Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
czwartek, 3 października 2013
Po całym dniu...daj mi tylko pieroga :)
- Macie już siewnik??
- Fuck! Jaki siewnik?! Są już przymrozki...zielnik mieli zrobić...
- Tfu, no zielnik, się pomyliłam. Macie?
- Nie, Młoda na razie drzewo robi, to genealogiczne...Robi...czyli robimy
***
- Co Ty masz takie czarne paluchy?
- Uczyłem wczoraj Kamilę dzielenia z resztą i żeby się nie denerwować, siadam z nią do lekcji z całym słonecznikiem...
***
- Jak z nią wczoraj siedziałam nad angielskim to miałam wrażenie, że odgrywamy scenę z Dnia Świra... NIC.
***
- Ja go pytam ile to jest 5 metrów plus 5 metrów a on mi mówi...10 litrów...
Takie to radosne rozmowy rodziców świeżo upieczonych czwartoklasistów. Bywa ciężko, ale przede wszystkim wesoło. A kiedy wieczorem 7-kilowe plecaki naszych dzieci czekają spakowane na rano, można już tylko paść na kanapę z talerzem ciepłych ruskich pierogów.
tu">Przepis mój ulubiony, nauczony przez Mamę. Niezawodny, do wykonania z zamkniętymi oczami...(wtedy też nie przejmujesz się czy pierożek jest ładny czy nieładny ;)
PIEROGI RUSKIE
65 sztuk
3 kubki mąki (przesianej)
1 jajko*
2 łyżeczki soli*
2 łyżki oleju
1 1/3 kubka dobrze ciepłego mleka
Farsz:
600 g ziemniaków, ugotowanych i zmielonych w maszynce
300 g białego twarogu – twardego (może być nawet chudy)
jajko
sól, pieprz – do smaku
Mąkę przesiewam na stolnicę, w środek wbijam jajko, zagniatając dodaję stopniowo sól, olej i mleko. Ciasto powinno być gładkie, delikatnie błyszczące i delikatnie klejące.
Odstawiam do lodówki na czas przygotowania farszu.
Farsz. Przez maszynkę do mielenia przepuszczam ziemniaki razem z białym twarogiem, wbijam jajko, dodaję sól i pieprz do smaku.
Według mnie sekretem dobrego farszu jest jego dobre doprawienie. Nie żałuję soli i pieprzu, ale nie dodaję cebuli – nie lubię, kiedy farsz ciemnieje.
Z ciasta formuję małe placki, które rozwałkowuję na stolnicy i tym razem – wycięłam z nich szklanką kółka, w których umieściłam po łyżce farszu. Sklejam brzegi i wrzucam do garnka z wrzątkiem, wyjmuję po kilku minutach od wypłynięcia.
Gorące pierogi polewam roztopionym masełkiem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja się muszę w końcu zmobilizować do lepienia, kilka razy mi się zdarzyło, ale nie mam cierpliwości, a można zamrozić część i jaka radość. :) Nie ma jak domowe pierogi! p.s. Dziś lub jutro u mnie paszteciki.
OdpowiedzUsuńOj, świetne dialogi:) A drzewo genealogiczne też robiliśmy wspólnie i było przy tym sporo emocji. Wielu ciekawych historii o naszych dalekich krewnych się przy tej okazji dowiedzieliśmy :)
OdpowiedzUsuńMoniko, ja też jestem mamą czwartoklasistki i mam wrażenie, że teraz dopiero zaczęła się poważna nauka :) Niekiedy czasu nawet na pierogi brak :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają Twoje pierogi, bardzo zgrabne :)
OdpowiedzUsuńPierożki bardzo smakowite i śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńpieróg to niby tylko pieróg ale te Twoje takie subtelne... porywam kilka na podwieczorek bo zmarzłam dzisiaj okrutnie!!!
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam na Pani blogu i tyle smakowitych rzeczy mnie ominęło! Jak tu teraz wszystko nadrobić?! Pozdrawiam gorąco i zapraszam na sezamowe ciasto z gruszkami: http://domowe-wypieki.com/ciasto-sezamowe-z-gruszkami/
OdpowiedzUsuńsmak domu.niezaprzeczalny.ostatnimi czasy,kiedy jeszcze byłam na wsi,produkowałyśmy ich co nie miara:) na razie przerwa..
OdpowiedzUsuńale chyba nie długa:)
uściski!
m.
Przepyszne pierożki! Dawno nie jadłam. A Twoje takie sliczne. Mniam:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i uściski:*
Próbowałaś Moniko dodać zamiast mleka do ciasta wodę gazowaną? Ja robię akurat z Żywcem, i ciasto jest kapitalne, a olej to daję do wody w której gotuję pierogi, później się nie kleją. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPychota domowa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń