Nie należę do osób bardzo pokornych, ale jeśli chodzi o gotowanie i pieczenie to wszystkie uwagi (zazwyczaj) biorę sobie dość głęboko do serca.
Lubię kierować się spostrzeżeniami i zdaniem osób, które są dla mnie ważne. Liczę się z ich opinią i chętnie poprawiam się w swoich wypiekach.
Ale zdarza się, że są dania, które smakują mi bardzo, a u innych wzbudzają całą masę wątpliwości.
Tak jest właśnie z tym deserem. Błyskawiczny, aksamitny, słodki w sam raz i bardzo letni.
Z całą pewnością ma on trójkę wiernych fanów: Autorkę przepisu – Nigellę Lawson, mnie i pewnego Pawła G., męża mojej serdecznej koleżanki.
To trójka - akceptuje to ciasto takim jakie ono jest.
Jednak, aby nie być posądzonym o jednostronność przytoczę komentarze krytyków:
powinnaś dodać żelatynę
ser się kupuje taki na sernik, w wiaderku
są takie dodatki ścinające ser
U mnie będzie bez dodatków, bez żelatyny i innych.
Sernik, na który podam Wam przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson – „Nigella ekspresowo”. Osoby, która budzi wiele kontrowersji. Próbowałam dziś odnaleźć cytat, który mocno utkwił mi w pamięci: Nigellę albo się uwielbia, albo się jej nie znosi. Jak tylko znajdę autora – podam natychmiast. Ja w każdym razie należę do osób, które ją bardzo lubią. Mam jej książki, płyty z programami dvd, zbieram akcesoria kuchenne z jej kolekcji. Każdy ma prawo do własnej estetyki, prawda?...
I choć piękna Brytyjka imponuje mi bardzo, to mamy pewien „temat tabu”. Mianowicie mięso. Mnie do mięsa w ogóle trochę nie po drodze.
I z tego powodu, moje gorące uczucia pod adresem Lawson były narażone na nie lada próbę. Kiedy w jednym z programów podczas krojenia mięsa, wspominała o „czerwonym sosie”, który mogłaby spić z deski myślałam, że zemdleję, albo, że... koniec z nami!
Ale wytrwałam, przyjmując, że był to żart, którego nie zrozumiałam i że mięsa „razem” robić nie będziemy ;)
Nie mniej jednak słodkości tworzy wyborne.
Dla mnie cudowny w smaku (bo uwielbiam słodkawy ser) jest właśnie ten:
SERNIK CZEREŚNIOWY
125 g herbatników Digestive
75 g miękkiego masła
300 g zmielonego twarogu śmietankowego (najlepiej kupowanego na wagę)
60 g cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
½ łyżeczki soku z cytryny
250 ml gęstej tłustej śmietany
1 słoik konfitury czereśniowej
Herbatniki mielę w malakserze na drobne okruchy, dodaję masło i włączam malakser jeszcze raz. Masą wykładam okrągłą foremkę o średnicy 20 cm.
Twaróg należy utrzeć z cukrem pudrem, ekstraktem waniliowym i sokiem z cytryny – na gładką masę.
Lekko ubitą śmietanę dodajemy do masy, lekko mieszając już tylko łyżką.
Ser wykładamy na kruchy spód, wygładzamy...
Odstawiam do lodówki na min. 4 godziny.
Autorka radzi zostawić na min. 3 godziny ale najlepiej na całą noc.
Według mnie deser najlepiej przygotować rano – tak by podać go po południu – zdarza się bowiem, że przytrzymany zbyt długo spód z masłem puści płynny tłuszcz.
Przed samym podaniem, na sernik wykładam konfiturę czereśniową – najlepiej z dużą ilością owoców.
Smacznego.
M.