Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


sobota, 31 marca 2012

Znów się zieleni :) French Bread



Mazurek makowy...i królewski...i może sałatka, a jaka babka?...

Znów zaczęło mi się chcieć :) Chcieć świąt, zapachów, zieleni :)
Kilka dni temu, w nocy zaliczyłam całkiem nie-kaskaderski upadek ze schodów.
Senność ustępuje, fiolety na moim ciele powoli przechodzą już w pastelowe odcienie, zatem do świąt będę całkiem "trendy"

Tymczasem otwieram książkę, włączam piekarnik i powolutku myślę co i jak.
Wkrótce kilka wielkanocnych propozycji :)






A teraz już zapowiadany chlebek.
Z tego ciasta można upiec chleb, bułki, bagietki...
Jest to chleb na drożdżach więc najlepiej smakuje w dniu wypieku.




FRENCH BREAD
modyfikowany przeze mnie przepis Hamelmana
(uproszczony)


2 lb* mąki pszennej chlebowej
1 lb 6.4 oz wody
1 łyżka soli
1 1/4 łyżeczki drożdży instant

Z wszystkich składników wyrabiam ciasto - najpierw przez około 3 minuty. Potem daję mu chwilę odpocząć i jeszcze kolejne 3 minuty.
Ciasto jest dość kleiste. Zostawiam je w misce, zakrywam folią i odstawiam w ciepłe miejsce na trzy godziny. Po godzinie, ciasto "przebijam" - mieszam jednym ruchem, drewnianą łyżką, zakrywam i odstawiam do dalszego wyrastania.
Po 3 godzinach - ciasto dzielę na dwie części, na obmączonej stolnicy formuję bochenki i przekładam do koszyków wzrostowych. Tam rosną kolejne 2 godziny.
Piekę na kamieniu lub w żeliwnym garnku - ok. 35 minut, w temperaturze 220 i 200 stopni.

*tym razem upiekłam chleb z rodzynkami, ale śmiało można dodać siemie lniane, orzechy, żurawinę...

Smacznego!

* wagę podaje w uncjach, bo mnie się jakoś "nie piecze" po wagach "kubkowych", zaś uncje odmierza zdecydowana większość wag kuchennych



Pogoda, pogodą, ale i tak pięknego weekendu Wam życzę :)
Monika

czwartek, 29 marca 2012

French Bread



przepis już wkrótce :)
M.

Co z ciebie wyrośnie?...

...w piekarniku...



...na stoliku...



ciepłe pozdrowienia
z Grabiny

środa, 28 marca 2012

Dzień Dobry :)

Na Dzień Dobry, dla Was i dla mnie :) dwa kawałki...

...jeden muzyczny, bardzo przeze mnie lubiany, nie pierwszej już młodości, ale tak pasujący do cieplutkiego wiosennego poranka!





...a drugi to kawałek chleba. Przyszedł do mnie w niedzielę, ciepły i pachnący wprost spod ręki mojej Sąsiadki :)
Jest kilka rzeczy na tym świecie, które rozkładają mnie na łopatki od ręki. Podzielenie się chlebem jest jedną z nich.





Przepis pochodzi z Kwestii Smaku i znajdziecie, go w tym miejscu To chlebek pszenny, w wersji z serem i pomidorami. Skórka tak chrupiąca i delikatna, że trudno uwierzyć, że wypieczona w zwykłym piekarniku! Doskonały, u mnie ta połówka (chleba!) zniknęła jeszcze ciepła ;)




Życzę Wam wielu pięknych wiosennych dni :)
Monika


piątek, 23 marca 2012

Szarlotka z tymiankiem :)



Idealna na słoneczny weekend :)
Choć lista składników wydaje się taaaaaka długa, ja wszystko ugniotłam w 10 minut.
To po prostu dwie kruszonki. Do jednej dodajemy jajko i mamy gładkie ciasto na spód :) Bardzo fajny i szybki przepis Asi z Kwestii Smaku - w tym miejscu.

Kolejna szarlotka, która potwierdza, że to moje ulubione ciasto :)
Wczoraj wieczorem zjadłam trzy kawałki...KTO MNIE PRZEBIJE?!




