Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
wtorek, 4 grudnia 2012
Zjedz ze mną śniadanie... Crostini :)
Macie tak czasami, że tego Kogoś, chcecie zostawić rano w łóżku na dłużej. Nie obudzić, nie puścić Go na zimno...?
Ukochaną albo Faceta, może Dzieciątko może Zwierzątko...okryć jeszcze cieplej, pilnować ciszy wokół nich, poczuć zapach ich snu... Tak by zostali tyle, ile potrzebują, a kiedy wstaną...zjeść razem śniadanie.
Pachnące crostini, podane na ciepłym talerzyku - budzą wszystkie zmysły i uśmiechy. Chrrrupiące, lekko ostrawe i niezwykle aromatyczne.
Moje ulubione to te z porwaną mozzarellą lub prosciutto i figami, tak jak podaje je Jamie Oliver ("Włoska wyprawa Jamiego")
CROSTINI
3 bułeczki ciabatty
2 spore ząbki czosnku
2 łyżki masła
kulka mozzarelli
pół filiżanki liści świeżej bazylii
łyżka oleju
sól, pieprz
2-3 małe pomidorki
Ciabattę kroję na kromki grubości 1 cm. Smaruję roztopionym masłem i nacieram rozgniecionym czosnkiem.
Patelnię grillową rozgrzewam z olejem. Kromki bułki przypiekam na złoty kolor.
Układam na nich porwaną mozzarellą, wymieszaną z bazylią. Układam pomidorki, doprawiam solą i pieprzem.
Smacznego :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O tak, ja też bym tak została pod kołderką cieplutką i poleżała dłużej w łóżku.:)
OdpowiedzUsuńI śniadanko późno zjadła. Prawie na obiad ;).
Uściski Kochana:* A Twoje śniadanie smaczne:)
Ja chcę takie śniadanie, pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńKacha
Chyba zrobię na drugie śniadanie. Mniam:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie śniadanka, zwłaszcza w weekend... Tylko dzieci jakoś nie chcą dłużej pospać... :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńA jeszcze jak to śniadanie jest prosto do łóżka podane, to już w ogóle nikomu nie chce się nigdzie wychodzić :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
no pewnie, że tak mam! co rano chcę razem jeść śniadanie a dane mi tylko w niedzielę. Pysznie dzisiaj u Ciebie! może u mnie w weekend będzie podobnie :)
OdpowiedzUsuńAch, gdyby mi ktoś takie śniadanie podał, byłabym w siódmym niebie. Może poprawiłoby mi humor. A tak sama sobie muszę, biedna, chleb z masłem ciamkać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!