Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
piątek, 18 października 2013
Migdały + mleko w proszku czyli to co lubię najbardziej :)
Każdy wierzy w moc różnych składników lub potraw. Oczywiście rosół, czosnek, czekolada...
Ale ja bardzo mocno wierzę też w migdały i w mleko w proszku.
Pierwsze, że są bardzo zdrowe, drugie, że - ma zbawienny wpływ na moją psychikę.
W dobie, kiedy większość z nas odchodzi od laktozy - ja wsypuję mleko w proszku do ciasta szklankami :) Szczególnie, kiedy świętuję urodziny.
I choć prawdą jest, że placek migdałowy przetrwał najdłużej po urodzinowej imprezie, dla mnie to ciacho bezkonkurencyjne. Także bez mąki :)
Jedyne co bym zmieniła - to ciut mniejsza ilość cukru, szafran nie jest tam zupełnie potrzebny zaś o wiele bardziej przydałaby się szczypta soli
PLACEK MIGDAŁOWY
przepis pochodzi z książki Kuchnia Wegetariańska, wyd. Parragon
ja przygotowuję dużą blachę 40x25 cm z podwójnej ilości składników;
na mniejszą blachę - jedna porcja, jak poniżej
3 jajka
2/3 szklanki zmielonych migdałów
1 3/4 szklanki mleka w proszku
1 szklanka cukru (*można dodać mniej)
1/2 szklanki roztopionego masła
1/4 łyżeczki szafranu (niekoniecznie, lepiej szczypta soli)
płatki migdałów do dekoracji.
Piekarnik nagrzewam do 160 st.
Blachę smaruję masłem i wyklejam papierem do pieczenia.
Oddzielnie ubijam lekko jajka.
W misce mieszam migdały, cukier, mleko w proszku szafran/sól. Suche składniki polewam masłem, mieszam, dodaję jajka - nadal mieszam i przekładam do formy. Piekę 45 minut. Po upieczeniu obsypuję płatkami migdałów.
Smacznego!
***
Było ich 36...
I jedyne poprawne politycznie zdjęcie wieczoru ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moniu, życzę Tobie wszystkiego co dobre, wszystkiego tego co sprawia, ze czujesz miłość, przyjaźń i ciepło :)
OdpowiedzUsuń2 x 18 obchodziłam 5 lat temu....:)
Piękne kieliszki do wina, piękna Ty, piękna córka (nie mylę się, córeczka, prawda?)
Uściski przesyłam :*
Ps. Wczoraj poczyniłam fiński chleb kryzysowy. Mój pierwszy chleb w życiu. Przepyszny :) Dziękuję :)
Dziękuję :))))
OdpowiedzUsuń:) Ależ miło, dziękuję. Bardzo :***
OdpowiedzUsuńTak Córcia. Sama nie wiem kiedy tak rośnie i zmienia się.
Serdeczności w ten deszczowy piątek :) a chlebek, fajny pamiętam go dobrze :)
samych slodkosci i wspanialosci :*
OdpowiedzUsuńja 36 obchodzilam w marcu :)
Wszystkiego naj... I dzięki za liczne inspiracje, oby się nigdy nie kończyły :)
OdpowiedzUsuńSto lat w otoczeniu samych łakoci, mleka w proszku i migdałów ;) Dużo dużo zdrówka :*
OdpowiedzUsuńNajlepszego, serdeczności!
OdpowiedzUsuńAle masz piękną bluzeczkę :)***
OdpowiedzUsuńByło tak niesamowicie, wesoło, wariacko....Przepyszne jedzenie, wino, ognisko, towarzystwo....Cieszę się, że było mi dane być z Tobą.
OdpowiedzUsuń