SZARLOTKA PROWANSALSKA

autor: Asia, Kwestia Smaku

Spód ciasta
150 g mąki pszennej
100 g mąki ziemniaczanej
50 g cukru 
150 g masła
1 jajko

kruszonka
100 g mąki pszennej
50 g mąki ziemniaczanej lub ryżowej
100 g wiórków kokosowych (lub pokruszonych czy zmielonych płatków migdałów)
50 g cukru
125 g masła (schłodzonego)

jabłka
1 kg twardych jabłek
1 łyżka masła
1/2 szklanki cukru (lub do smaku)
2 łyżki cukru z prawdziwą wanilią
1 pełna łyżeczka cynamonu
szczypta estragonu
szczypta tymianku

oraz:
150 g dżemu pomarańczowego

Ciasto przygotowuję w dwóch miskach – w bardzo podobny sposób.

Przesiewam mąki, cukier (i wiórki), mieszam i dodaję powoli małe kawałki masła. Ucieram kruszonkę. Do części, z której ma być spód dodaję jajko i szybko zagniatam ciasto.

I ciasto i samą kruszonkę chowam do lodówki na godzinę.

W tym czasie szykuję jabłka – pokrojone w kawałeczki, przesmażam na maśle, dodaję cukier i przyprawy. Trzymam na ogniu aż jabłka zaczną się rozpadać.

Piekarnik nastawiam na 175 st.
Ciasto na spód rozwałkowuję między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. I przekładam do formy o wymiarach ok. 22x33 cm.
Odklejam górny arkusz, ciasto nakłuwam widelcem. Chowam do lodówki przynajmniej na 20 minut.
Na ciasto rozkładam dżem pomarańczowy, na dżem jabłka, a jabłka posypuję kruszonką.

Piekę 50 minut. Po 30 minutach na kruszonce układam gałązki tymianku :)
Smacznego!
M.

czwartek, 22 marca 2012

Dziś... :)



Mój dom pachnie dziś jabłkami i tymiankiem...



Kochani, pięknej Wiosny Wam życzę...
Monika :)))


wtorek, 20 marca 2012

Do ostatniego okruszka :)



Chleb zawinięty w ściereczkę.
Domowe ciastka, pachnące masłem.
Szarlotka...
Lubię, kiedy w kuchni, przynajmniej jedno z nich :)





KRUCHE CIASTKA Z ZIARNAMI

przepis: Michel Roux

250 g mąki pszennej tortowej
200 g masła, pokrojonego w kostkę
100 g cukru pudru
szczypta soli
2 żółtka

ma wierzch: dowolne ziarna ( u mnie prażony słonecznik, sezam, siemie lniane, dynia), syrop z agawy, 2-3 łyżki mleka.

Najpierw łączę mąkę, masło, cukier, sól a dopiero później dodaję żółtka. Wyrabiam gładkie ciasto, które potem schładzam w lodówce.
Piekarnik nagrzewam do 180 st.
Ciasto rozwałkowuję, wycinam krążki. Smaruję je mlekiem, obsypuję ziarnami i polewam małą ilością agawy.
Piekę ok. 15 minut.

Smacznego :)
M.

Pani wiosna...na rano gotowa :)



Bieg do samochodu, śniadanie, kanapki, obiad...Milion pytań, milion odpowiedzi.

- Co to za zupa?
- Yy..yyy... wiosenna.
- Dziwna. Jakaś. Bo zielona, dlatego "wiosenna"?

Kiedy ostatnia prosta przed nami, lekcje skończone, ciało i szczęka umyte, kwestie religijno-etyczne rozwiązane...powoli czuję się jak po dobrej dawce Pavulonu...
Godz. 22.00...Już tylko przytulę tego Małego Stworka, podam przepis na ciasteczka...i poczytam sobie "Kobietę w lustrze..."


- Mama!!! Mama!!! Dostałam dwie piątki i zostałam wybrana panią wiosną!!! To na rano muszę mieć sukienkę, tą co mi szyłaś z tasiemkami...bo cała w kredzie jest...i flamastrach i czymś zielonym....


Ale ciastka dobre będą...zobaczycie...:)

M.

poniedziałek, 19 marca 2012

Chleb. Prosty jak budowa...tosta ;)




- Mamcia zrobię sobie tosta...
- E-E. Weź jabłko.
- Nie chcę jabłka! Chcę tosta. To prooooszę zrób mi teraz placki...
- To już zjedz tego tosta. Ale tylko jednego...I jabłko.


