

Jeśli zjecie go na ciepło - nie pożałujecie.
Ale jeśli zjecie go dobrze schłodzonego, nigdy go nie zapomnicie... :)
Ja jadłam zimny. Przebijając się przez delikatną skorupkę z błyszczącej, ciemnej czekolady pokrytej kropelkami rosy...Zaś sam sernik smakował jak szlachetny, głęboki w smaku mus, gdzieś między lodami na prawdziwej śmietanie a świeżutkim, soczystym sernikiem...
Przyznam szczerze - będę bardzo ciekawa Waszych opinii - jeśli zdecydujecie się upiec :)
Tłumaczenie to moja radosna twórczość przepisu Nigelli Lawson z książki Feast.
"Chocolate cheesecake" (tyt.org., str. 298) jest bardzo prosty i moim zdaniem bardzo efektowny.
Lubię serniki, które nie opadają, nie zbijają się i nie smakują "tylko serem".
Ten - jest szalenie czekoladowy.
Im lepszej czekolady użyjecie, tym efekt będzie lepszy. Ale chyba najlepiej wybierzcie tą, która Wam smakuje :)
:) ...ja oczywiście kręciłam go jakoś w środku nocy i poza moim zasięgiem był Bird's custard powder
(kto wie - niech pisze - co to ;))), ale jak się okazało nie był niezbędny.

SERNIK CZEKOLADOWY
autor: Nigella Lawsonspód
125 g pokruszonych digestive
60 g masła
1 łyżeczka kakao (zapomniałam dodać :)
masa serowa
175 g ciemnej czekolady w kawałkach (do podgrzania w kąpieli wodnej)
500 g sera białego na sernik (ja użyłam tzw. z wiaderka ;), autorka podaje Philadelphia cream chese
150 g drobnego cukru
3 duże jajka
3 duże żółtka
150 ml kwaśnej śmietany
1/2 łyżeczki kakao
polewa
75 g ciemnej czekolady
125 ml śmietanki kremówki
1 łyżeczka goldensyrup
Piekarnik nastawiam na 180 st.
W czajniku zagotowują sporą ilość wody.
Formę o średnicy 22 cm, owijam od spodu aluminiową folią.
W trakcie pieczenia będzie musiała być zanurzona do połowy we wrzątku.
W kąpieli wodnej rozpuszczam i odstawiam do wystudzenia czekoladę.
W malakserze miksuję herbatniki, dodając stopniowo masło, zapomniałam - a należało dodać na tym etapie także kakao :)
Masą wykładam formę o średnicy 22 cm i do czasu przygotowania masy serowej - odstawiam do lodówki.
Ser miksuję z cukrem, stopniowo i na wolnych obrotach dodając żółtka, jajka oraz kwaśną śmietankę.
Wodę szybko doprowadzam raz jeszcze do wrzenia.
Do sera dodaję czekoladę, mieszam - niezbyt mocno i wylewam na kruchy spód.
Formę (z folią) wstawiam do rozgrzanego piekarnika i zalewam do połowy wysokości wrzątkiem.
Piekę godzinę.
Po tym czasie zostawiam sernik na 20 minut w zamkniętym piekarniku, kolejne 20 minut w uchylonym - czekając aż temp. spadnie poniżej 50.
Składniki polewy podgrzewam w rondelku i jeszcze ciepłe (ale nie gorące) ciasto nią polewam.
Mnie smakuje najbardziej - schłodzone przez noc w lodówce :)
Smacznego
M :)