Śnieg najbardziej lubię... z perspektywy okna, koca i gorącej herbaty.
Ostatni weekend jednak nawet mnie wyciągnął na biały spacer.
Słońce, -10 st., śnieg prawie po kolana. W domu zaś wystarczyło kilkanaście minut i zajadałyśmy się gorącym czekoladowym ciastkiem...
Pod kruchą skorupką miękki krem czekoladowy...
CZEKOLADOWE CIASTKA
przepis: Gordon Ramsay
porcja dla 2 osób
50 g masła
50 g gorzkiej czekolady
50 g mąki pszennej, przesianej
1 jajko
1 żółtko
2 łyżeczki kakao
60 g cukru pudru
Piekarnik nagrzewam do temp. 160 st.
Dwie foremki smaruję masłem i wysypuję kakao.
Cukier puder ubijam z żółtkiem i jajkiem na puszystą masę.
Masło razem z czekoladą rozpuszczam w kąpieli wodnej.
Do masy jajecznej dodaję czekoladę z masłem, przesypuję mąkę przez sito i wszystko delikatnie mieszam. Przelewam do foremek.
Piekę 12 minut.
Smacznego!
Monika:)
Ciasteczka , czekolada i zima. To wszystko tak razem pasuje.
OdpowiedzUsuńJa też wolę zimę z perspektywy okna, gdy siedzę w ciepłym domku.
Piesek śliczny,prawie go nie widać na tym sniegu.
Uściski Kochana :*
Czekoladowe pyszności. :)
OdpowiedzUsuńoj jest coś z tym kocem i herbatką... marznę i ogrzać się nie potrafię choćby po krótkim spacerze :( a to ciacho... porywam do porannej kawy, by nastrój dobry dzisiaj mieć :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko choć za oknem -10 :)
oj takie ciacho w kontra mróz... super :)
OdpowiedzUsuńu mnie może nie tak zimno, ale pogoda, którą też wolałabym obserwować spod koca, z czekoladowym ciachem w dłoni. Narysowana tęcza bardzo grzeje, czyż nie?
OdpowiedzUsuńPysznie po spacerze :)
OdpowiedzUsuńMoniko, jak jet zero to z perspektywy domu, jak jest minus, to po tamtej stronie tez jest dobre, pod warunkiem, że nie za długo;)
OdpowiedzUsuńPod miękkim śniegiem krucha psina...:)
Tęcza przywołuje uśmiech:)
piękne zdjęcia zwłaszcza piesek słodki:D a ciasteczka wyglądają rewelacyjnie:D
OdpowiedzUsuńciastka wyglądają baaardzo apetycznie :)!
OdpowiedzUsuńale mnie najbardziej urzekła kartka "dla mamy" - mój synek ma dopiero 5 m-cy ale może też kiedyś znajdę taką na lodówce... ;)
pozdrowienia :)
Moni piękno Twojego bloga tkwi w miłości i prostocie. Jak patrzę na Twoje zdjęcie profilowe to wyglądasz jak anioł.
OdpowiedzUsuńPiękna musi być Grabina zimą...
Pozdrowienia ♥
Obłędnie czekoladowe;) Przepysznie musiały smakować;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam pięknie Drogie Moje :)
OdpowiedzUsuńTęcza rozświetla zimowe poranki.
Poli - Aniołom najbliżej do Diabłów, sama wiesz ;))) dzięki za miłe słowa.
Dziś śnieg płynie z deszczem...więc cieplutko Was ściskam z kubkiem gorącej herbaty w ręku :)))
Uwilbiam do Pani zaglądać. Jest tu tak... rodzinnie. Nie mam tu na myśli tylko podawanych przez Pania przepisów- choć nie ukrywam, że nie jeden juz wypróbowałam- i każdy sie udał! Klimat jaki tu na blogu Pani stwarza pozwala na chwile odsapnąć od codziennych trosk i zmagań. Dziękuje :)
OdpowiedzUsuńAle świetne zdjęcie tego pieska. Wygląda jak kula śniegowa :)
OdpowiedzUsuń