Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


niedziela, 10 kwietnia 2011

Bułka z pestką :) Drożdżówki.




Kolejne drożdżówki.
W domu znowu pachnie bułeczkami.
Zapowiada się dobrze...



A TU NIESPODZIEWAJKA!

- Pestka! Te bułki..to znaczy wiśnie, one pestki mają!
- Au! Pestka!
- Mama dostałam wisienkę z pestką! Jak to wszystkie?

Ano mają. Mamusine wisienki z pestkami, a co! :)
Taki kuchenny żarcik ;)

Ale bułki, na serio - doskonałe.

W pierwszej chwili myślałam, że będą pracochłonne.
Nie są. To, że ciasto nastawia się wieczorem, a piecze rano – to nic. Chwila wieczorem, chwila rano. I naprawdę warto.
Źródło przepisu jak zawsze bezbłędne - Kwestia Smaku :)


DROŻDŻÓWKI Z WIŚNIAMI
przepis: Kwestia Smaku – tu, z moimi zmianami

Ciasto:
60 ml ciepłej wody
9 g drożdży instant
500 g mąki pszennej przesianej
60 g cukru
1 łyżeczka soli
5 jajek
350 g masła, miękkiego

szklanka wiśni

Krem migdałowy:

4 żółtka
60 g cukru
50 g mąki przesianej
1/2 litra tłustego mleka
50 g bardzo drobno zmielonych migdałów
1/2 łyżeczki esencji migdałowej (ekstraktu)
+ jajko do posmarowania

Lukier migdałowy:

3/4 szklanki cukru pudru
4 łyżki wody




Wieczorem. Drożdże rozpuszczam w letniej wodzie z dodatkiem łyżki mąki i łyżeczki cukru, ostawiam na 10 min w ciepłe miejsce.
Kiedy się „ruszą” - dodaję do mąki wymieszanej z cukrem i solą. Powoli zaczynam wyrabiać dodając kolejno jajka. Wyrabiam wolno, dodając po łyżce masła – i czekam aż ciasto wchłonie poprzednią partię masła. Wyrabiam wolno – 10 minut. Zakrywam folią i odstawiam do lodówki na noc.
Rano przygotowuję krem, którym napełnię drożdżówki.
Jajka ucieram z cukrem na puszystą masę. W rondelku gotuję mleko. Mieszadłem łączę mąkę z żółtkami i powoli dodaję po łyżce wrzącego mleka – mieszam aż krem stanie gładki. Przelewam do garnuszka z grubym dnem i podgrzewam aż krem zacznie gęstnieć. Studzę.
Ciasto rozwałkowuję na obmączonej stolnicy na duży kwadrat. Dzielę je małe kwadraty o boku ok. 7 cm – powinno ich być +/- 18.
Piekarnik nagrzewam do 180 st. W środek każdego kwadratu nakładam dużą łyżeczkę kremu i cztery wiśnie. Łączę brzegi.

Bułeczki smaruję rozkłóconym jajkiem i odstawiam na 40 min do wyrośnięcia – już na blachach, wyłożonych papierem.
Piekę 15 minut.

Dekoruję lukrem – przygotowanym z pudru i wody.
Smacznego!
M.

19 komentarzy:

  1. Ale super, przed chwila jeszcze skrobałam tam niżej, że czekam na efekt końcowy. Ten krem migdałowy się do mnie uśmiecha ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. pestkowe niespodzianki.. ;-) cudne bułeczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Kuchareczko! Widziałam właśnie :)))
    Więc jest!
    Dziękuję Ci pięknie za odwiedziny i miłe słowa.
    Krem mnie lekko przerażał na początku - bo to w końcu "krem" - ale jest prosty jak skręcenie budyniu :)

    miłej niedzieli dla Ciebie!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Asiejko! Pozdrowienia przesyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowne! a pestki w wiśniach .. uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne bułeczki szkoda tylko że mamy już ranek i ich nie upiekę na dzisiejsze śniadanie :) ale co się odwlecze... przecież nie drylowane wiśnie mam!!! Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nadziałabym bułeczki innymi owocami :) bo wiśnie to ciągle nie moja bajka :)
    a pestki przypominają mi wielkie rodzinne coroczne drylowanie i czerwone palce - aż żal, że te czasy już się skończyły...
    miłej niedzieli Moniko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudne! Idealne na niedzielne sniedanie :)
    Nawet pestki by mi nie przeszkadzaly ;)

    Pozdrawiam Moniko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh, a ja akurat przed spaniem:) Chyba będę dzisiaj snić o tych bułeczkach z wisieńką:) Cudowne! Miłej niedzieli:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. ha ha , a to ładnie tak z pestkami :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Monik tak pysznie i domowo może być tylko na Grabinie!
    :*
    Zapach będę ze sobą wiozła do Warszawy :)

    Uściski i słonecznej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  12. Są cudne ! Małe słodkie paczuszki w wisienkami...z pestką ;) hehe:D
    Fajowo Monisiu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. piękne te bułeczki, jestem w stanie wybaczyć im nawet ich 'pestkowość' ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bułeczki przecudne! Przepis odnotowany. Miłej niedzieli po takim śniadanku!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzień rozpoczęty takim śniadaniem musi być doskonałym. Od zawsze marzy mi się, żeby mój dom o poranku pachniał drożdżowym ciastem...

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam książkę, w której jest ten przepis. Pamiętam jak je zrobiłam pierwszy raz. Doskonałe. Należą do moich ulubionych. To takie drożdżówki, których smak nigdy się nie nudzi. A pestki w wiśniach tylko dodają im uroku.

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiamy takie domowe drożdżówki, są jak uosobienie lata :) Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  18. O, czyli takie bułeczki to 'pestka' ;) Ok, trochę mnie to ośmieliło w kierunku drożdzowych wypieków :) Pięknie się udały :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...