Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


wtorek, 16 marca 2010

A ciasto nie wyszło :)))



...a może wyszło, tylko mnie nie smakowało.
Smakowała mi niedziela. Czas przeciekł mi przez palce, Karolinka śmiała się głośno, J. pracował a ja nie wiem co robiłam...
Zdjęcia kwiatom. I ciasto zrobiłam. Marmurkowe, ale jakieś średnie było :)))




Tej niedzieli mieszkałam, odpoczywałam, byłam dla Córki. Tak bardzo, że w poniedziałek rano zorientowałam się, że czas minął...za szybko.

- Moniś nie mam koszuli, uprasujesz?
- Mama a gdzie mój plecak?
- Mama a coś dziś trzeba wziąć do szkoły...


Kompletne zaskoczenie.
To już?
Ich Dwoje patrzy na mnie, a ja jeszcze...zupełnie niedzielna...:)))
- Załóż bluzę. A Ty masz katar, zostajesz w domu... - szybko wracam na posterunek. Kompletnie nieprzygotowana.
A właściwie czemu nie...?



Dobrze się czasem nie spisać :)
I mieć z tego przyjemność.

###
Uśmiechu Kochani Wam życzę, nawet przy średnich ciastach :)
M.


27 komentarzy:

  1. Dobrze się czasem nie spisać :) I mieć z tego przyjemność (...)
    Monik jak ja Cię lubię za takie podejście do życia!
    :)
    Jedno Twoje zdanie i całe moje smutki idą precz.
    Kochana jesteś ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale prezencja niezła! :) Niedziela rozleniwia, ale ja nie lubię niedziel.

    ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A tam! Nie zawsze wszystko wyjść musi a jest pyszne:)

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moniko , cudownie Cię czytać :))
    Piękne motto:)
    Piękne ciasto i piękne zdjęcia:))
    Pozdrawiam Cię cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami się spisujemy tylko w naszej opinii wszystko nie jest idealne. A przecież nie musi być ;)
    Ciasto wg mnie jest piękne. I powiem Ci szczerze :) Spisałaś się na medal.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo tak naprawdę to kto powiedział, że wszystko zawsze musi być dopięte na ostatni guzik? Ja też czasem mam takie dni. I dobrze mi z tym... :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moniko, nie ma się czym przejmowac, bo ja czasami jeszcze we wtorek czuję sie niedzielnie i nie jestem w żaden sposób przygotowana do cotygodniowego pędu... Ciasto wyglada pięknie i brak entuzjazmu oznacza tylko, że to tylko był brak ochoty na takie słodkie :) Miłego dnia !

    OdpowiedzUsuń
  8. skąd ja to znam? ;-), uśmiecham się jak i Ty, ale fotki znakomite 'dopięte na 100 %' i ciasto pewnie też było bardzo smaczne

    OdpowiedzUsuń
  9. Każdemu czasem coś nie wyjdzie. Mnie jest zawsze przez chwilę smutno, bo nie wychodzi gdy się bardzo staram i chcę zrobić komuś przyjemność. Ale przecież to nie koniec świata, są ważniejsze rzeczy w życiu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciasta nie próbowałam, więc opinii nie wydam - wyszło czy nie. Ale pierwsze zdjęcie wyszło Ci nienagannie, piękne!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuje Ci za ten wpis.
    Często kiedy zdarzy mi się tak spędzić niedzielę, mam gdzieś z tyłu głowy poczucie że coś jest źle.
    Twoje podejście bardzo mi się podoba, dodaje mi pewności :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie,że nie musisz tak się spinać,żeby wszystko grało na 100%.jakie to obciążające jest!
    Luźniejsze podejście do różnych spraw sprawia,że nawet ciasto, które nie wyjdzie i tak jest najsmaczniejsze.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Moniczko tak to jest z nami, Kobietami. Jako strażniczki domowego ogniska jesteśmy absolutnie niezastąpione ;)
    Ale i mnie niedziela minęła za szybko.


