).
Mój zakwas ma 4 lata, jest dokarmiany co kilka dni.
Kiedy temp. w domu przekracza 24 st. trzymam go w lodówce.

Zakwas "założyłam" mieszając równe porcje mąki żytniej chlebowej (720) i letniej wody. Czyli np. szklanka mąki + szklanka wody.
Mieszam do rozprowadzenia wszystkich grudek; zakwas powinien mieć konsystencję śmietany - ale może być także i trochę rzadszy.
Mój zakwas trzymam w glinianym, szkliwionym garnuszku i staram się go mieszkać łyżkami nie wykonanymi z metalu - czyli wykonanymi z plastiku lub drewna.
Dla mnie aktwny zakwas to taki, który się pieni, widać, że pracuje i pachnie (mniej lub bardziej) kwaśnymi jabłkami :)


Wszystkiego co trzeba wiedzieć by zacząć piec a potem się tym bawić - dowiedziałam się od Liski - tu i tu :)


JASNY CHLEB MIESZANY
z podanej ilości powstaną 2 średnie bochenki

na zaczyn:
365g (3 kubki + 1 łyżka) mąki jasnej żytniej chlebowej 720
2 łyżki zakwasu żytniego
288 g (1 1/4 kubka) letniej wody


na ciasto chlebowe:
393 g (1 3/4 kubka) letniej wody
560 g (3 3/4 kubka) mąki pszennej + ok. 1/2 kubka do obsypania stolnicy
2 płaskie łyżeczki suchych drożdży
2 pełne łyżeczki soli

opcjonalnie: majeranek, czarnuszka, tymianek...

Wieczorem lub rano mieszam składniki zaczynu - wodę + zakwas + mąkę ( w tej kolejności). Miskę zakrywam folią i odstawiam w ciepłe miejsce na ok. 12 godzin.

Rano lub wieczorem - w dużej misce zaczynam łączyć wszystkie składniki - w tej kolejności:
w wodzie rozpuszczam drożdże, dodaję trochę mąki, dalej rozprowadzam w wodzie sól. Dodaję cały zaczyn - bez dwóch łyżek oraz przesianą mąkę. Wyrabiam gęste kleiste ciasto. Odstawiam do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 2 godziny.

Po tym czasie - ciasto dzielę na dwie części, formuję bochenki, które przekładam do wyłożonych ścierką i omączonych koszyczków (podłużnych lub okrągłych). Równie dobrze można wyścielić okrągłą miskę.
Chleb jest dość rzadki i kleisty, nie jest to zbita kulka - dzięki temu będzie w miarę lekki. Do formowania podsypuję obficie stolicę mąką. Ręce zaś smaruję oliwą.

Chleby rosną 2 godziny w ciepłym miejscu.

Piekarnik nagrzewam do 220 st.
Chleb wykładam na kamień lub blachę, zmniejszam temp. do 200 st. i piekę 45 minut.
Kiedy widzę (pewnie po ok. 30 minutach), że chleb zbyt mocno się rumieni - jego wierzch zakrywam folią. I piekę dalej ;)


Pięknych chlebów Wam życzę :)
Monika


poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Tort kawowy z wiśniami. I sentymentem ;)



Ten torcik jest trochę jak perfumy "Być może..." i trochę jak Mercedes E-Class sprzed 20 lat... Kto dziś pakuje do tortu pół kilo masła i kawę "sypaną"?
Dla mnie taki mały old school ;)

Perfumy znajdę gdzieś jeszcze u Mamy, choć dziś szybciej sięga po Angel Mugler, zaś ostatni znany mi mercedes z pobliskiego warsztatu został właśnie wymieniony na nowoczesne, aerodynamiczne w kształcie auto.
Ja też torty przekładam mascarpone lub ubitą śmietaną...
Czas mija i dobrze :) Ale dziś zapraszam Was na słodką retrospekcję ;)



Torcik piekłam razem z A., pracy przy nim jak i kalorii - cała masa. Ale warto :)

pięknego tygodnia Wam życzę
Monika :)



TORT KAWOWY Z WIŚNIAMI


biszkopt:
4 jajka
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki tortowej
4 łyżeczki kakao

beza:
3 białka ze średnich jaj
100 g cukru pudru
pół łyżeczki octu balsamico

krem kawowy:
450 g masła
250 g cukru
120 ml wody
7 żółtek
3 łyżeczki kawy mielonej + 1/4 kubka wrzącej wody

słoiczek frużeliny wiśniowej (min. 20 wiśni)
1/3 szklanki wiśniówki (do nasączenia biszkoptu)


Przygotowuję biszkopt.
Piekarnik nastawiam na 160 st. Okrągłą foremkę o średnicy 24 cm smaruję masłem i wysypuję bułką.
Oddzielnie ubijam białka, oddzielnie ucieram żółtka z cukrem. Do piany powoli dodaję żółtka, przesianą mąkę i kakao. Mieszam, wykładam do blachy.
Piekę 30 min. Chwilę studzę w piekarniku.
Biszkopt kroję na 3 krążki, idealnie jeśli nie są grubsze niż 5-7 mm.

