
W tym roku produkcja pierniczków była wyjątkowa, bo w większym gronie. Na Grabinę zjechały małe Ludziki :) i przystąpiły do działania!
Było pracowicie, wesoło i choć na sam koniec na polu walki w kuchni zostały same mamy (dzięki Dziewczyny!) zabawa była przednia ;)
Pierniczki przygotowywaliśmy z dwóch rodzajów ciast - ciasta dojrzewającego (świetny przepis za Beą i Aganiok, poniżej) oraz tzw.szybkiego ciasta. To ostatnie to ciasto, które dziś robicie i z niego dziś też zrobicie pierniczki. Ja z tego przepisu piekę od 8 lat i ani razu się nie zawiodłam... :)

PIERNICZKI (szybkie)ponad 100 sztuk
1/2 kg mąki pszennej, przesianej
400 g miodu
szklanka cukru
1/4 kostki margaryny
2 duże jajka
1 łyżeczka sody
przyprawa do pierników (ja w tym roku sama wymieszałam: 1 łyżkę kakao oraz po niecałej małej łyżeczce cynamonu, imbiru, pieprzu, kardamonu, tłuczonych goździków)
Piekarnik nagrzewam do 180 st. Blachy wykładam papierem do pieczenia. Do rondelka wlewam miód, dodaję cukier, przyprawy i podgrzewam do rozpuszczenia składników. Dodaję margarynę i dokładnie mieszam,odstawiam do wystygnięcia. Następnie przestudzoną masę powoli dodaję do mąki, cały czas mieszając (ja wyrabiałam
ciasto mikserem), dodając jajka i sodę. Ciasto schładzam ok. 2-3 godziny.
Rozkładam na stolnicę wysypaną mąką, placki rozwałkowuję i wycinamy pierniczki.
Ciasteczka układam na papier i piekę poniżej 10 minut.
:)
PIERNIKI Z CIASTA DOJRZEWAJĄCEGOprzepis za Beą, dalej za: Aganiok - w tym miejscu;500 g miodu
2 niepełne szklanki cukru
250 g masła
1 kg i 1 szklanka mąki tortowej
3-4 jajka
3 płaskie łyżeczki sody
1/2 szklanki mleka
szczypta soli
1 szklanka siekanych orzechów włoskich
1/2 szklanki skórki pomarańczowej
1/2 szklanki rodzynek
1 czubata łyżka ciemnego kakao
2 płaskie łyżeczki cynamonu
2 płaskie łyżeczki imbiru
1/2 łyżeczki pieprzu
1/2 łyżeczki mielonych goździków
1/2 łyżeczki kardamonu
Miód, cukier i tłuszcz podgrzewam w garnku, aż się dokładnie połączą. Po chwili dodaję bakalie. Do misy robota - przesiewam mąkę, wbijam jajka, sól i sodę rozpuszczoną w mleku.
Po wymieszaniu, stopniowo dodaję masę z miodem - i łączę w ciasto. Będzie dość klejące, ale stężeje po wystygnięciu.
Ciasto przekładam do ceramicznego naczynia, nakrywam ścierką,a kiedy jest już zupełnie wystudzone - przykryte ścierką odstawiam do lodówki. Ciasto dojrzewa ok. trzy tygodnie.
Przed wyrabianiem, wyjmuję z lodówki kilka godzin wcześniej, dzielę na kawałki i zagniatam. Lekko podsypuję mąką, wałkuję i wycinam pierniki :)
Piekę ok. 10 min. w temp. 180 st.
Smacznego!
Tak piękny dzień, że nie sposób...się nie uśmiechnąć :)
Wczoraj wokół mnie wiele serdeczności, na poczcie, na drodze, w szkole... :)
Święta nas ogrzewają?
M.