    Piękne kwiaty... Tak wiosennie u Ciebie i jak zawsze ciepło i rodzinnie. Mogłabym się tu zaszyć na stałe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz Moniko, że dziś rano przeczytałam całe Twoje archiwum?:)
    Lubię to ciepło, które jest na Twoim blogu. Czytając Twoje posty od razu pomyślałam sobie o mojej Mamie. Bardzo mi ją przypominasz, masz w sobie tyle miłości i energii, a jednocześnie wydajesz się być oazą spokoju:)

    A mi też się dziś coś nie udało..Ale byłam chyba mniej spokojna niż Ty:))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię niedziel. Wolę soboty. Bo niedziele to dla mnie czas rozstań i nerwowych myśli o poniedziałkowych powrotach.

    Ciasto wcale nie wygląda tak, jakby coś z nim było nie tak. A nawet jeśli jest, to przecież nie bez końca wszystko może iść idealnie.

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja zdecydowanie wolę soboty, a w tą niedzielę to chyba coś w powietrzu było, bo jedno moje ciasto wylądowało w koszu, a o drugim zapomniałam i trzymałam je w piekarniku 45 minut dłużej niż trzeba. O dziwo to drugie było jadalne :)Pozdrawiam serdecznie - muffingirl

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, oj, moze i ciasto nie teges, ale goździki piękne! :) Delikatne, śliczne! Ja mam jednego goździka u siebie na stole. Biały jest. I śliczny! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wygląda no to że wyszło ;) ale może po prostu miałaś ochotę na barrrrdzo wilgotne brownie a nie babeczkę ;P

    pozdrawiam cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciasto pięknie wygląda, a jeśli zjedli (a tego jestem pewna), to było przynajmniej wystarczająco dobre ;) A z tym spisywaniem się – to chyba dobrze mieć trochę dystansu i nie starać się być takim prze-doskonałym, w końcu chociaż było inaczej niż zwykle, to czy naprawdę gorzej? Strasznie fajnie się Ciebie czyta, od razu robi się milej i bardziej optymistycznie, nawet jeśli jeszcze parę chwil temu świat wydawał się raczej mało przyjazny. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja sobie zbojkotowałam wiosnę - nie chce przyjść - to nie! Upiekłam ciasto i pozłościłam się trochę, że znowu praca zdominowała niedzielę. Czasami marzę o prostej pracy biurowej. Do 16.00 i ani godziny dłużej ;)

    Twoje fotografie piękne i świeże, a ciasta takiego i tak nie jadam, więc mi obojętne, jak smakuje, ważne, że dobrze się komponuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Moniczko, lubię Cię za Twoje podejście. życie to nie konkurs, żeby zawsze stawać na podium, być podziwianym i chwalonym - dla mnie ważniejsze jest bycie w porządku w stosunku do siebie i ważnych dla mnie osób, robienie tego na co mam ochotę, lenienie się, jak tego potrzebuję. słów "muszę", "powinnam" nie uznaję i nie używam - zewnętrzny przymus na mnie nie podziała, jest tylko (a czasem nie ma, bo czemu nie) wewnętrzna chęć
    ściskam Cię mocno i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. mi to pewnie ciasto by w ogóle nie wyszło ;) nigdy nie piekłam żadnego i jakoś mnie do tego nie ciągnie wcale a wcale ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. też lubię mieszkać :)
    i czasami się zapomnieć, bo jeśli jest rzadkie to ma swój urok :)

    a babka taka domowa, bardzo odpowiednia na pomieszkiwanie

    OdpowiedzUsuń
  24. Monis, Twoja Karolcia wyglada przeuroczo z tymi kwiatkami :) A ciasto bardzo mi sie podoba. Nawet jesli nie wyszlo :))

    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  25. Poli; Kochana dziękuję. O chciałabym żeby tak było.

