Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
poniedziałek, 3 listopada 2014
Bagietka na jesień. Nawet pośpiech ma swój urok...
Nowa rzeczywistość (wtórnej studentki) pełna nowych obowiązków odciąga mnie od blogowania. Ale jestem i działam. Teraz tak samo sporo w kuchni, jak przy książkach a ostatnio przy maszynie.
Szycie obok śpiewu to dwie czynności, których nie umiem i nie powinnam robić.
A mimo to ciągnie. I nęci...I tak mnie "wynęciło", że zabrałam Mamie maszynę do szycia, wykrój torby wymyśliłam, nakreśliłam i uszyłam...
To nowy pomysł na oderwanie się od myśli, książek pedagogicznych i wszystkich innych obowiązków :)
Grabina - stoi sobie w burym, jesiennym polu i obserwuje nasz pośpiech, roztargnienie chwile nerwów i chwile "odpadu", kiedy ktoś zasypia w trakcie rozmowy lub odpowiada na niezadane pytania... ;)
Ale i taki czas ma swój urok.
Czas, kiedy na śniadania jemy obiad, na obiad śniadania, a na kolację mamy siłę już tylko wrzucić ziemniaki do kominka. Licząc, że tym razem nie zaśniemy i wyjmiemy na czas ;)
Przepis na bagietki pochodzi od J.Hamelmana z książki "Bread". Z moimi zmianami.
Jesienne uściski dla Was Mili ;)
BAGIETKI
waga w uncjach
Wieczorem przygotowuję zaczyn:
10.6 oz mąki pszennej
10.6 oz wody
1/8 łyżeczki drożdży instant
Składniki mieszam, zakrywam folią i odstawiam na noc w ciepłe miejsce.
Rano, tj. min. po 10 godzinach dodaję pozostałe składniki:
1 lb, 5.4 oz mąki pszennej
10.6 oz wody
1 łyżkę stołową wody
1 i 1/4 łyżeczki drożdzy instant
cały zaczyn z wieczora
Pierwsze 3 minuty ciasto wyrabiam wolno ( ja używam miksera z hakiem do zagniatania ciasta), kolejne 3 minuty szybciej. Gładkie i jednolite ciasto, delikatnie smaruję olejem, przekładam do miski, zakrywam folią i odstawiam w ciepłe miejsce na dwie godziny.
Po godzinie ciasto wyjmuję, składam na pół i ponownie zostawiam do wyrośnięcia.
Po tym czasie ciasto delikatnie rozpłaszczam na obmączonej desce. Dzielę na równe 4 lub 6 części.
Przykrywam ściereczką i zostawiam na pół godziny w spokoju ;)
Każdy kawałek ciasta składam jak list na 3 częśi i formuję z niego wałek, wszystkie sklejenia chowając do środka. Uformowane wałki układam na blasze.
Ja nie mam specjalnej blachy do bagietek - więc radzę sobie w ten sposób, że na blachę układam dwa duże drewniane wałki (owinięte folią aluminiową)lub butelki lub wałki folii aluminiowej ;). Układam na to papier do pieczenia - i mam "przegródki" dla bagietek.
Bułki rosną jeszcze ok. 1.5 godziny.
Piekę je w piekarniku nagrzanym do 220 st. przez ok. 30 minut.
Smacznego! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny patent z tym wyrastaniem! Muszę w końcu upiec domowe bagietki :)
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz, ale jest tak smacznie, że zostanę ;) Też jestem pasjonatką dobrego jedzenia i kucharzenia ;) Dekoruję, zmieniam i urządzam ;) Zapraszam do siebie! www.zwyczuciemsmaku.pl Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń