Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
wtorek, 16 października 2012
World Bread Day 2012. Chleb mój Codzienny
Kolejny rok z blogiem i kolejny Światowy Dzień Chleba.
I choć bardzo lubię to święto, to dziś niewiele brakowało bym o nim...zapomniała.
Pomiędzy szkołą, pracą, szczepieniem, strzyżeniem, zaległym prasowaniem...na FB odkryłam dziś rano wpisy blogerek kulianarnych. No przecież!
Nie mam "nic nowego", ale mam przecież chleb, który pachnie w moim domu niemal codziennie. Od wielu lat, ten sam i tak samo dobry. I chyba właśnie ten chleb - dla mnie codzienny zasługuje dziś na swoje święto.
Przyznam Wam, że dziś już nie używam miar i wag do jego przygotowania. Temperaturę wody oceniam ręką, mąki dodaję tak jak uważam, nawet nie nastawiam już czasu w piekarniku...piekę go na wyczucie, na zapach. Z przyzwyczajenia - tak, ale zawsze z należytą mu uwagą. Bo chleb nie lubi pośpiechu, nie lubi zimna i nie wyjdzie nigdy robiony na siłę, na popis lub od niechcenia.
A kiedy już jest...jest wszystkim tym, czym chciałabym karmić Ludzi mi Bliskich i Ważnych.
CHLEB Z GRABINY
ok. kilogramowy bochenek
400 g mąki pszennej chlebowej typ 850
150 g mąki żytniej typ 720
150 g mąki pszennej typ 1850
ok. 250 g zaczynu (z poprzedniego wypieku)
700 ml wody
niepełna łyżka gruboziarnistej soli
duża szczypta kminu rzymskiego
po dużej garsci: siemienia lnianego, pestek dyni, słonecznika
Wszytsko wyrabiam mikserem na wolnych obrotach.
Porcję (ok. 200 g) odkładam na następny wypiek.
Ciasto przekładam do dwóch keksówek lub garnka rzymskiego -
wysmarowanych olejem i wysypanych otrębami; wierzch smaruję olejem, obsypuję makiem i odstawiam do wyrośnięcia na 6-7 godzin;
Piekę 60 minut: 10 minut w temp. 220, potem - 200 stopni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pyszny :)
OdpowiedzUsuńwlasnie taki chleb codzienny jest najlepszy i najcenniejszy....
OdpowiedzUsuńTwoj Monis jest piekny i sadze,ze przepyszny :)
Pozdrawiam cieplutko :)
alez mi zapachnialo swiezym chlebusiem...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMonika, doskonale Cię rozumiem. Ostatnio znalazłam cytat "Smak chleba, którym się dzielimy nie ma sobie równych" - idealnie pasuje do każdego domowego chleba, który jest przygotowywany z miłością dla Najbliższych właśnie!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najchlebowego w tym niezwykłym dniu!
pychota!
OdpowiedzUsuńTusiu :) uściski!
OdpowiedzUsuńEwe :) w rzeczy samej, nic dodać nic ująć! Pozdrawiam i także naj!
Schoko :) serdeczności dla całej Rodzinki :)
Gosiu, dziękuję pięknie :)
Wiewióro :* dziękuję, ściskam mocno
Chleb z Grabiny pachnie wspomnieniami i dobrymi emocjami jak jak Grabina sama w sobie.
OdpowiedzUsuńNiech każdy dzień będzie Wam pyszny Moniq!
Całusy :*
Całusy :*
UsuńNie jeden chlebek piekłam pod Twoim okiem, dziękuję szczególnie dziś :)
Niemal czuję jego zapach, ach!
OdpowiedzUsuń:)))) Merci! Pozdrawiam :)
UsuńLedwo tu zajrzelismy i juz jestesmy glodni... a do naszego bochenka pozostalo juz tylko kilka chwil zanim wyskoczy z piekarnika :) Dzis u nas serowy z pomidorami... czasem fajnie jest wrzucic do chleba kilka egzotycznosci ale i tak numerem jeden pozostaje ten tradycyjny... wlasnie taki jak Twoj! jaki byl Twoj pierworodny zaczyn?
OdpowiedzUsuńChlebowego Dnia wszystkim ;)
Witajcie :)
UsuńDzięki i dla Was także!