    Zemi; nie lubiłam kiedyś, nawet bardzo. Teraz bardzo polubiłam. Ściskam. M.

    Patrycjo; no, dokładnie, to racja. Ważny jest dystans. Pozdrówki.

    Majanko; Cieplutko całuję. Kochana jesteś, dziękuję za tyle dobrych słów. Miłego piątku.

    Dzwinograjku; dziękuję

    Isdora; cieszę się, ja się tego dystansu nauczyłam i to ostatnio. Buziaki

    Szarlotku; chyba tak. Oj to ciasto na szparagi bym wymieniła. Buziaki, miłego piątku.

    Scholastyko; dziękuję Ci pięknie, miło mi ogromnie, pozdrawiam.

    Aniu; dokładnie tak. Pozdrawiam Cie i dziękuję za słowa.

    Migdałowa; dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba.

    Lu; ogromnie mi miło. Ogromnie. Ja też kiedyś miałam poczucie winy. Ale jego brak – daje ogromną satysfakcję. Życzę Ci, żeby to uczucie zostało z Tobą. Buziak. M.

    Amber; tak; wolałabym jednak, żeby już było solidnym zakalcem lubię zakalce. Pozdrawiam ciepło.

    Kasieńko; dziękuję, stale zapraszam i zawsze się Cieszę, kiedy Cię widzę. Pozdrawiam. M.

    Gosiu; Ogromnie mi miło. Bardzo Ci dziękuję z czas i wszystkie ciepłe słowa. Bardzo mi miło. Z tym spokojem różnie bywa. W moim świecie jestem spokojna, różnie mi wychodzi konfrontacja ze światem.
    Myślę, że poradziłaś sobie super. Czasem trzeba tupnąć nogą.
    Pozdrawiam ciepło.
    M.

    Zay; kiedy niedziele wiązały się z rozstaniami i ja ich nie znosiłam. Ale czas się zmienił. Ściskam i zmian życzę

    Muffin; mówisz???? No chyba tak. Pozdrówki mocne. M.

    Aniu Droga; Teges!!!! Cudo :**** Całuję Anulka. M.

    Viri; chyba tak; pozdrawiam ciepło i piątkowo! M.

    Karolino; dziękuję Ci pięknie, ogromny komplement. I mnie świat dzień wcześniej wydawał się mało przyjazny, dobrze, że wszystko się zmienia. Pozdrawiam Cię ciepło. M.

    Anno; taaaaaak praca biurowa do 16. To musi być komfort. Nigdy go nie poznałam. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam. M.

    Gwiazdko; bardzo Ci dziękuję. Miło mi ogromnie. Takiego dystansu uczymy się. Czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej. Pozdrawiam i dziękuję. M.

    Aguś; grunt to mieć własne zdanie. Podoba mi się!

    Agatku; dokładnie tak; pozdrawiam M.

    Majeczko Kochna; dziękuję Ci pięknie. Pozdrawiam cieplutko. M.

    Dziękuję Wam za ciepłe słowa :)))))
    M.

    OdpowiedzUsuń
  26. I mnie weekend zawsze mija zbyt szybko... Zawsze powtarzam, ze mam wrazenie iz ktos 'kradnie' nam czas ;) Choc od kiedy nie pracuje w poniedzialek jest duzo lepiej ;))
    Ciasto wyglada idealnie, ale rozumiem, ze moglo Ci nie smakowac. Czasami tak jest, ze nastawiamy sie na cos, czekamy, a tu sie okazuje ze w smaku nie do konca jest tak, jak myslelismy. Ale to nic, kazde doswiadczenie czegos nas przeciez uczy :)

    Pozdrawiam serdecznie Moniko!

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepiękne kwiaty!
    Przepiękny też dzbanek:)
    I dzisiaj właśnie miałam poczucie takiego zupełnego nieprzygotowania.
    Ale masz rację, dobrze mi z tym.
    I tak trzymać;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...