Nie należę do kuchennych ortodoksów, ale mam swoją czarną listę, rzeczy, którymi nie chcę karmić Bliskich.
Gotowe tosty są na tej liście. Nie zamierzam tu wchodzić w dyskusję, który składnik jest "pochodzenia naturalnego" a który nie. Zafoliowanego chleba tostowego nie lubię i tyle. I bronię się przed nim jak mogę, a muszę - gdyż ostatnio tosty polubiła moja Córka.

Mały Człowiek doskonale wie, że kiedy raz na kilka dni zaszywam się nad jakąś swoją robótką, hasło "Mamcia taka głodna jestem, zrób mi placki, alboooo...ja...sobie..." - doprowadzi ją do celu :)

Zatem dla dobra własnego i Jej, nauczyłam się piec pieczywo tostowe. Chlebek bardzo przyzwoity - czas świeżości jak należy: 2 dni. A z podanej ilości pozostał jeszcze kawałek ciasta, z którego wyszły dwie bułki. Te z kolei dobrze się nadają do przygrillowania na patelni lub w opiekaczu.




PIECZYWO TOSTOWE
przepis: Julia Child, "Gotuj z Julią", uproszczony przeze mnie

2 łyżeczki drożdży instant
1.5 łyżki letniej wody
szczypta cukru

55 g masła
1.5 szklanki mleka
2 łyżeczki soli
1.5 łyżeczki cukru
3.5 szklanki mąki pszennej przesianej

Drożdże rozpuszczam w 1.5 łyżki letniej wody, dodaję szczyptę cukru - rozcieram i odstawiam na ok. 10 minut w ciepłe miejsce, by "ruszyły".
Masło rozpuszczam w 1/2 szklanki mleka, następnie schładzam przez dodanie pozostałej szklanki mleka.
Mąkę mieszam z solą, cukrem, dodaję zaczyn drożdżowy i stopniowo mleko z masłem. Wyrabiam gładkie, jednolite ciasto. Pozostawiam je w misce, zakrywam folia i odstawiam w ciepłe miejsce na 2 godziny. Po tym czasie ciasto wyjmuję, składam na trzy części i wkładam do formy - keksówki - o równych (nie rozszerzających się) bokach. Zakrywam folią i odstawiam na 1.5 godziny.

Po tym czasie piekę w temp. 220 st. przez 35 minut.
Smacznego!
M.

piątek, 16 marca 2012

Jak pachnie...



Słońce i lekki wiatr odmieniły zapach powietrza. Zapachniało najprawdziwszą wiosną!
Cokolwiek planujecie w ten weekend, życzę Wam uśmiechu i odpoczynku...
sama też będę odpoczywać
a potem zaproszę Was na dobre pieczywo :)


Monika

czwartek, 15 marca 2012

Mufiny z granolą. Porządek odwrócony ;)



Mufiny z granolą to smaczne i sycące śniadanie. Razem z kubeczkiem jogurtu jadłam je wczoraj na obiad ;) W ubiegłym tygodniu przeczytałam najpierw zakończenie książki, a dopiero potem wróciłam na początek...a moją nową, Elegancką sukienkę na komunię Córki wymieniłam wczoraj na zdecydowanie niepoważną żółtą sukieneczkę długości...mini ;)

Takie małe szaleństwa, które przełamują codzienną codzienność- dają namiastkę wolności, dystansu i przypominają..."robię to... bo chcę"

A mufiny? Nigelli - więc bez zarzutów, dodałam im tylko dużo żurawin.





MUFINY Z GRANOLĄ
Nigella Lawson, książka "Feast"
tłumaczenie moje własne :)
zmniejszona ilość granoli i cukru


225 g mąki pszennej, przesianej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
250 ml mleka

1 jajko
120 g drobnego cukru
80 ml oleju roślinnego

200 g granoli
3/3 szklanki żurawin


Piekarnik nagrzewam do 200 st.
Foremkę do mufinek wykładam papilotkami.
W jednej misce łączę mleko, olej, jajko i cukier.
W drugiej mąkę, proszek do pieczenia i sól.
Do suchych składników wlewam mokre - mieszam - do uzyskania w miarę jednolitej konsystencji. Na końcu dodaję granolę i masę przekładam do foremek.

