Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
piątek, 26 października 2012
Waga do wagi i..brak powagi ;)
Październik u mnie miesiącem urodzin :) nie tylko moich, ale wielu Bliskich mi osób.
Jakoś te wagi się wzajemnie przyciągają...
- To ile masz? 35?! Nie wyglądasz, a już na pewno się nie zachowujesz...
To chyba najfajniejszy komplement w tej dekadzie :) także od pewnej mało poważnej i uśmiechniętej Wagi. Do tego bardzo uzdolnionej, bo urodzinowy torcik z kwiatów na ostatniej fotce to jej dzieło własne :) Merci!
Tort przygotowałam zgodnie z przepisem autorki Moje Wypieki - w tym miejscu, zmieniając jedynie jego nasączenie.
Piekłam go trzykrotnie i to co już o nim wiem to to, że:
*krem pyszny, ale jest dość rzadki
*biszkopt - mega puszysty, trudny przy krojeniu na kręgi ale w cieście delikatny jak puch... ;)
TORT CAPPUCCINO
autor: Moje Wypieki, ze zmianami
na biszkopt:
5 jajek
3/4 szklanki cukru
2/3 szklanki mąki
1/3 szklanki kakao
na krem:
500 ml śmietanki kremówki 36 proc.
2 białe czekolady
50 g kawy cappuccino rozpuszczalnej (to ok. 1/2 dużej torebki)
nasączenie:
dwie filiżanki zimnego espresso
kieliszek amaretto
kieliszek wódki
dekoracja:
100 g płatków migdałów
Piekarnik nagrzewam do 175 st.
Blaszkę o śr. 22 cm - tylko na spodzie smaruję masłem i wykładam papierem do pieczenia.
Ubijam oddzielnie białka na pół sztywno, powoli dodając cukier. Kiedy piana jest dość sztywna, po jednym - dodaję żółtka nadal miksując na wolniejszych obrotach.
Kakao i mąkę przesiewam razem i stopniowo dodaję do masy jajecznej - mieszając powoli szpatułką.
Biszkopt piekę 45 minut.
Wystudzony dzielę na 3 krążki.
Śmietankę wlewam do rondelka i na małym ogniu rozpuszczam w niej czekoladę i cappuccino. Kiedy masa wystygnie - chowam ja na noc do lodówki.
Następnego dnia - śmietankę z czekoladą i kawą - przelewam do misy miksera i ubijam na krem.
Każdy krążek biszkopta nasączam kawą z alkoholem i smaruję warstwą kremu.
Boki dekoruję migdałami.
Smacznego!
wtorek, 16 października 2012
World Bread Day 2012. Chleb mój Codzienny
Kolejny rok z blogiem i kolejny Światowy Dzień Chleba.
I choć bardzo lubię to święto, to dziś niewiele brakowało bym o nim...zapomniała.
Pomiędzy szkołą, pracą, szczepieniem, strzyżeniem, zaległym prasowaniem...na FB odkryłam dziś rano wpisy blogerek kulianarnych. No przecież!
Nie mam "nic nowego", ale mam przecież chleb, który pachnie w moim domu niemal codziennie. Od wielu lat, ten sam i tak samo dobry. I chyba właśnie ten chleb - dla mnie codzienny zasługuje dziś na swoje święto.
Przyznam Wam, że dziś już nie używam miar i wag do jego przygotowania. Temperaturę wody oceniam ręką, mąki dodaję tak jak uważam, nawet nie nastawiam już czasu w piekarniku...piekę go na wyczucie, na zapach. Z przyzwyczajenia - tak, ale zawsze z należytą mu uwagą. Bo chleb nie lubi pośpiechu, nie lubi zimna i nie wyjdzie nigdy robiony na siłę, na popis lub od niechcenia.
A kiedy już jest...jest wszystkim tym, czym chciałabym karmić Ludzi mi Bliskich i Ważnych.
CHLEB Z GRABINY
ok. kilogramowy bochenek
400 g mąki pszennej chlebowej typ 850
150 g mąki żytniej typ 720
150 g mąki pszennej typ 1850
ok. 250 g zaczynu (z poprzedniego wypieku)
700 ml wody
niepełna łyżka gruboziarnistej soli
duża szczypta kminu rzymskiego
po dużej garsci: siemienia lnianego, pestek dyni, słonecznika
Wszytsko wyrabiam mikserem na wolnych obrotach.
Porcję (ok. 200 g) odkładam na następny wypiek.
Ciasto przekładam do dwóch keksówek lub garnka rzymskiego -
wysmarowanych olejem i wysypanych otrębami; wierzch smaruję olejem, obsypuję makiem i odstawiam do wyrośnięcia na 6-7 godzin;
Piekę 60 minut: 10 minut w temp. 220, potem - 200 stopni.
wtorek, 9 października 2012
Razy dwa :) i od razu lepiej...
Taka przypadłość mojej jesiennej kuchni w ostatnim czasie - co nie zrobię, jest za mało ;) I tylko światełko w lodówce ciągle się świeci...
Zatem domowe, maślane ciasto - duża blacha, sporo owoców i rozgrzewający cynamon. Dwa kawałki, dwa kubki zielonej herbaty i jesień oswojona.
Pięknego dnia Wam życzę :)
JESIENNY PLACEK Z OWOCAMI
470 mąki
250 cukru
2.5 łyżeczki proszku
200 g masła
3 jajka
łyżeczka cynamonu
8-10 śliwek
2-3 małe jabłka
Piekarnik nagrzewam do 180 st.
Dużą formę o średnicy 27 cm smaruję masłem i wysypuję bułką tartą.
Mąkę przesiewam z proszkiem do pieczenia. Masło rozpuszczam i studzę.
W mikserze lekko ubijam jajka z cukrem, mieszam z mąką i powoli dodaję masło.
Ciasto ma gęstą konsystencję. Na wierzchu układam pokrojone w kawałki śliwki i jabłka. Posypuję cynamonem. Piekę godzinę.
Smacznego :)
środa, 3 października 2012
Ciastko + kawa = :)
Ciepłe ciastko w dłoni, pachnące bananami...kiedy słońca coraz mniej, szukam
uśmiechu w drobiazgach.
Ukradzione 5 minut z mufinką i kubkiem mlecznej kawy...nie, nie boję się jesieni :)
Pięknego dnia Wam życzę
M.
MUFINKI CZEKOLADOWO-BANANOWE
przepis: Nigella, książka Kuchnia
3 dojrzałe banany
125 ml oleju roślinnego
2 jajka
100 g cukru trzcinowego
225 g mąki pszennej
3 łyżki kakao
1 łyżeczka sody
Piekarnik rozgrzewam do 200 st.
Banany rozgniatam widelcem na papkę, miksując dodaję olej, stopniowo jajka i cukier.
Oddzielnie łączę sypkie składniki - mąkę, kakao, sodę.
Suche dodaję do masy bananowej, mieszam i przekładam ciasto do foremek.
Piekę ok. 20 minut.
Smacznego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)