Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


środa, 21 października 2009

Krem z cukinii. Jak smakowało to lato :)



Może miesiąc, może dwa...wstecz, kiedy słonko jeszcze tak pięknie świeciło ugotowałam zupę, której smak zapamiętam na długo. I choć jak wszystkie moje warzywne kremy jest ciut kwaśna, ciut słodka - ma w sobie ten cudowny smak letniej cukinii.
Dla mnie cukinia to warzywo, które potrzebuje "białego" towarzystwa - posiekanej dymki, kwaskowatego jogurtu, serka feta czy śmietany... I to towarzystwo w tej zupie się znalazło :) a dodatkowo w moim wykonaniu - dwie-trzy łyżki przecieru z kwaszonych ogórków.
Inspiracją dla mnie do przygotowania tego kremu były przepiękne zupy, które znalazłam u Bei - w tym miejscu

Oczywiście taki krem smakuje najlepiej latem, ale ja - w tęsknocie za słonkiem i letnim jedzeniem będą ją gotowała i zimą. Wówczas już cukinia będzie trafiała do duszenia bez skóry, ale nadal będzie to smak lata :)




KREM Z CUKINII
700-800 g cukinii
3 duże ziemniaki
duża cebula, pokrojona w kostkę (lub dwie dymki)
2-3 łyżki przecieru z kwaszonych ogórków
ponad 1 litr bulionu
natka pietruszki
3 łyżki masła
śmietana, sól, pieprz, cukier do smaku

Na maśle podsmażam cebulkę/dymkę, dodaję pokrojoną w grubą kostkę cukinię;duszę przez ok. 10 minut pod przykryciem. Wlewam bulion, dodaję przecier z ogórków i gotuję do miękkości. Lekko studzę,miksuję blenderem a na koniec dodaję
śmietankę lub jogurt, sól, pieprz i cukier do smaku.
Tak jak pisała Bea - cukinia lubi także towarzystwo
serka koziego. Ja czasami, zmniejszając ilość soli - dodaję pod koniec gotowania fetę :) eksperymentować można do woli.
Smacznego
M. :)


Ps. Tak wiem, że kabaczek to nie cukinia ;) ale tak mi tu pasował...:)

13 komentarzy:

  1. Widze, ze i Tobie zupy z cukinii przypadly do gustu :) Ciesze sie, ze moglam sie przydac ;)

    Wiesz, w sobote ogladalam pewien program kulinarny na ktoryms z anglojezycznych kanalow, gdzie pewna brytyjska 'stand-up comedian' stiwerdzila, ze cukinia to najbardziej nudne warzywo jakie zna! Ze to przeciez nie ma zadnego smaku! Dobrze, ze mnie tam wtedy nie bylo... ;)
    A co do konsumpcji letnich warzyw zima, to... nie chce jakos 'moralizowac', ale zachecam do przeczytania tego wpisu :

    http://www.beawkuchni.com/2008/04/ekologiczna-saatka.html

    Chyba, ze juz go znasz ;)
    Nie krytykuje tego co napisalas Moniko! Tylko zachecam do rzadszego kupowania takich warzyw, gdyz nawet dla naszego zdrowia nie jest to najlepsze. Taka juz jestem - nie moglam tego nie napisac ,) i mam nadzieje, ze nie masz mi tego za zle... :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja bym zjadła taką pyszną zupkę:)
    Lubię bardzo i cukinię i kabaczka i patisona.Wszystko lubię no ;)
    Miłego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
  3. propozycja bardzo kusząca :) robiłam jakiś czas temu zupę krem z cukinii, te z białym dodatkiem, w postaci fety :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ach, to te cukinie skremowalas ;-)) swietna zupa! sama uwielbiam! :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. :) MOniko, ostatnie zdjecie i komentarz mnie ujęły! Też bym to zdjecie zamieściła, bo rzeczywiscie pasuje. Z resztą od cukinii do kabaczka droga baaaardzo krótka!

    A krem z cukinii kiedyś robiłam i potwierdzam - wymaga ostrości, jakiegoś 'kopniaka' smakowego.

    Następne cukinie za rok... Poczekamy! :)

    Buziaki, kochana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Beo :)
    Ja bardzo cenię ludzi, którzy mają własne zdanie i nie zmieniają go pod wpływen sytuacji, sympatii, itd.
    Czytałam ten artykuł wcześniej :), inne także. I ja także jestem zwolenniczką kuchni sezonowej opartej na naszych leżakujących warzywach, mrożonkach, kiszonkach.... Ale - tak, mnie się zdarzają małe wyjątki. Takie jak czasami cukinia zimą, jak kilka pomidorków koktajklowych raz na długi czas, ciastko lub kawał czekolady "z okienkiem" zjedzone po 22.... Czasmi. Rzadko. Ale bywa...:)
    I jak będzie to rzadko - to będzie - dla mnie ok.

    Dziękuję, że o tym przypomniałaś. Warto pamiętać czym jest to co tak pięknie kusi w delikatesach, w pergaminowych papilotkach, podświetlone niebieskim światłem, domyte... etc.

    #########
    I wiesz pozwolę sobie dziś i ja podzielić się myślą, kóra od dwóch dni kołacze mi się po głowie...

    Po moje "letnie tęsknoty" zimą sięgam rzadko ale z rozmysłem.

    Natomiast strasznie mnie wkurzają sytuacje, kiedy naprawdę staram się czgoś uniknąć a daję się...nabić w butelkę.
    Wyzysk pracowników, wyciąganie grubej kasy za podukty sprzedawane jako markowe a tłuczone jak plastikowe długopisy...(tak mnie szlak trafił jak kupiłam paterę Nigelli...made in china...)
    albo sprzedawanie w sklepach super-eko-wiejskich-sielskich serków "od krowy" - czyli tych samych, które są u mojej Mamy pod blokiem w "blaszaku"....za 1/3 ceny....
    Tego nie znoszę.
    I choć jestem totalną pierdołą jeśli chodzi o handel, targowanie się, komentowanie...to stałam się strasznie nieufna... I tak to zapisałam się do grupy "trudnej, marudzącej i często nie biorącej klienteli..."

    O. I ja musiałam.
    Buziaki
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Majanko :)
    Kochana Moja wszytsko! To Ci dobrze ;))) Buziaki. M.

    Aguś :) dziękuję, tak cukienia fetę lubi. I kwaszonego też ;). Pozdrawiam
    M.

    Cudawianko - tak kremacja zupy to coś ;)))
    Ja też lubię. Buziaki
    M.

    Aniu Kochana.
    No poczekamy...poczekamy. Zaraz zadyniujemy, więc żalu nie będzie.
    Kabaczki takie urodziwe :)
    Pozdrawiam cieplutko
    M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moniko, ale ja tez miewam takie wyjatkowe wyjatki :) Choc staram sie jak Ty - by bylo to jak najrzadziej.
    Ciesze sie, ze myslimy podobnie ;)

    I wybacz mi te moja ekologiczna namolnosc, ale... to silniejsze ode mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem wdzięczna, że miałyśmy okazję coś powiedzieć.
    W zgodzie ze sobą, bez zacietrzewiania się na jedną stronę.
    To ważne co pokazałaś i absolutnie nie namolne!
    Proszę i zapraszam jak najczęściej.

    Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :))
    M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna zupka i te zdjęcia do tego. Cudo. Aż robię się głodna czytając takie wpisy. Dobra zupa na jesienne, chłodne dni to coś wspaniałego. Pozdrawiam cieplutko. Lo

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądam tą zupencję( to z sympatii) i tęsknię.... za latem , za zapachami, za świeżutką cukinią... ech, dzisiaj jadłam krem z dyni i było cudownie jesiennie, tak z odrobiną słońca w talerzu :)Chociaż, na niebie deszczowe chmury a świat wokoło taki ponury, to miałam chwilę dyniowego szczęścia dla siebie :( ( ale mi się zrymowało :D) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  12. lo - dziękuję pięknie. Oj tak, idzie czas ciepłych, kremowych zup. Ja również ciepło pozdrawiam. M.

    Szarlotku - zupencję :))) super!
    U mnie kolejna dynia szykuje się do skremowania. Nie uwierzysz - jedną już tak skremowałam, że wyszła...zielona. No jak krem z brokułów :D
    Kiedyś zrobię wpis o moich kuchnnych wpadkach i ją dam ;) Buziaki
    M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Łał,nowe nieodkryte przeze mnie smaki cukinii.
    POzdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...