Mój pierwszy zaczyn był mieszany - czyli pszenno-żytni, z przewagą żytniego i dostałam go w prezencie.
Z tego co obserwuję mój zakwas żytni, który wyhodowałam sama ;) ten zaczyn ma jednak większą moc.
pozdrawiam Was serdecznie
Monika
To mi się podoba w blogowaniu - emocje, smaki, zapachy, wspomnienia i wspólne celebrowanie takich świąt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
CZy pierwsze ciasto na chleb powinnam wyrobic z drozdzami czy zakwasem i w jakiej ilosci, zeby miec zaczyn na nastepny wypiek?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam goraco
Jola
Witaj Jolu :)
UsuńWedług mnie, jeśli chcesz uzyskać zaczyn – pierwszy chleb upiecz na zakwasie.
Potem od gotowego ciasta odejmujesz te 200 g. Do następnego wypieku.
Sądzę, że mąk powinno być o 50 g więcej każdej, wody zaś 100 ml – ponad to co w przepisie.
Serdeczności
Monika
Mój ulubiony chleb z palety Twoich przepisów :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku po raz pierwszy przyłączyłam się tego święta - Domowy chleb nie ma sobie równych, jaki by nie był...
OdpowiedzUsuńTo jest prawdziwy domowy chleb!
OdpowiedzUsuńPachnący i śliczny.
:)
Moniko, a czy ten zaczyn trzymasz w lodówce?? Pytam, bo piekę na zakwasie, ale nigdy nie zostawiałąm kawałka zaczynu ....a chlebuś naprawdę wart uwagi:) .... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj :)
UsuńDzień po pieczeniu - zaczyn z ciasta wkładam do lodówki i wyjmuję go dzień przed pieczeniem. "Bez pracy" jest jednak nie dłużej niż tydzień.
Warto spróbować. Mój zaczyn ma większą siłę niż sam mój zakwas żytni.
pozdrawiam serdecznie
Monika
Dziękuję:)
UsuńKiedyś obiecałaś przepis na swój grabinowy chleb, nie mogłam się doczekać, chętnie wypróbuje przepis, w sobotę niestety dopiero... Ale już czuje zapach
OdpowiedzUsuńKasia
Majanko :) zawsze taki słodziak:* dzięki :)))
OdpowiedzUsuńKasiu, trzymam kciuki już na weekend :)
Lauro :) super, to fajna zabawa :)
Marto, dziękuję Ci pięknie! ściskam M.
Moniko...w blogowaniu i ja to lubię najbardziej :) serdeczności z Grabiny!
Mam pytanie jeśli chodzi o garnek rzymski. Gotowe ciasto chlebowe wkładasz do garnka i odstawiasz do wyrośnięcia ale garnek przed wstawieniem do pieca trzeba namoczyć, namaczasz go tylko z zewnątrz wstawiając do kąpieli wodnej? Podpowiedz mi proszę:)
OdpowiedzUsuńMira
Dokładnie tak jak piszesz - wkładam do kąpieli wodnej pod koniec wyrastania i potem piekę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Miro :)
M.
oooooo chleb widzę , piękny chleb , chleb z nazwiskiem :))))
OdpowiedzUsuńMoniko chleb z Grabiny to jest coś! ładnie wyglada, pięknie się nazywa i zapewne nieziemsko smakuje:)))
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytałam,że " ....Chleb streszcza w sobie to, kim jesteśmy i dlaczego tacy jesteśmy " a jeżeli przełamując kromkę, wąchamy ją i świat wydaje się nam bardziej przychylny , to czegóż więcej potrzeba do życia :)
OdpowiedzUsuńI am glad you still did it!
OdpowiedzUsuńDziekuje za udzial w Word Bread Day. Mam nadzieje, ze za rok ponownie wezmiesz udzial w akcji.
Witam Pani Moniko
OdpowiedzUsuńUpieklam ten chleb robiac ciasto zakwaszone z potrojnym dokarmianiem. Chleb wyszedl rewelacyjny, ale teraz mam pytanie jak postepowac z zaczynem? Do tej pory uzywalam zakwasu i nie wiem jak utrzymac zaczyn w mocy? wiem, ze musze piec przynajmniej raz na tydzien, ale czy zaczyn musi byc dokarmiany przed pieczeniem i jak najlepiej go przechowywac?
bede wdzieczna za odpowiedz
Jola