Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


sobota, 10 grudnia 2011

Weekendowe tempo :)



Kiedy w sobotę rano przyjeżdża Mamusia, umalowana, pachnąca i z wieeeeelkim garem - znaczy będziemy gotować, będzie coś nowego i będzie tego dużo!
...i na pewno będę latała na wysokości lamperii... :D

Było super, a ja pierwszy raz zrobiłam pasztet. Już jutro... :)


10 komentarzy:

  1. a ja tylko mogę Ci pozazdrościć, kiedyś wypiekałyśmy razem z mama makowce i inne pyszności a potem z tobołami wracałyśmy do domów, raz jedna raz druga była gospodynią. Niestety mamy już nie ma. Cieplutko was pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odkąd ja się zainteresowałam gotowaniem, mama skutecznie się od tego wykręca, twierdząc, że nie będzie mi odbierać przyjemności ;) Ale na szczęście jeszcze się czasem zdarza, że coś razem upichcimy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uściski dla was Moniko. Moja mamusia z innych, ale mamy i swoje przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma jak wspólne gotowanie i smaczne tego efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super weekend, ja pierwszy pasztet robiłam z Babcią :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiewiórko... życie.
    Jak dobrze, że to wszystko w sobie nosisz. Pozdrawiamy najcieplej.

    Kini :) i moją Mamę nie tak łatwo namówić na niektóre potrawy. A już najtrudniej do trzymania się przepisu :))) i do tego na końcu i tak zawsze okazuje się, że miała rację! :)

    Gospodarna, dziękujemy i pozdrawiamy Was najcieplej!

    Szarlotku! Taaak, jak uwielbiam wspólne garowanie. Ściskam. M.

    Muffin :) i ten raz został w pamięci, zatem musiało być fajnie :)

    Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny. Pasztet się studzi już parapecie za oknem. Rano przyatakuję go z aparatem :)

    dobrej nocki
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Juz sie nie moge doczekac tych Waszych cudownosci! Co prawda ja mam mamuske oddalona o 1200 km ale z moja padanska tesciowa planujemy robic polskie makowce;-) Ja tez uwielbiam pichcic na 4 rece:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. to jutro jest już dzisiaj, zatem czekam niecierpliwie na ładne obrazki i słowa..;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. z mama to się dobrze w kuchni współpracuje , moja wprawdzie się ciut wycwaniła i ostatnio wciskała ,że zapomniała jak się robi placuszki z jabłkami, ale nie dałam się na to nabrać :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Margo :) o moja też się czasem wywija, ale nie możemy się dawać :))) pozdrawiam. M.

    Asiejko :) melduję się :) i ściskam mocno.

    Kachna :) to super! I makowce przede mną. Moja Mama na słodkie zdecydowanie mniej chętna, za wyjątkiem pleśniaka. Zaś na makowce szukam sposobu, żeby mi się na boki nie rozchodziły... Widziałam u Komarki piękne :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...