Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
środa, 3 października 2012
Ciastko + kawa = :)
Ciepłe ciastko w dłoni, pachnące bananami...kiedy słońca coraz mniej, szukam
uśmiechu w drobiazgach.
Ukradzione 5 minut z mufinką i kubkiem mlecznej kawy...nie, nie boję się jesieni :)
Pięknego dnia Wam życzę
M.
MUFINKI CZEKOLADOWO-BANANOWE
przepis: Nigella, książka Kuchnia
3 dojrzałe banany
125 ml oleju roślinnego
2 jajka
100 g cukru trzcinowego
225 g mąki pszennej
3 łyżki kakao
1 łyżeczka sody
Piekarnik rozgrzewam do 200 st.
Banany rozgniatam widelcem na papkę, miksując dodaję olej, stopniowo jajka i cukier.
Oddzielnie łączę sypkie składniki - mąkę, kakao, sodę.
Suche dodaję do masy bananowej, mieszam i przekładam ciasto do foremek.
Piekę ok. 20 minut.
Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniałe muffinki, cudowne chwile.
OdpowiedzUsuńU mnie na razie jesień ciepła, słoneczna, taką lubię i takiej Ci zyczę.
Uściski:*
śliczne ,pyszne ,puszyste <3
OdpowiedzUsuńznam ten przepis i UWIELBIAM muffinki jakie z niego powstają !!! pysznie i czekoladowo :)
OdpowiedzUsuńPołączenie bananów i czekolady...pyszności! Twoje muffinki prezentują się przesmakowicie. :-)
OdpowiedzUsuńpyszne male co-nieco do popoludniowej latte :)
OdpowiedzUsuńUsciski Monis :)
Wyglądają smakowicie ;-)
OdpowiedzUsuńmniam :) nie daj się jesieni - ciepełka życzę :) a muffinki będą u mnie w weekend - dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńMniammm...akurat mam 3 banany...chyba zaraz je"popelnie":)
OdpowiedzUsuńSlonko,ominela Cie kolejna akcja u mnie-ale jeszcze dzis czekam na zdjecia zapominalskich,wiec...:)
buziaki:*
U mnie ostatnio trwa mufinkowy sezon więc na pewno skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia znad morza :)
Nie bój się Moniq bo jesień piękna jest i przynosi zmiany. Na lepsze. Mówię Ci :*
OdpowiedzUsuńZ takim muffinem do kawki tez jesień nie byłaby mi straszna ;) Piękne zdjęcia na blogu.
OdpowiedzUsuńWitam się :) i pozdrawiam serdecznie!
uwielbiam muffinki!
OdpowiedzUsuńAle zrobiłam się głodna:)
uśmiechy znajdowane w drobiazgach są tymi najprzyjemniejszymi. i ciastko na jesień.
OdpowiedzUsuńCiasto i kawa ratują mi życie, szczególnie takie piękne muffiny :)
OdpowiedzUsuńRobiłam je już kilkakrotnie, są pyszne i proste :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
mniam <3
OdpowiedzUsuńjak najwięcej takich uśmiechniętych drobiazgów:)/praktykuję od dawna;)
OdpowiedzUsuńjesień przyjemną jest.trzeba tylko nauczyć się ją lubić..
m.
Uwielbiam jesień, drobiazgi i ciastko z kawą. Muffina też może być ;D Moniś, jak najwięcej uśmiechu i czasu na miłe chwile :)
OdpowiedzUsuńa kto by sie bał, z takimi babeczkami Monisiu? :-))
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają!
OdpowiedzUsuń