Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


sobota, 6 listopada 2010

Sposób na pluchę! Lekki chleb żytni :)



W piekarniczym zapale nie ustaję :)
Kiedy z domu powoli znika zapach chleba, odliczam godziny, kiedy zaczyn będzie gotów do pracy! Ciepło, które niosą gorące bochenki, łatwiej pomaga pokonać pluchę i szybki koniec dnia...

Jeszcze jeden "Hamelman" - Light Rye Bread; Chleb żytni.
Tym razem porcję ciasta podzieliłam na dwa i upiekłam dwa małe chlebki, na kamieniu.

W moim wypadku, mąkę wysokoglutenową zastąpiłam mąką pszenną chlebową (850).
To lekki chleb mieszany - w większości do wypieku użyłam mąki pszennej, mniej zaś żytniej - natomiast całość oczywiście na zakwasie żytnim.



LIGHT RYE BREAD
J. Hamelman; na podst. książki "Bread"
z moimi zmianami

waga podana w uncjach

Zaczyn:
4.8 oz mąki żytniej typ 720
3.8 oz wody
.2 oz zakwasu żytniego (2 łyżeczki)

Ciasto właściwe:
1 lb 11.12 oz mąki pszennej chlebowej
1 lb 1.3 oz wody
.6 oz (2 łyżki) ziaren kminu rzymskiego
1 łyżka soli
1.5 łyżeczki drożdży instant
8.6 oz zaczynu


Składniki zaczynu łączę i odstawiam w plastikowej misce na 14-16 godzin w ciepłe miejsce.
Następnego dnia, w mikserze wyposażonym w hak - łączę wszystkie składniki, razem z zaczynem - najpierw wolno, potem ok. 3 min. szybciej. Ciasto odstawiam w ciepłe miejsce na godzinę, zakryte folią.
Po tym czasie kształtuję dwa owalne lub okrągłe bochenki (lub jeden duży), przekładam je do koszyków wysypanych mąką - na kolejną godzinę.

Piekarnik nagrzewam do temp. 240 st., wsuwam chleb na kamień i po 15 minutach zmniejszam temp. do 220 st. Piekę kolejne 20 minut.
Studzę na kratce.

Smacznego!
M.




***
Tak jak i poprzedni, w zakresie mąk (brak wysokoglutenowej) oraz temperatur przepis uprościłam.

20 komentarzy:

  1. U nas na szczescie pluchy nie ma (piekny, sloneczny i cieply listopad jak na razie), nie zmienia to jednak faktu ze domowy chleb zawsze przeciez wspaniale smakuje! Podoba mi sie szalenie ten Twoj bochenek Moniko :)

    Pozdrawiam! I milego weekendu zycze :)

    PS. Melduje, ze dyniowe podsumowanie juz na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. PPS. Widze, ze pisalysmy mniej wiecej w tym samym czasie ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. To się Droga Beatko odwiedzałyśmy w tym samym czasie :D

    Jeszcze raz dziękuję!

    Och jak słonka zazdroszczę :)

    pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. :)))) Wirtualna telepatia :D

    Bardzo mi miło ;)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Monika, nie ustajesz...:). Piękności... Zatem sobota i niedziela niech będą jeszcze milsze niż zwykle:)
    Bardzo pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny chleb. zapach domowego chleba jest nieoceniony

    OdpowiedzUsuń
  7. oj, nie ustawaj, nie ustawaj!
    już takie wspaniałości nam tu serwujesz...

    OdpowiedzUsuń
  8. Piekarniczy zapał podziwiam! Trochę przez szybę, bo dla mnie to czarna magia, a i czas na pieczenie nie ten...

    WIesz, Monika, ja jestem chyba jedyną osobą, która się cieszy z marnej pogody, bo mogę się uczyć bez większego bólu serca...

    Uściski wielkie,

    Ania znad kodeksów...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, Moniko, jak ja bym chciała móc piec i odurzać się zapachem domowego pieczywa jak najczęściej! A tu raz na tydzień, czasem rzadziej nawet mogę sobie pozwolić na pieczenie.

    Cudowny bochenek!

    Ściskam! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja jeszcze nie mam pluchy - ma się zacząć pojutrze. Oby wszystkie prognozy pogody się pomyliły! Bo taka ładna jesień mamy...

    OdpowiedzUsuń
  11. ostatni był piękny i ten też :)
    uwielbiam piec chleb, ale tylko w domu mam na to czas, choć i tak jak wracam to z reguły idę w słodkości i pieczywo odchodzi na dalszy plan...

    OdpowiedzUsuń
  12. Monisiu,chleb wygląda wspaniale! Zatęskniło mi się za takim chlebkiem pieczonym w domku, no ale na razie nie mam weny i czasu .

    Pozdrawiam ciepło:*
    Majana

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja ostatnio chleba nie piekę, bo liczę, że uda mi się schudnąć, bo ten ze sklepu niesmaczny. Naiwna!

    Pozdrawiam jesiennie, żałując, że nie mam psa, który by mnie na tę pluchę (lubię pluchę!) z domu wyciągnął :)

    OdpowiedzUsuń
  14. I co tu nic nie napisałam. No świnia ze mnie normalnie. Boski chleb! A ten chleb to zasadzam się od dawna ( w sensie od dawna go nie robiłam). Pozdrawiam
    GN

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowne są Twoje chleby. Uwielbiam je. Tak mi pasują do mojej wizji Twojej osoby. Ciepłe, domowe, prawdziwe... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękny chleb i tak sobie popatrzyłam na Twoje koszyczki i zamarzyły mi się jeszcze bardziej. Też wypróbowywałam dzisiaj nowy przepis na chleb i teraz pachnie tak oszałamiająco, że chociaż obiecywałam sobie nie kroić ciepłego, to chyba się złamię. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  17. Lo :) Piękne,ciepłe słowa, dziękuję. Ogromnie. M.


    Karolino :) Zawsze kroję ciepły :)))

    spokojnej nocki M.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dlaczego podalas w uncjach? Myslisz , ze komukolwiek chce się to przeliczać?
    Jeśli naprawdę ten chleb już pieklas to powinnas podac w gramach bo tak to kicha. :(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...