Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
czwartek, 16 października 2014
World Bread Day 2014 Chleb polski
Chleb piekę, od kiedy moja Córka jest na świecie. Lat będzie ponad 11 :)
I nieodmiennie, od lat jest to jedna z najmilszych chwil życia i bycia w domu. Kiedy chleb spokojnie sobie rośnie, kiedy piekarnik grzeje się do czerwoności i kiedy wreszcie pachnie...
Z okazji Światowego Dnia Chleba u mnie dziś jeden z najbardziej tradycyjnych bochenków. Kryje w sobie aż pół kilograma zakwasu żytniego, rośnie w koszyczku i co drugi dzień wykarmia moją Rodzinę.
Wypiekanie chlebów nie było moją "naturalną umiejętnością". Zawsze przy tej okazji to przypominam - długo, mozolnie i cierpliwie chlebów uczyła mnie wypiekać Eliza z White Plate, korzystałam bardzo dużo z jej Pracowni Wypieków a także przerobiłam niemal całego J. Hamelmana ("Bread") :) I bardzo im za to dziękuję!
Wszystkim chlebo-piekącym i tym, którzy się do tego przymierzają - przesyłam dziś moc pozdrowień :)
CHLEB POLSKI
200 ml ciepłej wody
5 g świeżych drożdży
500 g aktywnego zakwasu żytniego, dokarmionego ok. 12 h wcześniej
660 g mąki pszennej
1.5 łyżki soli
Drożdże mieszam z małą ilością wody i mąki. Odstawiam na ok. 10 minut w ciepłe miejsce.
Mąkę mieszam z solą; do mąki powoli dodaję wodę, zaczyn drożdżowy i zakwas - powoli wyrabiam ciasto. Powinno ono być dość elastyczne, po kilku minutach wyrabiania winno odchodzić od brzegów miski. Formuję kulę, delikatnie smaruję ją olejem i odstawiam pod przykryciem na godzinkę. Moje ciasto chlebowe wyrasta w zamkniętym piekarniku z włączoną żarówką :)
Po tym czasie formuję podłużny bochenek (składając go dwuktotnie - jak list na 3 części) i wkładam do koszyka wyłożonego pieluchą tetrową i obsypaną mąką.
Odstawiam na kolejną godzinę w ciepłe miejsce.
Piekę - w temperaturze 220 st (pierwsze dziesięć minut), kolejne 30 min - w temp. 200 st.
Dobrego dnia! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Od jakiegoś czasu zaglądam do Ciebie. Z Twoich opisów dnia codziennego przebija domowy klimat. Cenisz to, co nam dane jest przeżyć i doświadczać, rodzinę.Ja też jestem zwolenniczką domowego ciepła. A chleb jest naprawdę okazały.Pozdrawiam - Beata
OdpowiedzUsuńI wlasnie za to uwielbiam Monike i jej bloga:)
UsuńJaką mam ochotę na taki chlebek. Ze świeżym masełkiem! Pycha :)
OdpowiedzUsuńCzuje zapach..ale ja od 1,5 miesiąca jjestem na diecie bezglutenowej i tak brakuje mi dobrego chleba..pozdrawiam:)Gosia
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze upiec ten chlebuś:) Moc pozdrowień ślę:)
OdpowiedzUsuńa jesteś w stanie podać objętościowo tą ilość zakwasu, bo już nie mam wagi (miałam taką marną i się popsuła)
OdpowiedzUsuńMiałam takie szczęście że poznałam osobiście Panią Monikę)
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani Moniczko za przepyszny chlebek... każdy kęs przypominał mi lata dzieciństwa...Pachnący ,mięciutki ...mogłabym go jeść na okrągło ....z masełkiem - wyborne ! Chlebek rozszedł się migiem mam 3 łasuchów )
Dziękuję )
...teraz czas abym sama się popisala przed rodzinką )