Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
piątek, 24 sierpnia 2012
Trochę ziół i chęci. Chleb litewski :)
Bardzo lubię dzielić się chlebem, który upiekłam. Tak samo lubię chleb dostawać. Mam to szczęście, że raz na jakiś czas prawdziwym chlebem przywiezionym z Litwy dzielą się ze mną moi Sąsiedzi.
Intensywny w smaku, trochę ciężki i trochę kwaśny, z ziarnem kminu na skórce...:) Dla mnie wspaniały. Do tego jedynie masło, pomidor i gruba sól...
I pewnie znów pokornie czekałabym na swój przydział, gdyby nie mała torebka ziół, która wpadła mi w ręce w zwykłym supermarkecie.
Skład "przyprawy do chleba" to jedynie...kminek, majeranek, czarnuszka, cząber i oregano. I nic więcej :) No i jeszcze przepis.
Torebka, przepis i pomysł fimy Kamis - wszystko razem bardzo mi się spodobało.
Spróbowałam, wyszło, z czystym sumieniem Wam polecam.
chleb przywieziony z Litwy
CHLEB LITEWSKI
na podstawie przepisu firmy Kamis
z moimi zmianami;
porcja na 2 bochenki
700 ml wody
750 g mąki żytniej razowej (typ. 2000)
250 g mąki pszennej razowej (typ 1850)
300 ml aktywnego zakwasu
2 łyżeczki soli
2 łyżki miodu
zioła oraz kmin do posypania
Keksówki smaruję olejem i wysypuje otrębami.
W wodzie rozpuszczam sól, zakwas, miód, zioła a następnie stopniowo dodaję mąkę. Wyrabiam gęste, kleiste ciasto. Przekładam do keksówek i odstawiam na 8-12 godzin.
Piekę - od zimnego piekarnika - w temp. 200 st. - przez 1.5h.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
takiego jeszcze nie jadłam :) wszystkiego dobrego w te gorące dni :)
OdpowiedzUsuńTen chleb wygląda obłędnie, przeglądam od rana blogi i takiego apetytu na dobre pieczywo sobie narobiłam, a ten ciemny chlebek przechylił czarę...
OdpowiedzUsuńWitam Miłe Panie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarze! Szkoda, że nie sposób Wam podesłać przez to okno kromeczki!
Życzę pięknego dnia
Monika :)
piękny i na pewno pyszny! słonecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowny ma kolor ,miąższ i cały wygląd.
OdpowiedzUsuńSmaczny chlebek :)
pełen dobra bochen,a nawet 2:)ciężki,wilgotny(widać na pierwszy rzut:)i taki zdrowy,żebym to ja miała ten wymagający zakwas...;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Witaj! Trafiłam przypadkiem na Twój blog i ...widzę same pyszności! Ja również lubię gotować, piekę chleb na zakwasie, robię swojskie masło i twarożki. Właściwie prowadzimy warsztaty chlebowe dla dorosłych i dzieci. Widzę, że dużo jeszcze mogę się nauczyć, czytając Twój blog :-))
OdpowiedzUsuńJutro piekę chlebek litewski! Zapraszam też na mój blog: www.babaluda.blogspot.com
Pozdrawiam Iza
Koniecznie muszę wypróbować przepis na chlebek, choć dopiero rozpoczynam przygodę z kuchnią, mam nadzieję że wyjdzie choć w połowie pięknie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmusze wypróbowac przepis na chlebek. przepyszny blog, zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńTaki chlebek to jest coś!!!!!!!!!! Wyobrażam sobie jak pachnie w całym domu, to najpiękniejszy zapach... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńByłam dziś na dożynkach jasnogórskich i kupiłam prawdziwy chleb z Litwy. Pierwszy raz go jadłam i oniemiałam!
OdpowiedzUsuńTaaaaaaaak!
UsuńŚciskam cieplutko Isadora :)
M.
Z przyjemnością i sympatia donoszę;-), iż na swoim blogu nominowałam Cię do popularnej w ostatnich dniach zabawy Versatile Bloger Award.
OdpowiedzUsuńBardzo cenię Twojego bloga i z wielką chęcią tu zaglądam.
Droczilko! Ależ mi miło :)))
UsuńPięknie dziękuję i wszystko sobie wyczytam :)
buziaki
M.
podczytuję Cię od jakiegos czasu, nigdy nie komentowałam, ale teraz muszę: ten chleb upiekłam w niedzielę rano jako mój pierwszy chleb na zakwasie, bo na drożdżach piekę od dość dawna. dodałam troszkę drożdży (ze strachu) i to byl błąd, bo chleb przerósl i się wylał do piekarnika, gdzie siedzial w nocy. ale się upiekł. i choć skórka dość twarda, jest smaczny. no i dałam inne mąki niż ty: 450g pszennej chlebowej, 350g pszennej razowej typ 1850 i 200g żytniej razowej. zakwas na żytniej razowej mam. pieczenie na zakwasie ma jedną wadę: mogę to robić jedynie w weekendy, bo w inne dni nie mam możliwości pilnowania tak długiego wyrastania chleba, a na noc też nie mogę zostawiać, bo rano bym nie zdążyła przed pracą upiec. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKasia
Kasiu - ogromnie się cieszę! Ściskam ciepło i zachęcam dalej do wspólnego pieczenia :)))
OdpowiedzUsuńMonika
Tych przypraw do chleba to ja się jednak trochę obawiam. Kupiłam przyprawę do "chleba staropolskiego" bo zachęcił mnie dodatek czarnuszki. Dopiero w domu wczytałam się w skład i zdałam sobie sprawę, że oprócz czarnuszki jest tam dużo zielska;). Nigdy nie piekłam chleba z przyprawami, więc boję się, że nikomu nie posmakuje i paczuszka czeka grzecznie na dnie szuflady...
OdpowiedzUsuń