Czas na bezę :)
Temperaturę w piekarniku nastawiam na 180 st.
Na papierze rysuję koło o średnicy 24 cm.
Białka ubijam na pół sztywno, dodając stopniowo cukier - aż piana stanie się lśniąca i gęsta. Na końcu skrapiam octem.
Bezę wykładam na papier, wstawiam do gorącego piekarnika i od razu zmniejszam temp. do 150 st. Piekę 50-60 min. Studzę w piekarniku.

Krem...
W małym rondelku, w 120 ml wody rozpuszczam 250 g cukru - wsypując go stopniowo, mieszając i gotując aż konsystencja będzie elastyczna.
Kawę zaparzam w małej ilości wrzątku (ok. 1/4 szklanki), odstawiam do wystygnięcia.

Syrop cukrowy lekko studzę, cały czas mieszając - by się nie skarmelizował na brzegach garnuszka.
Masło ubijam oddzielnie.
Żółtka ucieram z cukrem na puszystą masę.

Miksując na wolnych obrotach - do żółtek dodaję cukier, miksuję chwilę, następnie zaparzoną kawę ziarnistą - nadal miksuję. W tym czasie masa traci temperaturę.
Do ubitego, schłodzonego masła - dodaję masę jajeczno-kawową i krótko miksuję na najwyższych obrotach. Schładzam w lodówce - przynajmniej 30 minut.

Tort składam warstwowo:

spód: biszkopt
dalej: krem + frużelina
beza + krem
wierzch: biszkopt + krem + frużelina


piątek, 10 sierpnia 2012

Letnie smaki... Pasztet z cukinii


Letnie wieczory wyciągają mnie z domu i z mojej małej wsi...
Gwar, śmiech, leżaki pod mostem, ławki z kocykami, miejskie rowery i smak kawy o 22.00 - takie miasto lubię bardzo.

A kiedy nocą wracam na Grabinę...powietrze pachnie łąką, do domu przez taras pchają się robale a ja już wiem, że rano znów upiekę chleb :)
Dziś zjemy go z pasztetem z cukinii...


Mam nadzieję, że pięknie Wam mija to lato...:)




PASZTET Z CUKINII

3 szklanki cukinii
3 duże cebule
1 1/2 szklanki bułki tartej
4 jajka
20 dag żółtego sera

3/4 szklanki oleju
sól, pieprz, natka pietruszki


Piekarnik nagrzewam do temp. 190 st.
Cukinię obieram ze skórki i ścieram na tarce o dużych oczkach.
Cebulę drobno siekam, ser ścieram na grube wiórki.
Wszystkie składniki szybko mieszam, a masę przekładam do dwóch keksówek wysmarowanych masłem i wysypanych bułką.
Piekę 1.5 h.

Smacznego!

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Była tylko jedna ;) Kawowa beza


Nas było sześcioro, ona jedna...
Nie miała wielkich szans ;)
Kawowa beza z mascarpone i wiśniami zniknęła szybciej niż się pojawiła.

Kolejny raz przypomniałam sobie, co jest najprzyjemniejsze w pieczeniu ciast.
Uśmiech Tych, którym smakują...

Kruchutka na zewnątrz, mokra ciągutka w środku...dobry deser na lekkie, letnie niedzielne popołudnie...




KAWOWA BEZA z wiśniami
bezę przygotowałam na podstawie przepisu Nigelli,
z moimi zmianami

7 białek ze średnich jaj
250 g cukru pudru
1 łyżeczka octu balsamicznego
2 łyżki kawy rozpuszczalnej

200 g mascarpone
2 łyżki cukru pudru

filiżanka drylowanych wiśni (najlepiej z zalewy alkoholowej ;)

Piekarnik nagrzewam do 180 st.
Na papierze rysuję dwa koła o średnicy 20 cm.

Białka ubijam na pół sztywno, stopniowo dodając cukier puder. Kiedy piana staje się gęsta i błyszcząca dodaję kawę, nadal miksując a wierzch skraplam octem. Krótko mieszam. Bezę rozkładam na blasze i od razu zmniejszam temp. do 150 st.
Piekę godzinę i studzę w otwartym piekarniku.

Mascarpone ubijam z cukrem, przekładam nim bezę i rozkładam wiśnie.
Nakrywam bezą i schładzam przynajmniej 3 godziny.

Smacznego!



niedziela, 5 sierpnia 2012

Na dobry początek :)



Kończąc weekend słodki od uśmiechów i słodkości, życzę Wam i sobie
równie udanego tygodnia...

Monika :)))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...