
Bardzo chciałam usmażyć pączki. Już trzy tygodnie temu kupiłam słoiczek najlepszej konfitury różanej, znalazłam ulubioną skórkę pomarańczową w zalewie.
A kiedy przyszedł odpowiedni moment okazało się, że nie mam siły podnieść się z łóżka. Grypa nie daje za wygraną :(
Jak się jednak okazało, łatwo się nie poddają także moi Kochani Domownicy.
Karola rozkruszyła drożdże do kubka, wymieszała z mlekiem, przesiała mąkę.
Ja zrobiłam kulki z gotowego ciasta.
Jakub smażył nadziewał i...jadł...i jadł... i jadł ;)
A na Baśkę to tylko popatrzcie... To pies piekarniczy. Ponad mięso przekłada okruszek drożdżowego ciasta, skórkę chleba na zakwasie... :)

PĄCZKI
autor: Liska - tu.
4 żółtka
1 jajko
50 g miękiego masła
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
szczypta soli
450 g mąki pszennej
20 g świeżych drożdży
230 ml letniego mleka
30 g cukru
nadzienie: ulubiona konfitura
olej do smażenia
lukier: sok z cytryny i cukier puder
Odlewam 1/2 kubka mleka i dodaję po łyżce cukru i mąki - rozprowadzam. Wkruszam drożdże, mieszam i odstawiam w ciepłe miejsce - by się "ruszyły".
Mąkę łączę z cukrem, solą, ekstraktem waniliowym.
Kiedy zaczyn jest gotowy do mąki dodaję stopniowo: żółtka, jajka, mleko, zaczyn i masło. Ciasto wyrabiam nie mniej niż 10-12 minut.
Elastyczne, gładkie ciasto odstawiam do wyrośnięcia na ok. 30 minut.
Po tym czasie formuję kulki i odstawiam do ponownego wyrośnięcia - na ok. 20 minut.
Tłuszcz rozgrzewam powoli. Smażyliśmy po jednym pączku - z każdej strony po ok. 3 minuty. Nadziewamy po ostygnięciu.
Smacznego!
M.& Co.

...i jeszcze kwiatuszek. Wiosna w końcu przyjdzie :)
Miłego weekendu Wam życzę.
M.
