Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


niedziela, 22 sierpnia 2010

Droga Pani... To może ciasto z owocami?



"Pani Moniko jak godzi pani pracę, dziecko, prowadzenie domu i bloga... Ile czasu to pani zajmuje?..." - taki list dostałam kiedyś od Czytelniczki NaGrabinie.

Doga Pani. Czasami nie godzę. Czasami są rzeczy i sprawy ważniejsze niż ukochane pasje, a dzień bywa zbyt krótki.
Tak jest ostatnio. I choć wciąż wakacje, staram nie zaniedbywać tego co Ważniejsze.

I tak czasem tęsknię za pisaniem, fotografowaniem, tańcem, z którego zrezygnowałam, a nawet za moją kosmetyczką ;)
Jednak, kiedy patrzę jak pod moim skrzydłem rośnie i rozwija się bardzo już mądra istota - wiem jedno: to największa Pasja mojego życia!

Wyprostowany ząbek, który rósł tak krzywo, że aż strach, prostujące się plecki, coraz ładniejsze si i dzi, Puszek Okruszek zagrany na dzwonkach... - to radość, której nie sposób opisać, pokazać, nazwać.

Kiedy moja mała Iskierka śpi, ja mogę podzielić się z Wami kawałeczkiem pysznego owocowego ciasta. O spodzie tak delikatnym, cieniutkim i kruchym - że trzeba odczekać do lekkiego ostygnięcia by kroić.

Ciasto zaprojektowane na koniec lata. W wersji oryginalnej, podanej przez Liskę - ze śliwkami. Jednak panujące nam brzoskwinie, borówki i młode jabłka, pod kruszonką z dodatkiem mielonych migdałów - wypadają na nim doskonale :)




KRUCHE ZE ŚLIWKAMI

125g mąki pszennej przesianej
125g zimnego masła

75 g drobnego cukru, wymieszanego 1:1 z cukrem z wanilią
1-2 żółtka ( w zależności od wielkości)

500 g śliwek lub innych owoców (jabłka, brzoskwinie, borówki)
2 łyżki dobrej jakości powideł z czerwonych owoców

na kruszonkę: 3 łyżki masła, 3 łyżki mąki, 2 łyżki cukru trzcinowego, garść mielonych migdałów, pół łyżeczki cynamonu

Piekarnik nagrzewam do 190 st.
Szybko wyrabiam ciasto łącząc cukier, zimne masło, mąkę i żółtka.
Wykładam ciastem formę o długości boku ok. 20 cm.

Na wierzchu rozsmarowuję powidła, wykładam owoce, obsypuję kruszoną a czasami także płatkami migdałów.
Piekę ok. 40 minut.
Smacznego!



Ps. A jeszcze w tym tygodniu zapraszam na kruchutkie herbatniki z nowiutkiej książki...

24 komentarze:

  1. Monik widzisz to co napisałaś potwierdza tylko, ze jesteś jedną bardzo mądrą Kobitką, bardzo dobrą Mamą i najwspanialszą istotą na świecie.
    Dlatego z Grabiny bije ciepło i spokój. Dzięki Tobie.
    Bardzo pragnę poznać Ciebie i Twoją Małą Istotkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny post. Twoje słowa zapadły mi w pamięc. pełne ciepła, miłości... czytałam z wypiekami na twarzy, uśmiechem na ustach i z nieodpartym wrażeniem, że masz rację.

    ciasto wygląda pięknie! takie kusząe, takie eleganckie ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach! Oczywiście wiercę się na krzesełku bo z niecierpliwością czekam na opis nowej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciepły i mądry wpis, zresztą to przecież nic zaskakującego. Wszystkie Twoje wpisy takie są.

    A owoce pod migdałową kruszonką lubię i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moniczko- u Ciebie jak zwykle zreszta- cieplutko,spokojnie-bez hektyki dnia codziennego.....uwielbiam te leniwa i jakby zawsze wakacyjna atmosfere u Ciebie.....zjadlabym kawalatek tego ciasta w towarzystwie filizanki herbaty,Twoim,Twojej Malej Istotki i mojej Wiekszej Istoty.......
    Pozdrawiam cieplutko i ciekawam tej nowej ksiazki :) ja rowniez dostalam nowa ,ale uzycie jej troche potrwa,bo po hiszpansku....

    OdpowiedzUsuń
  6. Moniś, a ja wczoraj wróciłam z pięknego weekendu u mojej Mamy, zajrzałam koło godziny 00 na durszlak a tam Twój piękny wpis:) Niestety komp mi się zawiesił i-dwie próby reaktywacji nic nie dały...:(... to znaczyło, że muszę iść spać.
    Słuchaj, wzruszyłam się tymi słowami i zakochałam w nich... Twoje małe K. - radość i pasja życia - i wtedy już nic nie jest takie ważne...
    Ciasteczka i ciasto ze słońcem piękne:) Ja też czekam na opis nowej książki i mocno Cię pozdrawiam:)
    Aaa, i już nie jestem taka anonimowa od niedawna -
    www.kuchniapelnasmakow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Mała Istota to radośc każdego dnia, prawda? taka największa. nawet, gdy coś się nie udaje.. gdy jakieś smutki, to mija, zostają małe codzienne radości.
    i kawałek najpyszniejszego ciasta.