Piekę 25 min.
Smacznego!

Śniadanie w porze obiadu?



Czwartek zamiast wtorku, śniadaniowa mufinka na obiad, czytanie książki od końca...
Czasem dobrze (choć na chwilę) zmienić kolejność zdarzeń :)

zapraszam
Monika

poniedziałek, 12 marca 2012

Pigwa mać! Gruszka i furman'ka ;)



Wyciągam ze spiżarni słoiczek pigwy i śmieję się sama do siebie...
Pigwa, produkcji mojej Mamusi. Owoc dojrzały, słodki, wódeczką zalany – czekał na udział w dzisiejszym deserze.
Pigwa jednak ma jeszcze jedno, ważne dla mnie znczenie.




Jako młode dziewczę byłam chowana wśród siedmiu braci. Jako jedyna córka mojego Taty, zawsze towarzyszyłam mu w warsztatach, garażach, na rybach i w długich trasach. Mieszkaliśmy na warszawskim Bródnie...
Wszystko to przyczyniło się do tego, że „łacinę” i to w czystej formie zgłębiałam od dziecka.
Ostatnich szlifów dopełniły cztery lata studiów nad łaciną, której wytrwale uczono mnie w klasie humanistycznej jednego z liceów na Saskiej Kępie.
O ile jednak wersja bródnowsko-warsztatowa zapisała się we mnie mocnym drukiem, o tyle z łaciny pod okiem pani prfesor zostało mi jedynie kilka sentencji w stylu „Homo homini lupus est” ...

- Xxxxxx!
- Córcia?! Po co TAKIE słowo! Jak furman Kochanie! Jak już masz zakląć to bardziej jak....dziewczynka....
- Mamo. Mam 35 lat.
- To....jak...kobieta. Spróbuj na przykład...o..Pigwa mać!. Nie lepiej?
- ???


Dobrze. Więc dla Mamusi Pigwa. Dziś w wersji z grillowaną gruszką, kruszonką i lodami....



*****
Ci, którzy ze mną żyją wiedzą, że choć łacina - to jedyny obcy język, który znam na poziomie więcej niż komunikatywnym – to jednak nigdy nie miotam nią na lewo i prawo. Bywa czasem kropką nad „i”i to tylko w dorosłym, kameralnym gronie ;)

GRILLOWANA GRUSZKA
3 gruszki
2 łyżki masła
1 łyżka cukru pudru

na kruszonkę: 2 łyżki masła, 3 łyżki mąki, 2 łyżki cukru, pół łyżeczki cynamonu

Patelnię grillową mocno rozgrzewam.
Piekarnik nastawiam na 180 st. Blachę wykładam papierem do pieczenia.

Gruszki kroję w ćwiartki, obsypuję pudrem.
Na patelni rozpuszczam masło i układam grudzki.
Kiedy ruszt się odznaczy na owocu, przekładam na drugą stronę.

Ucieram kruszonkę, rozsypuję ją na papier i piekę ok. 10-12 minut na termoobiegu.

Gruszkę posypuję kruszonką, podaję z lodami...nie zaszkodziłaby jej odrobina...alkoholu :)
Smacznego!
M.

niedziela, 11 marca 2012

Będzie... :)



...słodko i mocno :)
Pięknej niedzieli dla Was
zapraszam jutro

Monika

wtorek, 6 marca 2012

Masło, słońce i migdały...



Domowe, najprostsze ciasto jest jak najprostsze słowo: "dziękuję", "przepraszam", "zostań, ja to zrobię"... Zwykłe, ale ciepłe i bardzo bliskie.
To nie jest ciasto, którym kogoś zetniecie z nóg, oczarujecie i zadacie szyku.
Ale może wystarczy, by trzy kawałki na raz...zjadł Ktoś z kuchennej deski...a dziecko poprosiło o nie rano, następnego dnia :)
Mnie to wystarczy.

Ciasto migdałowe z wiśniami i nie małą ilością masła. I właśnie to masło nadaje temu "plackowi" ;) tak domowego, lekkiego smaku.




