
Nie ma lepszego sposobu by nauczyć kogoś gotować niż nakarmić go czymś pysznym... Mnie tak nakarmiono sajgonkami i śmiało mogę powiedzieć, że produkcja papieru ryżowego musiała ostatnio wzrosnąć:) Przepadam za nimi. W wersji mięsnej, bezmięsnej, smażonej, nie smażonej...każdej.
A kiedy jeszcze doczytałam, że sajgonki bywają także zaliczane do spring rolls - to już ujęły mnie do końca.

W moim domu pojawiają się zawsze "po zupie" - to znaczy: wykorzystuję do nich mięso, na którym gotuję zupy. Reszta składników to już czysta improwizacja. Efekt...do pustego talerza.

SAJGONKI
ok. 36 sztuk
3 opakowania papieru ryżowego
mięso z 1 udka kurczaka
1 pierś kurczaka
2 szklanki mieszanki warzyw "chińskich" ( z mrożonki)
szklanka posiekanej drobno kapusty pekińskiej
szklanka makaronu ryżowego
1/2 szklanki pokrojonych grzybów
4 łyżki sosu sojowego
2 łyżki sosu słodko-kwaśnego
łyżka oleju
olej do smażenia
Mięso mielę.
Warzywa przesmażam na łyżce oleju - kruciutko - do kruchości.
Makaron zalewam wrzątkiem, odcedzam. Kroję (jak wyjdzie ;)
Wszystko razem łączę w misce: mięso, warzywa z patelni, kapustę, grzyby, makaron, sosy - i dokładnie mieszam.
Każdy arkusz papieru ryżowego zwilżam w gorącej wodzie, wypełniam farszem, zwijam (nie zbyt ciasto).
Smażę kilka minut na rozgrzanym oleju. Podaję z sosem chilli.
Smacznego!