Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
piątek, 15 listopada 2013
Ostatnie sztuki dyni i czas za mróz.
W mojej kuchni ostatnie sztuki dyni. Były z nich zupy, makarony, ciasta i sałaty.
Miseczka imbirowego kremu z mleczkiem kokosowym wynagradzała nie raz brak słońca.
I choć zima teoretycznie za miesiąc - poranne wahanie temperatury między 0 a 1...i wieczorne niebo "na mróz" powoli wprowadzają w kolejną porę.
Czas chyba już kończyć jesienne porządki i szukać materiałów na kartki świąteczne ;)
Dynie z pierwszej fotki pochodzą z Galerii Natchnienie
KREM Z DYNI Z MLECZKIEM KOKOSOWYM I IMBIREM
2 litry bulionu
600 g pieczonej dyni
1 gotowana marchewka i 1 pietruszka ( z bulionu)
160 ml śmietanki kokosowej
2 cm kawałek świeżego imbiru
pół łyżeczki słodkiej papryki
pół łyżeczki octu winnego
sól, pieprz do smaku
Dynię piekę w temp. 180 st.
Upieczoną dodaję do bulionu wraz z marchewką i pietruszką i miksuję blenderem. Doprawiam do smaku.
Krem podaję gorący z groszkiem ptysiowym.
Smacznego!
PIECZONA DYNIA Z ORZECHAMI
Przepis zbędny ;) pieczona dynia i ulubione dodatki, wszystko doprawione czosnkiem i balsamico...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale pysznie...ja robilam procz zupy,placki dyniowe :)
OdpowiedzUsuńI placki pycha :) za to konfiturę z dyni z imbirem i pomarańczą...jadłam sama ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! dzięki :)
lakomczuszek :)
Usuńzajrzyj czasem http://choccolla.blogspot.de/
Poszłam na łatwiznę i po upieczeniu dyni w piekarniku z jednej porcji zrobiłam prostą zupkę krem z miksem przypraw a z drugiej poczyniłam muffinki dyniowe :) Jakoś mi nie po drodze do hipermarketu po mleczko kokosowe choć chrapkę na nie mam niemałą :)
OdpowiedzUsuńZ racji Bożonarodzeniowego nastroju jakim nas bombardują z reklam, ze sklepów, nawet na starówce w Warszawie już w ten weekend będą ozdoby świąteczne, mój nastrój chcąc nie chcąc zaczyna być zimowy... :)
OdpowiedzUsuńlubię dynie bardzo choć w tym roku już się kończy mam zapas w zamrażarce i nie zawaham się jej użyć!!!
OdpowiedzUsuńAle śliczne i pyszne...może przyjadę?
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i smakowita zupa :)
OdpowiedzUsuń