Użyłam wiśni, które same przerabiałyśmy z Karolą i zamykałyśmy z słoikach. Nigdy nie zapomnę tej nocy. Niespodziewanie podarowane 9 kg wiśni, pożyczona drylownica i moja Córka, która o godz. 21. widząc przerażenie w moich oczach powiedziała:
"Spoko. Nie zostawię Cię z tym samej ;)"
Skończyłyśmy o 3. w nocy.
I to właśnie jeden z tych słoiczków...


MIGDAŁOWE CIASTO Z WIŚNIAMI
autor: Nigella Lawson, "How to be a domestic goddess"
wedle mojego tłumaczenia ;)


200 g wiśni (użyłam wiśni z zalewy, prawie bez pestek ;P)
250 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
225 g miękkiego masła
175 g drobnego cukru
3 duże jajka
2-3 krople esencji migdałowej
100 g mielonych migdałów
6 łyżek mleka

Piekarnik nastawiam na 170 st.
Długą keksówkę smaruję masłem i wykładam papierem.
Masło ucieram z cukrem na puszystą masę. Stopniowo dodaję jajka , esencję, mąkę przesianą z proszkiem i migdały. Mieszając delikatnie ciasto dodaję mleko, a na samym końcu wiśnie.
Ciasto przekładam do formy.
Piekę ok. godziny.
Po 30 minutach, ciasto zakrywam folią, by wierzch nie spiekł się zanadto.

Doskonale smakuje samo, ale także z kwaśną śmietaną :)


Smacznego!

poniedziałek, 5 marca 2012

Słońce w domu :)



Tydzień zaczął się pięknym słońcem...
Niech zacznie się też ciepłym domowym ciastem
zapraszam
Monika :)

sobota, 3 marca 2012

Wiosna, wiosna, czy to Ty?...


...znalazłam je rano w ogrodzie :)


...znalazłam ją rano na toaletce...:)


...znalazłam je rano w kuchni...:)


Mam nadzieję, że to naprawdę Wiosna!
Miłego weekendu dla Was :)
Monika

czwartek, 1 marca 2012

Mała, czarna... ciut wstawiona ;)




Beza oczywiście!

To przepis jeszcze z końcówki karnawału.
Karnawału, który w tym roku był dla mnie wyjątkowo...intensywny :)
Beza zaś, wstawiona - gdyż z owocami, które miały długą kąpiel w winie musującym i wódce.

Oczywiście jeśli zamierzacie ciastem karmić także dzieci, owoce mogą być umyte w sposób tradycyjny...:) w wodzie.

W miniony weekend zamarzyła mi się czekoladowa beza z truskawkami. Podejrzewam, że każda z nich ma pewnie z miesiąc i jeszcze z miesiąc wyglądałaby tak samo...ale...nawet to mnie nie zniechęciło. Nawet "prawie truskawka" była mi wówczas potrzebna ;)

O wiele rozsądniej i zdrowiej byłoby jednak na bezie rozłożyć - wiśnie z zalewy, czereśnie marynowane w brandy czy maliny z syropu...




BEZA CZEKOLADOWA
przepis: Nigella, Lato w kuchni

białka z 6 jaj
300 g drobnego cukru
3 płaskie łyżki kakao
1 łyżeczka octu balsamicznego
30 g drobno pokruszonej gorzkiej czekolady

na wierzch:
500 ml zimnej kremówki
2 łyżki cukru pudru
owoce

Piekarnik nagrzewam do 180 st.
Blachę wykładam papierem do pieczenia.
Białka ubijam na pół sztywno i zaczynam powoli dodawać po łyżce cukru. Ubijam pianę do momentu aż będzie sztywna i lśniąca. Stopniowo pianę zsypuję przesianym kakao, delikatnie mieszam rózgą, skraplam octem - także mieszam, dodaję czekoladę.
Pianę przekładam na papier formując krąg o średnicy ok. 24 cm.
Bezę wstawiam do piekarnika i od razu zmniejszam temperaturę do 150 st.
Piekę godzinę. Po czym studzę przy otwartych drzwiczkach.
Dobra beza pęka, jest krucha na wierzchu zaś miękka i delikatna w środku.
Na wierzch rozkładam bitą śmietanę i owoce.


Najlepiej smakuje...od razu :)
Smacznego
Monika ;)





Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, a na miły wieczór...
Pani Alicja Majewska :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...