Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


poniedziałek, 12 listopada 2012

Nocą ... niech pachnie chlebem :)


Jest takie powiedzenie, że noc jest przyjaciółką kochanków i złodziei...ja dodam jeszcze...piekarzy :)

Wczoraj wieczorem w moim chlebaku zobaczyłam dno. Dwie i pół godziny później w kuchni pachniało gorącym białym chlebem i razowymi bułkami...

Nic wielkiego, ale w domu, który tak pachnie - śpi się jeszcze cieplej.


Pięknego tygodnia Wam życzę
Monika



To dwa doskonałe przepisy, publikowane już na blogu i wielokrotnie przeze mnie robione.
Chleb jest autorstwa Liski, bułki - zaś - od Bei.
Obydwa przepisy podaję poniżej z moimi niewielkimi zmianami.


BIAŁY CHLEB PSZENNY
za Liską

450 g mąki pszennej
150 g aktywnego zakwasu ( miałam żytni)
8 g świeżych drożdży

250 ml letniej wody
50 ml mleka

1 łyżeczka soli
szczypta cukru

Mleko łączę z wodą. W małej ilości, odlanej do filiżanki - wkruszam drożdże, dodaję cukier i łyżkę mąki - rozcieram i odstawiam w ciepłe miejsce, by drożdże ruszyły.
W misie miksera łączę wodę, zaczyn drożdżowy, sól, mąkę i zakwas. Ciasto będzie gęste, ale nie bardzo zbite.
Zakrywam miskę folią i odstawiam na 1.5h w ciepłe miejsce. Po tym czasie wyrabiam raz jeszcze ciasto, formując bochenek i odstawiam na godzinę.
Mały żeliwny garnek nagrzewam w piekarniku do 250 st.

Bochenek przekładam do rozgrzanego garnka i piekę pod przykryciem 20 min, potem zmniejszam temp. do 220 i dopiekam bez pokrywy jeszcze 10 minut.


BUŁKI RAZOWE
za Beą

200 g mąki pszennej
250 g mąki żytniej razowej 1850

250 ml letniej wody
100 ml mleka
11 g świeżych drożdży
dowolnie: garść ziaren słonecznika, siemienia lnianego, dyni...

łyżeczka soli
łyżka miodu

Mleko łączę z wodą, odlewam małą ilość do filiżanki. Wkruszam drożdże, dodaję łyżę mąki i odstawiam w ciepłe miejsce, by "ruszyły".
W misie miksera razem wyrabiam: zaczyn drożdżowy, resztę wody z mlekiem, mąkę, miód, sól i dodatki.

Gęste ciasto zakrywam w misie - folią i odstawiam do wyrośnięcia na 1.5h. Po tym czasie formuję bułki. Odstawiam na kolejną godzinę do wyrośnięcia.

Piekę 15 minut w piekarniku nagrzanym do 210 st.



***
Smacznego!

11 komentarzy:

  1. Śliczne zdjęcia, aż czuję zapach chleba:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekny chlebek Monis :) Uwielbiam zapach chleba. Nie tylko ja zreszta. Moj M. jak wraca do domu z pracy a w domu akurat pachnie chlebem usmiecha sie szeroko i mowi: "czuc chlebus" :)) A pozniej zjadamy pol bochenka na raz :)

    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  3. już mi pachnie też :) muszę poświęcić jeden wieczór bo mojemu zakwasowi już się nudzi w lodówce ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pychotki! :)
    Cudownie pachnie i smakuje domowe pieczywko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, zapachy pieczywa w domu to coś wspaniałego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam zapach świeżego chleba. I chrupiaca skórkę. I kromkę jeszcze ciepła z rozplywajacym się masłem. A na śniadanko chrupiaca bułecKa z domowym powidłem. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. dom , w którym pachnie chlebem to szczęśliwy dom...

    OdpowiedzUsuń
  8. Pysznie. Ja uwielbiam chlebek domowy i jak widzę dno w zamrażalniku kombinuję następny wypiek :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moni ale on cudny...też tak chcę, nie mam garnka, może zaryzykuję w szklanym naczyniu...ech ale pachnie....

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...