    OdpowiedzUsuń
  8. pięknie piszesz Moni, a mała Istotka to szczęściara że ma taką Mamę (:

    częstuje się ciastem, bo wygląda przepysznie! i ładne masz naczynie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciasto piękne.Wpis również.tak mi znane życiowe codzienności.Chyba nikt nie godzi wszystkiego jednocześnie.Ale życie prawdziwe jest najważniejsze...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. I znowu ciepło bije od Ciebie; jak zawsze. Lubię tu przychodzić. Zawsze na mojej twarzy po takiej wizycie pojawia się uśmiech...

    A ciasto wygląda wspaniale. Szkoda, że nie da się go kroić na ciepło, bo tak najpyszniej....

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  11. Też czasem słyszę podobne pytanie, tylko mój czas jest wypełniony innymi rzeczami.
    Za to ja z pewnością mogę powiedzieć, że faktycznie, jesteś osobą wartą podziwu! :)

    A ciasto z takim kruchym spodem brzmi cudnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. mniam
    chętnie bym spróbowała !

    OdpowiedzUsuń
  13. gdy się tu przychodzi do Ciebie, to jest coś takiego fajnego :) takie ciepło, może to to ciasto...? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli napiszę, że pięknie i domowo u Ciebie to będę się powtarzała. Napiszę więc, że lubię tu przebywać, choć na chwilę, choć żeby przepisać kolejny fantastyczny przepis, choć żeby zobaczyć co u Was słychać. Dzięki Moniko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ile tu ciepła i blasku. Jak zawsze...

    OdpowiedzUsuń
  16. śliwki w cieście są pyszne, mam ochotę na takie właśnie ciasto...

    OdpowiedzUsuń
  17. Domowe ciepło i zapach ciasta - i pomyśleć, że czuję to przez szybę monitora :)
    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pięknie napisane Moniko:)
    A ciasto przepysznie się prezentuje :)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  19. U Ciebie jak zwykle cudownie domowo :) to prawda, dzieci są największą radością. Czegoś się ostatnio o tym dowiedziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Moniko, pięknie napisałaś:) też zdarza mi się słyszeć od znajomych podobne słowa, a musiałam w swoim wcześnie rozpoczętym dorosłym życiu pogodzić ukończenie szkoły średniej, następnie studiów oraz podyplomowych, ostatnio przez 2 lata angielski, a w tzw. międzyczasie zostałam mamą 3 cudownych synków i choć nie było łatwo jakoś się wszystko udaje pogodzić, wystarczy chcieć i czerpać z tego radość, czego Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  21. A mi się dziś przyśniła taka moja Mała Istotka, taka tycia jeszcze... i chyba przez ten sen dzisiejszy z takim jakimś rozczuleniem większym niż zwykle czytałam Twoje Słowa.

    Pięknego dnia Moniko!

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziękuję Wam.
    Także za wyrozumiałość :*

    Cieszę się, że tak to widzicie.
    Miło mi, że jesteście ze mną i tu zaglądacie.
    Dziękuję za ciepłe słowa, komplementy i Wasze myśli.

    Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego wieczoru.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne ciasteczka,
    czuję aromat ciasta.
    Lubię tu być

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję. To ja jestem tą czytelniczką. Wciąż wracam "na Grabinę" - czytam starocie, zapisuję przepisy... ostatnio dowiedziałam się przypadkiem, jak blisko jest ta "fizyczna" Grabina.
    W podzięce dzielę się przepisem na moją dzisiejszą zupę dyniową. Gotuje się długo, ale pracy nie jest aż tak znowu bardzo wiele:
    - kupujemy 3kg dyni i oprawiamy z pestek i skórki, kroimy na kostkę i wrzucamy do gara z gotującą się wodą
    - po godzinie dodajemy pokrojone w kostkę 3-4 ziemniaki
    - na patelni podgrzewamy oliwę (lub olej) i podsmażamy:
    * kminek
    * wyciśnięte 3 ząbki czosnku
    * pól cebuli pokrojone drobno
    * spory kawałek świeżego imbiru (drobniutka kostka)
    * kolendrę
    * chili
    - wrzucamy to do zupy.
    - na koniec doprawiamy odrobiną sosu sojowego, sokiem z 0,5 cytryny i odrobiną kurkumy.
    Dla mnie pycha :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...